Rozdział 2 - Gdy rozwiążesz jedną tajemnicę, często może pojawić się następna.

168 16 3
                                    

Obudziłem się i (o dziwo) nic mnie nie bolało. Rozejrzałem się po pokoju i omal nie zszedłem na zawał, gdy zobaczyłem więlką, czerwonozłotą zbroję niecałe dwa metry od łóżka. Z racji tego, że jestem wielkim fanem MARVEL to poznałem ją od razu - Zbroja bojowa Mark VI należąca do IronMana. No to nieźle, pomyślałem. Uratował mnie jakiś niedojrzały, superbogaty facet, który może być nawet zboczeńcem. Co ja sobie myślałem! Przecież on musi mieć do mnie jakiś interes, skoro wziął mnie z ulicy, ubrał w czyste ciuchy i zapewnił taką wygodę. Na dodatek nie mam zielonego pojęcia gdzie jestem. No dobra, trzeba się ruszyć, bo gość zaraz wpadnie i jeszcze mnie zgwałci, czy coś jeszcze gorszego. Ubrałem się, lecz ból nie do końca minął. Nagle zakręciło mi się w głowie i rąbnąłem prosto w półkę z jakimiś gadżetami. Z moich ust posypała się niezbyt przyjemna dla ucha wiązanka.
- Taki młody a takiego słownictwa używa?
Zamarłem. W tym pokoju nie było nikogo oprócz tej przedziwnej kopii zbroi repulsorowej. Nagle coś mnie tknęło. Zapatrzyłem się z tą metalową skorupę i mało nie zszedłem na zawał, gdy ta puszka znów się odezwała.
-No co się tak patrzysz? Możesz być pewien, że gdy zdjąłeś spodnie zamknąłem oczy. - dobiegło z wnętrza.
To już kompletnie zbiło mnie z tropu.
-Czy ktoś tam jest? - zapytałem drżącym głosem.
-Nieee, coś ty. Najmądrzejszy filantrop i miliarder poszedł się przejść, to jest tylko automatyczna sekretarka. - odpowiedział tajemniczy twór.
Gdy już zastanawiałem się czy zemdleć czy wyskoczyć przez okno, twarz zbroi (identycznie jak w filmach i komiksach) rozsunęła się nagle z lekkim skrzypnięciem.
-Muszę wreszcie naoliwić te zawiasy hydrauliczne. - powiedział z uśmiechem człowiek, którego twarz pojawiła się w miejsce maski.
Właśnie podjąłem decyzję. Zemdleję. To był Tony Stark.

WoodMan - Prawdziwa HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz