"Chris zaraz rozpocznie się zebranie, rada już czeka" czarnowłosy stał przy framudze drzwi od komnaty króla przyglądając mu się z uśmiechem
"Mh już idę idę Hwang" blondyn odszedł od okna poprawiając na głowie koronę "Eh nie lubię jej nosić, jest niewygodna zawsze.."
"Spokojnie po zebraniu ją możesz ściągnąć, nadal nie mogę uwierzyć że jesteś królem a wciąż nie lubisz jej nosić" powiedział rozbawiony, a blondyn spiorunował go wzrokiem mijając w drzwiach i wraz z nim ruszył do sali tronowej.Gdy biało włosy wszedł do pomieszczenia, zapadła cisza i wszyscy spojrzeli w jego stronę jednocześnie kłaniając się. Chłopak usiadł na tronie i skinął ręką witając się, ciemnowłosy dowódca straży stanął obok.
"Dobrze więc ogłaszam rozpoczęcie rady, proszę przedstawić mi problemy z tego tygodnia." Po kilkunastu minutowym dyskutowaniu temat zszedł na sąsiednie królestwa
"Panie co jeśli chcieliby nas zaatakować? Nasza armia byłaby gotowa?" starzec odezwał się głośno łapiąc sekundowy kontakt wzrokowy z królem zaraz spuszczając wzrok
"Czemuż to mieliby nas atakować? Nasze stosunki z królestwem Heosang kkoch są raczej stabilne, od kilku miesięcy nie dzieje się nic szczególnego." blondyn odpowiadał ze spokojem. Chris był dobrym choć bardzo młodym królem, zawsze wysłuchiwał poddanych, nie wywyższał się oraz dbał o ich dobro tak że mimo często napiętej atmosfery przez kłótnie z sąsiednim królestwem, ludziom żyło się dobrze i dostatnie.Starzec speszył się i już nie odezwał jednak, drugi z rzędu wystąpił
" Panie, jednak są niepokojące wieści, ostatnio zauważono ściętą kore na naszym terytorium..."
Chris zmarszczył brwi i poprawił się na tronie zaniepokojony
"Jakiego drzewa?"
"Białej wiśni wasza wysokość.."
BangChan zastanawiał się chwilę
"Zakazałem przecież ścinania tych drzew, kto więc się ośmielił to zrobić?" lekko poddenerwowany rozejrzał się po sali"A co jeżeli to nie był żaden z naszych poddanych panie?" zasugerował jeden
"Mówisz, że prawdopodobnie ktoś przeszedł przez granicę i zbezcześcił nasz święty symbol królewski?" Chan zdenerwował się bardzo jednak nie pokazywał tego po sobie"Myślę że warto to sprawdzić panie"
rzucił Hyunjin na co Chris przytaknął i westchnął
"Dobrze skoro nie ma więcej spraw, zamykam rade." wstał i starając się nie pokazywać swojego zdenerwowania poszedł do komnaty i westchnął głęboko siadając na łóżku. Nie zauważył że jego przyjaciel od razu też poszedł za nim i zamknął drzwi od komnaty.Bez słowa przyglądał się królowi, nie czekał długo nim ten się odezwie co prawie od razu zrobił
"Jak ktoś śmiał zniszczyć tak święty znak królewskiego rodu, mojej rodziny, mojego ojca, mojego dziadka no po prostu nie pojmuje tego" wstał i zaczął chodzić po pomieszczeniu myśląc
"Spokojnie Chan rozkaże podwoić ochronę granicy jeżeli to pomoże, jutro pojedziemy szukać śladów, które może nam pomogą złapać sprawcę" powiedział długowłosy przyglądając się ze zmartwieniem przyjacielowiBlondyn zatrzymał się w miejscu zastanawiając się nad czymś
"Dobrze jutro to sprawdźcie, możesz już iść Hyun."Chłopak pokłonił się i wyszedł z komnaty
"Wy sprawdzicie to jutro ja nie będę czekał na to aż taki ktoś ucieknie, nikt nie będzie bezcześcił świętego symbolu mojej rodziny..." Wymamrotał sam do siebie i szybko wyszedł za ciemnowłosym
"Hwang a gdzie jest Felix?"
Chłopak zatrzymał się i na niego spojrzał "Poszedł z Jeonginem na spacer czy coś takiego, myślałem że ci mówił."
Blondyn przez chwilę patrzał na niego i westchnął
"Tak, tak mówił, nie ważne muszę odpocząć " Zwrócił sie z powrotem do pomieszczenia i położył na łóżku po chwili zasypiając.
CZYTASZ
𝑾𝒂𝒓 𝒂𝒈𝒂𝒊𝒏𝒔𝒕 𝒅𝒂𝒓𝒌𝒏𝒆𝒔𝒔 // MɪɴCʜᴀɴ
Fanfiction𝙾𝚙𝚘𝚠𝚒𝚎𝚜́𝚌́ 𝚘 𝚍𝚠𝚘́𝚌𝚑 𝚛𝚘́𝚣̇𝚗𝚢𝚌𝚑 𝚔𝚛𝚘́𝚕𝚎𝚜𝚝𝚠𝚊𝚌𝚑 𝚝𝚘𝚌𝚣𝚘𝚗́𝚌𝚢𝚌𝚑 𝚠𝚘𝚓𝚗𝚎 𝚘𝚍 𝚜𝚝𝚞𝚕𝚎𝚌𝚒. 𝙼𝚕𝚘𝚍𝚣𝚒 𝚔𝚛𝚘́𝚕𝚘𝚠𝚒𝚎 𝚘𝚋𝚞 𝚜𝚝𝚛𝚘𝚗 𝚖𝚞𝚜𝚣𝚊 𝚛𝚘𝚣𝚠𝚒𝚊𝚣𝚊𝚌́ 𝚔𝚘𝚗𝚏𝚕𝚒𝚔𝚝 𝚕𝚎𝚌𝚣 𝚗𝚒𝚎𝚜𝚙𝚘𝚍...