-Za chwilę wysiadamy. - Usłyszałam głos swojej mamy.
Obecnie jest sobota, godzina 17 a właśnie siedziałam w samolocie bo byłam z moją mamą za granicą w delegacji na kilka dni i to właśnie dzisiaj wracamy do Seulu. Na lotnisku miał na mnie czekać mój przyjaciel Yuta.
Poznaliśmy się w liceum gdy przyleciał do Seulu na wymianę uczniowską z Osaki i tak później się tutaj przeprowadził. Chłopak jest starszy ode mnie o kilka miesięcy. Obecnie chodzimy razem na ten sam kierunek na studiach a do tego na tą samą uczelnie chodzi też mój starszy brat. Razem z Yutą studiowaliśmy prawo a mój brat medycynę. Ale nie wiem jak do tego doszło że Jeamin studiował właśnie na tym kierunku.
Może coś wam opowiem o sobie. Nazywam się Na Ryujin mam 20 lat. Urodziłam się w Busan ale w wieku 4 lat przeprowadziłam się tutaj z rodzicami i bratem. Mam około 1,70m wzrostu, jestem szczupłą brunetką, mam dość dość długie włosy jak na siebie bo aż do końca łopatek a zawsze miałam do ramion. Mieszkam z bratem w centrum Seulu tak samo jak Yuta i reszta moich znajomych, mieszkamy dość blisko siebie. Mam starszego o rok brata Jaemin'a z którym mieszkam razem niedaleko rodziców bo się oboje wyprowadziliśmy po skończeniu moich 18 lat. Miałam tego farta że Yuta razem z Lucasem z którym się przyjaźnił, mieszkali naprzeciwko mnie.Tyle chyba na razie starczy, reszty się dowiecie później ;)
Wstałam ze swojego fotela i zabrałam plecak z półki nad siedzeniami po czym razem z mamą udaliśmy się do wyjścia z samolotu. Po chwili znalałyśmy się na długim korytarzu gdzie na końcu niego widziałam mojego przyjaciela razem z moim bratem. Dosłownie minutę później przytuliłam starszego od siebie chłopaka w śnieżnobiałych włosach a dopiero po chwili przywitałam się z Jaeminem.
-No to co? Jadziemy do domu się przebrać i lecimy na imprezę - wskazałam na Yute na co on kiwną głową.
-A ja? - spytał brunet.
- Ty nie - zaśmiałam się wraz z przyjacielem. - no a co mam z tobą zrobić haha - zaśmiałam się i nagle za plecami chłopaków zobaczyłam chłopaka który odrazu przykuł moją uwagę. Był ubrany w biały T-shirt, czarne jeansy, tego samego koloru oficerki, na ręce miał zegarek a jego nos i usta zakrywała czarna maska, stwierdziłam że moją uwagę ściągnęły jego czarne włosy które najbardziej się wyróżniały się w tłumie osób koło niego. Po chwili zniknął z mojego pola widzenia.
- Ryujin - usłyszałam nagle głos chłopaków.
- Hm? Tak jedziemy - powiedziałam gdy usłyszałam pytanie ze strony chłopaków.
Wzięłam walizkę z taśmy i wróciłam do chłopaków z którymi udaliśmy się we trójkę do auta bo mamę odebrał wcześniej tata z którym wróciła do domu. Jechaliśmy autem mojego brata, siedziełam koło Jaemina a Yuta siedział z tyłu na środkowym siedzeniu. Droga przebiegła nam wesoło tak jak zawsze w sumie. Po 20 minutach weszłam do domu zostawiając straszych za sobą, bruneta wraz z białowłosym chłopakiem. Wniosłam walizkę po schodach i po chwili chwyciłam za klamkę drzwi od swojego pokoju wchodząc do niego. Rozejrzałam się po pokoju czy wszystko jest tak jak zostawiłam, nie lubiłam jak ktoś przestawia moje rzeczy a Jaemin ma do tego niesamowitą tendencję. Walizkę postawiłam koło szafy razem z moim plecakiem i rzuciłam się po chwili na swoje łóżko.
Bardzo lubię ciemne kolory, więc mój pokój jest w ciemno-szarym kolorze a szafy i łóżko miało biały kolor. Wchodząc do mojego pokoju, na przeciwko drzwi było wyjście na balkon, po lewej szafa i mniejsza szafka a po prawej było moje łóżko.
Po chwili słyszę pukanie do drzwi.
- Proszę. - mówię unosząc wzrok leżąc na łóżku. A po chwili moim oczom ukazał się Yuta.
- Masz tutaj notatki z poprzednich dni z uczelni. - mówi siadając koło mnie na łóżku podając mi kilka dużych kartek.
- Dziękuję. - mówię i wstaje z łóżka podchodząc do szafy. - Przebiorę się i możemy jechać. - dodaje, na co chłopak kiwa głową i po chwili wyszedł z pokoju.
Ubrałam się w czarną sukienkę do kolan, założyłam srebrny łańcuszek na szyję, identyczny miał też chłopak który przyniósł mi notatki. Zrobiłam delikatny makijaż i ubrałam buty na niewielkim obcasie. Do tego ubrałam czarną skórzaną kurtkę i małą torebkę w której miałam portfel i telefon. Przejrzałam się jeszcze w lustrze które było na szafie, po czym wyszłam z pokoju.
-Jaemin! - krzyknęłam nie wiedząc starszego na dole.
Po chwili poczułam dotyk na moim ramieniu. - Tu jestem. - powiedział po czym mnie wyminął i zszedł na dół a ja za nim.
- Ty nie pijesz bo prowadzisz. - powiedziałam stanowczo w stronę bruneta na co on westchnął i chwycił kluczyki od auta w którym chwilę później oboje siedzieliśmy i czekaliśmy na Yute.
Gdy chłopak w tym miejscu co wcześniej, Jaemin ruszył w stronę klubu ,,Blue Moon,, w którym zawsze imprezowaliśmy. Koło 19 byliśmy na miejscu. Mimo że była dość wczesna godzina jak na imprezy to w klubie było dość sporo ludzi. Poszliśmy w stronę jednego wolnego stolika przy którym usiedliśmy. Starszy z chłopaków poszedł do baru zamówić jakieś drinki w tym czasie ja i Yuta gadaliśmy o jakiś bzdurach. Po chwili wrócił brunet a w rękach trzymał trzy szklanki z alkocholem.
- Jaemin! Miałeś nie pić. - powiedziałam na co białowłosy się zaśmiał.
- Wrócimy taksówką a po auto wrócę jutro. - Odpowiedział na co westchnęłam i odpuściłam mu.
Po paru godzinach zabawy na parkiecie musiałam iść do toalety. Gdy już załatwiłam swoje potrzeby, poprawiłam włosy i makijaż w lustrze, chwyciłam klamkę i otworzyłam drzwi żeby wyjść. Na moje nieszczęście wpadłam na kogoś.
Po paru sekundach podniosłam wzrok i zobaczyłam chłopaka niewiele wyższego ode mnie.
- Nic ci nie jest? - spytał.
- Wszystko w porzadku. - Uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę. - Przepraszam. - Powiedziałam cicho. Dopiero po chwili gdy przyjrzałam się chłopakowi, zrozumiałam że to ten z lotniska tylko że teraz nie miał na twarzy maski i był inaczej ubrany. Jest bardzo przystojny, muszę to przyznać.
Chłopak odesłał mi miły uśmiech - Nic nie szkodzi. - Odpowiedział a mi ulżyło.
Przeprosiłam jeszcze raz chłopaka a po chwili rozeszliśmy się w dwie różne strony. Wróciłam do stolika chłopaków z lekkim rumieńcem co nie umknęło ich uwadze.
Gdy uniknęłam wszystkich zbędnych pytań, Yuta zaczął kolejny temat.
- Słyszeliście że jakiś chłopak ma do nas przyjechać na wymianę uczniowską z Inchon? - Spytał na co ja z bratem pokiwaliśmy głową na boki. - To teraz wiecie. - Zaśmiał się. - I z tego co wiem jest na naszym kierunku i raczej będziemy go oprowadzać a dokładniej to ty będziesz, bo już cię zgłosiłem. - Powiedział a ja miałam ochotę go zabić.
- Yuta, wiesz że igrasz z ogniem. - Powiedział Jaemin.
- Wiem...
Westchnęłam patrząc na niego z chęcią mogdu w oczach a chłopak się uśmiechnął. Uderzyłam go w rękę. - Jak zrobić jeszcze raz coś takiego to cię zabije. - Powiedziałam do niego