~Pierwsze kroki~

25 2 0
                                    

... zauważyłam Dracona opartego o ścianę, wyglądało to na to ze na kogoś czeka. Zignorowałam to i chciałam iść na zielarstwo lecz ktoś pociągnął mnie za nadgarstek... obejrzałam się i był to... DRACO?! Bardzo się zdziwiłam. Zapytał:
- Gdzie tak pędzisz?
- A od kiedy to twoja sprawa? - odpowiedziałam.
- A to zapytać się nie można, księżniczko? - znów zapytał z uśmiechem.
- Księżniczko?! Weź się ogarnij!- Krzyknęłam z brakiem opanowania.
Zażenowana poszłam na lekcje. Byłam strasznie zniesmaczona.

~Najpierw się do mnie nie odzywał a tu nagle wyjeżdża z jakaś księżniczka. Masakra... ale w sumie... to słodkie... MUSZĘ SIĘ OGARNĄĆ! To tylko wkurzający blondyn!~

Na zajęciach strasznie zaciekawiłam się tematami zielarstwa i byłam bardzo skupiona. Co jakiś czas zwracałam uwagę na Pansy która strasznie przymilała się do Dracona, lecz ten ja odrzucał. Stwierdziłam że zielarstwo jest jednym z moich ulubionych zajęć.

Po lekcjach siedziałam na ławce i sobie szkicowałam. Nagle podszedł do mnie Fred Wesley, ucieszyłam się bo znam go od dziecka, a dawno go nie widziałam. Zaczął rozmowę:
- No hej Bet
- Po pierwsze to hej a po drugie nie mów na mnie Bet- Odpowiedziałam odkładając szkicownik.
- Co slychac? - Zapytał.
- Boże jest okropnie...-Burknęłam.
- No to opowiadaj - Nakręcił się.
- No więc... - Powiedziałam o całej historii z Draconem.
Po opowiedzeniu Fred zaczął się śmiać i powtarzać: Bet jest chrushi ślizgona! Bet jest chrushi ślizgona!
Zaczęłam go uciszać i powtarzałam żeby do mnie tak nie mówił. Obiecał ze będzie się starać. Było widać ze był rozbawiony. Ludzie się dziwili gdy widzieli ślizgonke i Gryfona którzy śmieszkują. Dla mnie to nic złego, w końcu człowiek to człowiek.
Nagle zauważyłam Pansy która do nas podeszła i zaczęła się pytać Co robimy. Odpowiedziałam ze sobie siedzimy i gadamy. Spojrzałam na niebo i zobaczyłam zbliżające się ciemne, deszczowe chmury. Pożegnałem Freda i Pansy przytulasami i poszłam do siebie.
~ Ale fajnie by było iść na deszcz gdy będzie padać~.
Gdy szlam spotkałam Draco który się zatrzymał przede mna i powiedział: No hej piękna. Było mi miło ale go olałam i poszłam do siebie.
Gdy weszłam do dormitorium przebrałam się w zieloną spódnice, czarny golf i czarne kozaki.
Szybko poszłam na spacer żeby poczekać na deszcz. Nie spodziewanie lunęło! Poczułam ten zapach deszczu i obejrzałam się czy ktos za mna nie idzie. Nikogo nie było wiec zaczęłam tańczyć. W tedy...

Ślizgoński romans💚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz