Zmieniliśmy się

156 4 3
                                    

Ola:

Nie wiem jakim cudem ale obecność Tadeusza wpływa bardzo pozytywnie na mnie. Nie wiem dlaczego ale czuję przy nim, że mogę wiele osiągnąć i nie powinnam wstydzić się sowich decyzji czy to dobrych czy to złych. Nigdy nie uwierzyłabym, że kiedykolwiek będę miała sowiego anioła stróża. Dalej wydaje mi się to nie realne, ale on tutaj jest. Skończyliśmy oglądać właśnie Akcje pod Arsenałem z 1978r. Zośka był zaskoczony jednak się uśmiechał a mi wydawało się że to dobry znak. Kiedy Zośka mi podziękował czułam, że nie zrobiłam błędu pokazując mu to. Miedzy nami zapanowała miła cisza, nie była uciążliwa po prostu miła. Nie wiem czy to dzięki Zośce ale byłam spokojna jak jeszcze nigdy, w szczególności od śmierci taty. Pierwszy raz nie czułam złości, smutku, żalu, gniewu. Byłam po prostu spokojna. Moją chwilę przerwało delikatne pukanie do drzwi.
- Proszę.
Powiedziałam a za chwilę do pokoju wszedł Łukasz. Popatrzył na mnie po czym widziałam, że się zdziwił. Jednak szybko się uśmiechnął.
- Widze, że w końcu ubrałaś krótki rękaw. Jestem dumny.
- Dzięki.
Usiadł koło mnie na łóżku, kątem oka zobaczyłam jak Zośka siada po drugiej stronie łóżka.
- Jak się trzymasz ?
- O dziwo dobrze. Czemu pytasz?
- Martwię się. To źle?
- Nie . Dziękuję.
Mówiąc to się uśmiechnęłam.
- Nie masz za co od tego jestem.
Na chwilę zapanowała cisza.
- Słuchaj wiem, że nie lubisz przebywać z Pawłen więcej niż to konieczne ale babcia chce iść później na Powązki na grób dziadka i chce żebyśmy wszyscy poszli z nią.
- Nawet on?
- Nie miała za bardzo wyboru. Wiesz, że mama jakby babcia zabroniła mogłaby zrobić awanturę.
- Niestety wiem. Nie rozumiem tego. Jak może być tak zapatrzona w niego i we wszystko co robi?
- Moze go kocha. Miłość czasami zaślepia.
- Możliwe.
Kiedy to powiedziałam, Łukasz delikatnie mnie przytulił po czym wyszedł z pokoju. W mojej głowie na nowo zapanował chaos, myśli latały mi jak oszalałe, nie wiem dlaczego. To jak straciłam tatę, potem dziadka, jak wpadłam w problemy z odżywianiem i jak pierwszy raz próbowałam się zabić. Może lepiej by było jakbym to zrobiła. Ale czy to byłoby wyjście. Może nigdy nie spotkałabym Tadeusza, a teraz nie wyobrażam siebie tego. Wszystko jednak zniknęło kiedy Zośka dotknął mojego ramienia.
- Dziękuję.
- Zawsze do usług.
- Myślisz, że kiedyś go polubię?
- Nie wiem. Masz wobec niego bardzo negatywne emocje . I wiele sprzecznych emocji.
- Chyba wiesz dlaczego. Wiem, że mogłabym się postarać ale nie umiem się przełamać.   


No i mamy kolejny rozdział , przepraszam za tak długa zwłokę z dodaniem rozdziału 🥺

W przeszłości jest nasza przyszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz