Kiedy Aizawa zostaje porwany

913 100 76
                                    

Cała klasa 1-A czekała na swoją lekcję. Wszyscy siedzieli już grzecznie w ławkach, bo Iida jest dobry w krzyczeniu i usadzaniu wszystkich na miejsca, a lekcja jeszcze się nie zaczęła. I nikt nie miał pojęcia dlaczego. Zaczęły się pojawiać takie teorie, że Aizawa-sensei zaspał - co prawdopodobne, albo że ma akurat randkę z Yamadą-senseiem - co już mniej.

Nagle do klasy wszedł Yamada-sensei kompletnie niszcząc teorię numer 2 i jej zwolenników. Z jękiem pieniądze z zakładów przeszły z rąk do rąk i zapadła cisza.

- Wasz wychowawca został porwany i wzięty na zakładnika przez Ligę Złoczyńców - powiedział - a jako że nie mamy żadnego zastępstwa macie czas wolny. Możecie robić co chcecie - i wyszedł szczęśliwie nieświadomy tego co rozpętał i co się zaraz stanie.

Kiedy tylko Yamada opuścił salę cała klasa zerwała się z miejsc, zebrała w półkolu i zaczęła się narada.

- A więc co robimy? - zapytał Iida, któremu z racji bycia przewodniczącym przydzielono rangę generała i dowódcy całej operacji

- Najpierw należy znaleźć miejsce przetrzymywania Aizawy-senseia - odpowiedział Izuku, główny strateg

Wszyscy skinęli głową, miało to sens. Do tego zadania wyznaczono Kaminariego, Minę i Momo. Podczas gdy tamci przeglądali wszystkie wiadomości i monitoring pozostali skupili się ponownie wokół Izuku.

- Okej, następnie po poznaniu lokalizacji należy przeprowadzić atak frontalny. Żadne podchody nie mają tu sensu. Trzeba ich zmiażdżyć od razu! - wszyscy spojrzeli na Izuku z przerażeniem. Jeśli on tak pragnie bitwy i rozlewu krwi to znaczy, że jest wściekły. A wściekły Izuku jest znacznie bardziej niebezpieczny niż spokojny Izuku. Bakugo coś o tym wiedział.

Podczas gdy trwało wyjaśnianie planu ataku nie wiadomo skąd przypałętał się Hitoshi Shinsou, który stwierdził, że chce pomóc. Generał Iida wyraził zgodę, a porucznik Todoroki wprowadził nowicjusza w plan. W końcu, po półtorej godziny planowania i przeszukiwania wszelkich źródeł w poszukiwaniu jakiegokolwiek śladu po nauczycielu w klasie rozległo się triumfalne:

- JESTTT!!

Nareszcie się udało. Miejscem, w które mieli się udać i zrobić rozpierdol, był zwykły bar w biedniejszej części miasta. Już wiedząc gdzie mają się udać napuścili Bakugo aby rozpierdolił ścianę żeby dobrać się do swoich bohaterskich strojów. Wpadli jeszcze i rozpierdolili ścianę w kasie 1-Cżeby zdobyć ten Shinsou i zostawiając, za sobą zdezorientowaną Midnight i klasę 1-C, wrócili do siebie.

Nareszcie, po dwóch godzinach od informacji, ruszyli ogarnięci bojowym szałem aby odbić swojego wychowawcę. Przebiegli wrzeszcząc przez korytarze, wyważyli bramę szkoły i pobiegli w kierunku wskazywanym przez Iidę, który gnał przed nimi na nitro-speedzie.

***

Shigaraki, Dabi, Toga i reszta Ligi Złoczyńców byli z siebie bardzo dumni. Udało im się, bez strat własnych, porwać Eraserheada. Kuro-matka (Kurogiri) będzie z nich wreszcie dumny. Może upiecze ciasteczka. Wspomniany Eraserhead siedział właśnie na przeciwko nich przywiązany do krzesła. I NIE odpowiadał na zadawane pytania. Shigaraki miał właśnie pozwolić Todze na po torturowanie go aby zdobyć informacje kiedy rozległo się pukanie do drzwi.

- Pizza Wpierdol, dostawa! - zawołał czyiś miły głos

Po chwili wahania Tomura podszedł do drzwi i otworzył je. To był błąd. Prawdopodobnie największy w jego życiu.

Za drzwiami stało 21 wściekłych demonów (czytaj: klasa 1-A + Shinsou) z oczami jarzącymi się żądzą krwi, śmierci i odzyskania swojego nauczyciela. Bo przecież, jak Iida powiedział, lekcje powinny zacząć się już trzy godziny temu.

- Już jesteśmy, problematyczny nauczycielu! - wykrzyknęli nawiązując do jego kultowego tekstu "już jestem problematyczne dzieciaki", który wypowiadał zawsze gdy ruszał im na pomoc, i z wrzaskiem wdarli się do środka rozpętując piekło

Cała klasa rozlała się po barze niczym fala powodziowa zmiatając wszystko na swojej drodze. Biedni złoczyńcy nie wiedzieli co się dzieje. No oprócz Dabiego, który wisiał aktualnie na lampie, ale nawet on miał problem z ogarnięciem co się dzieje. Widział jak banda rozwścieczonych uczennic dopadła Shigarakiego i smarowała go kremami na suchą skórę. Biedny Tomura nie miał w tej kwestii nic do powiedzenia. Widział jak jego brat Shoto płonie jak pochodnia, podpalając i zamrażając wszystko na swojej drodze niczym wściekły terminator (termo-inator he he). Więcej nie zobaczył bo biedna lampa nie wytrzymała jego ciężaru i spadła na podłogę razem z nim przygniatając go i pozbawiając przytomności.

Tymczasem oszalali Izuku, Bakugo i Shinsou dopadli przywiązanego do krzesła Aizawy, porwali go na ramiona (wciąż z krzesłem) i zadając kilka wzmocnionych kopniaków, wybuchów i piorąc mózgi wypadli przez drzwi na zewnątrz. Generał Iida widząc powodzenie operacji wrzasnął:

- MISJA ZAKOŃCZONA SUKCESEM! ODWRÓT! - i z porucznikiem Shoto pod pachą pobiegł w ślad za Izuku, Bakugo, Hitoshim i Aizawą na krześle.

Cała klasa 1-A zrobiła w tył zwrot i pobiegła za nimi, już po chwili znikając z pola widzenia posmarowanego lawendowym kremem i szminką Shigarakiego.

Kuro-matka rozejrzał się po zdemolowanym, zamrożonym i płonącym barze i westchnął cicho. Ale będzie sprzątania. Nie za to mu płacą. I wrócił do polerowania swoich biednych szklanek, które jakimś cudem przetrwały ten armagedon.

- Nigdy więcej nie porywajmy Eraserheada, dobrze? - zapytała błagalnie Toga przyklejona jakimś sposobem srebrną taśmą do ściany

Shigaraki słabo pokiwał głową napawając się lawendowym zapachem i miękkością swojej skóry, zanim nie przewrócił się aby lec przy wciąż pozbawionym przytomności Dabim.

A wiele kilometrów z tond All for One cieszył się, że miał włączone nagrywanie.

***

Tymczasem w pokoju nauczycielskim UA odbywała się debata. Właśnie planowano akcję odbicia Aizawy Shoty. Nezu siedział i jak zwykle pił herbatę. Kiedy byli już w połowie omawiania planu, a Nezu w połowie herbaty, usłyszeli dziki wrzask i zobaczyli całą klasę 1-A i Shinsou w ich bohaterskich strojach z Aizawą przywiązanym do krzesła na ramionach. Izuku Midoria powiedział z uprzejmym uśmiechem:

- Dzień Dobry - i po sekundzie znikł im z oczu

Zapadła cisza, przerywana jedynie dźwiękami rozpaczy pochodzącymi od Nezu, który zaskoczony wylał swoją herbatę.

- Wygląda na to, że klasa 1-A nas wyręczyła - wyjąkał po chwili All Might, a Cementos i Midnight pokiwali głowami

Nie było tu już nic co mogliby zrobić.

Tymczasem szczęśliwa klasa 1-A + Shinsou postawiła krzesło z Aizawą w swojej klasie, rozwiązali go i usadowili się grzecznie w ławkach. Shinsou wrócił do siebie. Aizawa milczał przez chwilę próbując zrozumieć co się stało. Klasa, jego klasa zrobiła szturm na siedzibę Ligi Złoczyńców aby go odbić, co udało im się i to bez strat własnych. Wzorowa akcja ratunkowa. Poczuł się dumny. Unosząc kącik ust wpisał im wszystkim po A+ i zaczął prowadzić normalną lekcję. Bo po coś go przecież odbili prawda?

***

1060 słów

One-Shot napisany pod wpływem impulsu. Dzisiaj rano naszedł mnie ten pomysł to napisałam:) Liczę, że wam się podobało. Jeśli tak zostawcie gwiazdkę, będę bardzo wdzięczna:)

Kiedy Aizawa-sensei zostaje porwanyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz