〚 Dla tych, co stracili nadzieję. 〛
- Hej. Hej! Shinobu! - radosne wołanie rozbrzmiało głośno, odbijając się od ścian wąskiej uliczki.
Wspomniana czarnowłosa przyspieszyła z podirytowaniem kroku. Zaklęła pod nosem słysząc za sobą coraz to głośniejsze kroki. Kiedy idąca za nią osoba zrównała z nią tępo, kobieta automatycznie przybrała obojętny wyraz twarzy. Między roztrzepanymi blond włosami wysokiego mężczyzny dostrzec można było uśmiech, na którego widok krew w żyłach kobiety zagotowała się ze złości.
- Miło cię widzieć, Shinobu! Może zgodziłabyś się pójść ze mną do kawiarni? - zaproponował, jednak nie doczekał się żadnej odpowiedzi.
Na swojej drodze czarnowłosa często spotykała Domę, którego natręctwo bardzo ją irytowało. Za każdym razem gdy się widywali mężczyzna starał się zaprosić ją na kawę, do kina albo po prostu na zwykły spacer po parku. Za każdym razem jednak odmawiała. Tłumaczyła się tym, że nie ma czasu, spieszy się do pracy, mówiła cokolwiek co byłoby dość wiarygodne, by jasnowłosy odpuścił. Dzisiaj jednak nie skłamałaby mówiąc, że nie ma czasu. Wyjątkowo skończyła pracę później niż zazwyczaj i chciała jak najszybciej znaleźć się w domu, ponieważ nie uprzedziła siostry o nagłej zmianie godzin pracy tego dnia.
- To jak? Zgodzisz się? - nie poddawał się Doma. - Zgódź się, Shinobu! Nalegam!
- Nie, nie pójdę - odparła, przyspieszając kroku. Jednak mężczyzna, jak na złość, przyspieszył razem z nią. - Za każdym razem ci to mówię i powtórzę również teraz; nie zamierzam nigdzie z tobą iść, więc proszę odpuścić.
Ta sytuacja zapewne trwałaby znacznie dłużej, gdyby nie to, że znaleźli się już przed domem Kocho. Kobieta, całkowicie ignorując osobę jasnowłosego, weszła do środka, zamykając za sobą drzwi.
•
Następnego dnia Shinobu wyszła z domu w pośpiechu kierując się w stronę niewielkiej kawiarni prowadzonej przez jej przyjaciółkę, Mitsuri. Kiedy była już na miejscu, weszła przez zaplecze i od razu udała się do szafek. Z torebki wyjęła kluczyk zawieszony na breloczku w kształcie fioletowego motyla. Otworzyła szafkę i wyjęła z niej różowy fartuszek z logiem kawiarenki.
- Cześć, Shinobu. Trochę się spóźniłaś. Coś cię zatrzymało? - gdy tylko czarnowłosa weszła do lokalu, powitała ją Mitsuri.
- Nic z tych rzeczy, po prostu zaspałam - wytłumaczyła Kocho. - Nie musisz się przejmować.
Pierwsze godziny pracy upłynęły dosyć szybko. Oprócz wykonywania obowiązków czas umilała im rozmowa. Niedługo potem jednak jej dzień został doszczętnie zniszczony przez pojawienie się osoby, której za nic w świecie nie chciała widzieć na oczy. Charakterystyczny dźwięk dzwonka oznajmij o przybyciu kolejnego gościa. Na widok jak zawsze uśmiechniętej facjaty blondwłosego mężczyzny, Shinobu skrzywiła się lekko. Szybko się jednak opamiętała i wróciła do uśmiechu, jakim zwykła witać gości.
- Ojej, Shinobu, nie wiedziałem, że tu pracujesz - powiedział na przywitanie Doma.
- Zamawiasz coś? - zapytała Kocho, ignorując uwagę ze strony mężczyzny i starając się zachować miły ton głosu.
- Oczywiście, poproszę to, co zawsze - odparł radośnie Doma.
- Przykro mi, nie wiem co zawsze zamawiasz... - odpowiedziała Shinobu, czując jak ogarnia ją coraz większą irytacja.
CZYTASZ
One-sided feelings - Doma x Shinobu
FanfictionGdzie Doma próbuje zdobyć sympatię Shinobu a Kocho nadal go skreśla. ░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░ Kolejna realizacja pomysłu @---ann---