Gdy zastanawiałem się co tu właściwie robię zobaczyłem dziewczynę, miała długie, proste żółto-różowo-pomarańczowe włosy i czarne oczy oraz ciemną karnację. Oboje spojrzeliśmy się na siebie z zadziwionym wyrazem twarzy, dziewczyna bardzo ostrożnie podeszła do mnie i zaczęła mnie pytać "Co tu robisz? Skąd jesteś? Widziałam cię kiedyś? Znamy się?" Nie wiedziałem czy mogę jej zaufać, ale była to jedyna osoba w moim zasięgu wzroku, nigdzie indziej nie było widać ani słychać żywej duszy. Opowiedziałem jej wszystko od momentu kiedy znalazłem ten durny kamień, ów dziewczyna przedstawiła się jako Upsy Daisy i stwierdziła iż pomimo tego, że się nie znamy postanowi mi pomóc wrócić do domu ale jak zawsze, był jeden haczyk, musiałem znaleźć najlepszego przyjaciela który zaginął 2 dni temu, podobno ostatnio był widziany w okolicy właśnie tej karuzeli gdzie miał się spotkać z Upsy Daisy lecz kiedy przyszła na miejsce nikogo tam nie znalazła i tak oto zaczęły sie poszukiwania mojej drogi do domu i przyjaciela Upsy Daisy
Wiem długo nic nie było, ale nie miałam zbytnio weny, tak jak wcześniej mam nadzieję, że nie ma cringe'u i się podoba
CZYTASZ
Maka Paka fanfiction
FanfictionNie jest to typowy fanfik 18+, a można powiedzieć, że wręcz przeciwnie zwykłe co by było gdyby maka paka znał* więcej słów i miał* więcej iq także zapraszam!