Cholera, brakuje mi ciebie.
Ty nie pamiętasz o moim istnieniu, a ja brak Ciebie odbieram jak brak tlenu.
Nie wiem czy mnie unikasz, czy po prostu zapominasz odpisać.
Nie wiem i to mnie zabija, bo czuję się taka... niczyja.
Nie zrozum mnie źle, nie czuję niczego TAKIEGO, po prostu zawsze chciałam mieć kogoś swojego.
Kogoś kogo mogę nazwać przyjacielem, kto stanie się mym pocieszycielem.
Może to egoistyczne, ale chciałabym byś był bliżej.
Byś zawsze pomagał mi sięgać wyżej.
Byś mnie przytulił, pomógł wybrać ubrania na randkę.
Posprzątać odłamki szkła, jeśli na swoim panieńskim zbiję jakąś szklankę.
Cholera, mógłbyś mnie odprowadzać do jebanego ołtarza.
Przy takim przyjacielu mogłabym się zrobić stara.
Chcę wierzyć, że będzie dobrze, że wrócisz i zarzucisz jakimś beznadziejnym żartem.
Nawet jeśli dalej będę mieć tak fatalny charakter.
Trwałbyś przy mnie, jak mój wymarzony przyjaciel.
Wiem, że się narzucam, jednak co mogę zrobić z tym faktem?
Czy mógłbyś mnie nie opuszczać?
Odpisać chociażby kiedy rano wstaniesz?
Nie oczekuję, że będziesz mnie nosić na rękach.
Liczę na zwyczajną rozmowę, chyba, że to tylko jako prezent na święta?
Po prostu kurwa bądź, bo bez Ciebie dostaję pierdolca w tym pokurwionym świecie.
Ze specjalną dedykacją dla *******. Jeśli tu trafiłeś, to pewnie jest za późno i jedyne co możesz to pocałować mnie w dupe ;*
D~
CZYTASZ
Moje cytaty
Novela JuvenilZnajdziecie tutaj moje cytaty, wiersze, myśli... wszystko co nie pozwala mi w nocy spać.