01 - tombur ;

459 27 16
                                    


A/N ;

Przepraszam, że rozdział jest trochę (bądźmy szczerzy - bardzo) spóźniony, lecz życie jest pełne niespodzianek. I... zapomniałem zrobić wczorajsze komisje w Genshin Impact, przypominając o nich sobie akurat wtedy, gdy pisałem rozdział. No cóż, nic nie mogę na to poradzić - prawdopodobniej rozdział wyszedłby szybciej, a ja - zacząłbym pisać kolejny. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, a szczególnie nie nad tym z kostkami lodu (patrzę na ciebie, Momza), ale każdy lubi to, co lubi, i nie zaprzeczam, kostki lodu nie wywołują u mnie odczuć repulsji lub niesmaku na myśl ich w mleku. Aż ciekawość we mnie rozkwita na myśl o smaku wspomnianego napoju. (Prawdopodobnie smakiem będzie podobny do zimnego mleka, lecz trochę rozcieńczonego.)

...Ironią jest to, że me 'poetyczne' tendencje budzą się właśnie na myśl o takich rzeczach. Rozczarowujące jest, że tutaj - w notce autora się rozpisuję. W tym tempie ta część, którą większość osób pomija będzie miejscem, w którym jestem najkreatywniejszy. No cóż.

ROZDZIAŁ 1.

"W-Wilbur-" Łapanie tchu. Pocałunek. Prośba. Dotyk.
"Dalej, dalej, dalej-"
"Hm, Tommy? Mówiłeś coś? Nie słyszałem." Odpowiedział, lecz uśmiech na jego ustach zdradzał, że bardzo dobrze usłyszał zdania, które wyjąkał Tommy. Zabawia się jego nowym bratem bez wiedzy Phil'a i Techno. Zamiast krzywego spojrzenia, młodszy powtórzył swoje jęki.

"Wilbur. Wilbur- dotykaj mnie, proszę, całuj- jestem twój. Tylko twój. Użyj mnie dla twojej przyjemności. Wilbur, Wilbur, Wilbur. Nawet twoje imie jest idealne-"
"Ah? Myślałem, że to ja tutaj rozkazuje. Wygląda na to, że się myliłem."
Nagle Wilbur się oddalił od ciała Tommy'ego, lecz jego postura wciąż miała dominującą aurę, przypominając mu, że pomimo tego, co powiedział, wciąż ma kontrolę.
"H-huh—" Tommy nie wiedział, czemu Wilbur przestał wielbić jego ciało małymi pocałunkami i malinkami, ale gdy on poklepał swe udo, Tommy miał pojęcie, o co może mu chodzić. Wszystkie jego pytania nagle miały odpowiedź, a jego przypuszczenia zostały potwierdzone.

"Chodź, Tommy. Bądź dobrym braciszkiem i usatysfakcjonuj mnie, słonko."
Więc Tommy zrobił, co mu kazano i co od niego oczekiwano. Przewlekł się wahająco, nie wiedząc, co tak naprawdę zrobić. Nigdy nie był w podobnej sytuacji, a Wilbur wygląda na osobę, której nie jest łatwo zaimponować. Usadowił się na udzie starszego, tak, aby jego krocze dotykało drugiego, większego Wilbur'a. Jego nogi były po dwóch stronach talii bruneta, ręce wędrowały po jego klatce piersiowej, ramionach, obojczyku, i wreszcie delikatnie objęły jego twarz.
"Mm, gdzie się podział ten silny, pewny siebie Tom, Tom, który na pewno może zaspokoić mój głód? Mój najpiękniejszy, najsmaczniejszy posiłek, jaki kiedykolwiek zjem. Hm? Odpowiesz mi, Tom?" Jednak Tommy nie wiedział, co jego usta zdradzą, nie w tym stanie. Znalazł się oniemiały, a Wilbur wciąż oczekiwał odpowiedzi. Zbliżyli się już niebezpiecznie blisko — jeden centymetr od pocałunku oboje tak bardzo pragnęli, pocałunku, który definitywnie będzie najlepszym który kiedykolwiek poczują w swoim życiu.

"Przed tobą, idioto. Nie wiedziałem, że straciłeś wzrok. Czyżby ma piękność oślepiała?" Zdecydował, że nie pozwoli sobie na kpiny i wybierze kontratak. Była to dobra decyzja, a przynajmniej tak uważa Tommy, ponieważ uśmiech Wilbura tylko się poszerzył.
"Trudno, by nie oślepnąć - to ci przyznam," Powiedział, przysuwając ich ciała jeszcze bliżej, na tyle bliżej, że poczuli swe bicia serc (szczerze mówiąc, Tommy nie wiedział, czy to tylko on, czy Wilbur także to poczuł i zwrócił na nie uwagę). Wilbur następnie przesunął dłoń do tyłka Tommy'ego, a drugą na biodra, pozostawiając go czerwonego jak burak.
"Jednak nie wygląda na to, aby twa gra aktorska była najlepszą ze wszystkich. Nie ukrywam, że to polubiłem. Ma swój urok."
Z tymi słowami Wilbur zagłębił się w szyję mniejszego, pozornie pewnego i wścibskiego nastolatka. Tommy pozwolił sobie utonąć w tym uczuciu i lekkim dotyku ust Wilbura na jego skórze, już nie próbując nawet ukryć swych cichych jęków.

Jednak, wszystko, co miłe szybko mija.

Właśnie wtedy, gdy Tommy znalazł się w siódmym niebie, drzwi do sypialni otworzyły się. A raczej, ktoś je otworzył, a tym kimś akurat był Techno. Ten tylko westchnął na widok nieprzestającego brata i upokorzonego blondyna.

"Jeśli ojciec się o tym dowie, wiedzcie, że nie będziecie chodzić przez tydzień.""Już nie bądź taki, Techno. Może byłbyś zainteresowany dołączyć do naszej zabawy?"

Ah. Definitywnie, definitywnie Tommy nie przeżyje.


---

Trochę krótkie, wiem, jednak uważam że czekaliście (jeśli ktokolwiek czekał) zbyt długo.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 08, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

relacje rodzinne - sbi.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz