5.

105 8 0
                                    

Postanowiliśmy z Jankiem udawać, że jesteśmy jeszcze pokłóceni, dlatego Pasula poszedł tam pierwszy, a ja poczekałam chwile. Usłyszałam otwieranie się drzwi.

-Ej, idziesz do nas?- okazało się, że to moja przyjaciółka

-A on tam jest?- zapytałam

-W sensie Michał, czy Janek?- spytała

-Oboje- a ona mi tylko pokiwała twierdząco

-To sorry, ja nie idę- stwierdziłam

-No chodź... Każdy tam jest- prosiła mnie

-Pójdę, ale nie na długo- odparłam

Poszłyśmy tam, każdy się na mnie patrzy, a ja bez słowa usiadłam tuż obok Marcysi. Oni zaczęli o czymś tam gadać, a myślałam o dzisiejszym wydarzeniu, które miało miejsce na plaży. Zastanawiałam się tylko... skąd on o tym wszystkim wie. Może ma jakiś podsłuch? Nie wiem, serio. Z myśli wyrwał mnie Bedoes.

-Ej, żyj- powiedział podając mi piwo -Jakaś nie obecna dzisiaj jesteś- 

-Uh.. Przepraszam was- włączyła się piosenka ,,Prawy do lewego- od Maty, lubiłam zawsze chillować do tej piosenki, przy ognisku. Pamiętam mój pierwszy wypad nad jezioro z Marceliną, wtedy leciała ta piosenka.

-Wiesz co mi się przypomniało?- zapytała

-Wiem- zaczęłyśmy się bujać do rytmu muzyki

-Pamiętam jak wtedy Michał zaczął to śpiewać- wspomniała, a ja spojrzałam na mojego przyjaciela, jego też powinnam przeprosić

-To nasz pierwszy wypad był- dodał Michał

-Wtedy wrzuciłeś mnie do jeziora- a oni zaczęli się śmiać z tego wspomnienia

-Za to Mata dostał ode mnie w mordę- tęsknię za tymi czasami

-Jestem ciekawa co się dzieję z Mateuszem- powiedziała moja przyjaciółka

-Ej, on w ogóle żyje?- spojrzałam się na Matczaka

-Ja z nim już od tamtej akcji nie mam kontaktu- odparł

-Od tej co się pokłóciliście co nie?- spytała Marcysia

-Znaczy my się potem pogodziliśmy, ale urwał się kontakt i z tego co pamiętam to Ania miała z nim kontakt- odparł brunet

-A ona? nie widziałam się już z nią dobre półtora roku- rzekłam

-Ja też- powiedzieli

-Dziwne tylko to, że zniknęli bez słowa- jestem ciekawa, co się z nimi stało

-Nie wiem... Pamiętasz może ten napis na Kuby ręce?- zapytał Michał

-Jaki napis?- spytała moja przyjaciółka 

-Nie widziałaś go..- powiedziałam

-Tam wtedy było napisane ,,Gdy za jakiś czas zniknę..- -to nie szukajcie mnie, nie będzie miało to sensu..- dokończyłam

-Coo, czemu ja nic o tym nie wiem?- zapytała

-A skąd ja mogę wiedzieć?- odpowiedziałam jej 

-Mogłaś mi po prostu powiedzieć- uniosła się trochę

-Jak widać nie miałam takiej potrzeby- powiedziałam zamykając sprzeczkę

Reszta była w ogóle w innym temacie. Ja z Matą spojrzeliśmy się na siebie, co oznaczało, że musimy pogadać. A więc wstaliśmy i poszliśmy.

-Przepraszam Cię... Znamy się długo, a ja odwalam jakieś cyrki, naprawdę cholernie Cię przepraszam, nie powinnam się na Ciebie obrażać, a tym bardziej wydrzeć- poczułam taką dziwną ulgę

-Bez kłótni, nie ma przyjaźni, oczywiście, że Tobie wybaczę- podeszłam i się w niego wtuliłam

-Jak myślisz.. Co się stało z naszą starą ekipą?- zapytał po chwili ciszy

-Szczerze.. nie wiem- odparłam

-Ja bym do nich napisał- zaproponował -Niestety już to próbowałam, ale nie dostępni- rzekłam

-A.. jeżeli oni nie żyją?- 

-Mogą być takie podejrzenia bo to może być bardzo prawdopodobne... ale by było o tym mówione- stwierdził

-Jakieś dziwne to wszystko- odparłam

Chodziliśmy tak jeszcze przez godzinę i rozmyślaliśmy o tej sytuacji.

-Ej już 1 w nocy, może już wracajmy?- zaproponował

-No dobra- ruszliśmy w stronę domków

Gdy byliśmy już przy wyznaczonym miejscu, pożegnaliśmy się i każdy poszedł do siebie. 

-Hejj- powiedziałam

-Siema, gdzie byliście?- zapytał

-A.. się przejść trochę- odparłam

-Aha..- rzekł krótko 

-Idę do łazienki- poinformowałam go. Umyłam się i założyłam moją piżamę. -A ty jeszcze nie śpisz?- zapytałam blondyna, który coś przeglądał na telefonie

-Właśnie miałem zamiar się kłaść- powiedział

-Dobra ja idę się położyć- uśmiechnęłam się i poszłam. Nie mogłam zasnąć, nie wiem czemu. Spojrzałam na godzine, była 2:30. Postanowiłam, że napiszę do Janka, ciekawe.

-Śpisz?- nie czekałam długo na odpowiedź

-Nie, nie mogę zasnąć

-Ja też

-Przyjdź do mnie

-Co? przecież, nie chciałaś spać w jednym łóżku

-No, ale zmieniłam zdanie

Blondyn nic mi już nie odpisał, tylko przyszedł. Położył się koło mnie. 

-Dobranoc- szepnął, a ja się tylko uśmiechnęłam, poczułam jego rękę na mojej talii.

pov. Mata

Wstałem i poszedłem się ogarnąć. Marcelina już wstała i zrobiła śniadanie. Postanowiłem, że zrobię świetną pobudkę Julce, oraz Jankowi. Odrazu po zjedzeniu posiłku, pokierowałem się do ich domku. Wszedłem do ich sypialni i zastałem ich razem. Przecież byli pokłóceni. A z resztą trzeba teraz państwo obudzić.

-Julkaaaa- przeciągnąłem specjalnie jej imię

-Wstawaj- szturchałem ją

-Michał... co ty tu robisz?- zapytał blondyn

-O chociaż ty się obudziłeś, idziecie na plaże?- myślałem, że jebne z jego miny

-Kurwa... Matczak ja Cię zabije- odparła

-O księżniczka się obudziła- stwierdziłem śmiejąc się

-Spierdalaj- mruknęła

-Idziesz na plażę?-

-Mogę iść, a kto idzie?- 

-Wszyscy- 

-Okej-

Napisałem do Solara, że za 40min możemy iść.

pov. Julia

Zastanawiałam się co ubrać. Wybrałam białą sukienkę, ponieważ jest 25stopni. Jak na Maj to bardzo ciepło. Pomalowałam rzęsy, bo coś więcej robić się nie opłacało. Wzięłam najważniejsze rzeczy i wyszliśmy. Mieliśmy wszyscy się spotkać przed wejściem na plażę. Każdy był na czas. No i co najgorsze, czyli szukanie miejsca. Na szczęście znaleźliśmy jakieś nie daleko morza. Ściągnęłam sukienkę i zostałam w stroju. Ja z Marcysią zaczęłyśmy się opalać, a chłopaki coś tam robili w wodzie. 

-Brakowało mi tego- stwierdziłam

-Mi również- odparła

-Najchętniej bym jeszcze spała- rzekłam

-Ja się wyspałam, w sumie poszłam wczoraj spać o 1- powiedziała

-A ja o 2:30- sięgnęłam telefon, bo dostałam wiadomość..

𝙳𝙸𝙵𝙵𝙸𝙲𝚄𝙻𝚃 𝙲𝙷𝙾𝙸𝙲𝙴𝚂 || 𝙹𝚊𝚗 𝚛𝚊𝚙𝚘𝚠𝚊𝚗𝚒𝚎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz