Wilbur i Ghostbur

278 29 7
                                    


_________________________________________________________


Wszyscy powtarzają, że jeden dzień nie może zmienić wiele, że jedna osoba nie jest w stanie zmienić historii. Jednak to co działo się teraz mogło tak wiele zmienić. Na miejsce niewinnego ducha miał znowu pojawić się nie do końca zrównoważony  człowiek. Człowiek, który wbudował wspaniałe państwo, ten sam człowiek, który wysadził to co on sam stworzył. Człowiek tak bardzo zniszczony, że aż błagał o śmierć własnego ojca. To właśnie Wilbur czekał aż zostanie zamieniony miejscem z niewinnym duchem. który tylko chciał aby nikt nie czuł smutku ani bólu. Czy było to sprawiedliwe? Ani trochę. Była to najbardziej samolubna rzecz jaką ktokolwiek mógł zrobić. Jednak Wilbur nie czuł wyrzutów sumienia, nie czuł niczego...

_________________________________________________________

-T-tommy powiedziałeś że wszystko będzie dobrze! - krzyczał zalany łzami duch z drugiej strony basenu z lawą.

-Spokojnie Ghostbur. Policz ze mną do dziesięciu. - Blondyn bezsilnie próbował uspokoić chłopaka.

Zaczęli odliczanie. Każda kolejna wypowiedziana cyfra była coraz bardziej przesiąknięta bólem i rozpaczą. Nie trzeba było pytać żeby widzieć jak bardzo raniony był Ghostbur. Umierał, drugi raz. Nie jest możliwe żeby duch umarł, a jednak on brał właśnie ostanie wdechy powietrza z tej strony. Gdy Tommy już sam doszedł do ostatniej liczby, było słychać tylko głośny, żałosny krzyk bólu. Sam siedemnastolatek odwrócił wzrok, gdy znowu spojrzał za basen z lawą zobaczył tylko leżącego na podłodze ducha, a nad nim Dreama robiącego jakieś rytuały...

_________________________________________________________

Po śmierci każdy dzień po 'tej stronie' wygląda praktycznie tak samo. Każdy trafia w zasadzie tam gdzie chce.

Na środku jakiegoś angielskiego peronu można było zobaczyć chłopaka leżącego na podłodze. Obok chłopaka leżała tylko zepsuta już gitara. Chłopak sam ją zniszczył w złości że trafił właśnie na takie miejsce. Że sam musi tu siedzieć. Nawet nie wie co się dzieje po drugiej stronie. Mimo że trafił na dworzec kolejowy, nigdy nie zobaczył tu pociągu. Nie widział tu nikogo. Był on sam, nawet nie wiedział jak długo. Czas w świecie duchów nie działa tak jak w świecie żywych, dlatego Wilbur nigdy nie dowiedział się ile czasu spędził sam dosłownie waląc głową o ścianę.

Przez cały czas liczył że coś się zmieni. Że pewnego dnia przyjedzie pociąg i zabierze gdziekolwiek byle z daleka od szarych ścian peronu. Tak też się stało. Pewnego dnia usłyszał jadący w jego stronę pociąg. Hamujący pociąg przerwał głuchą ciszę. Wilbur od razu podniósł się. Z pociągu wyszły dwie osoby. Na początku wyszedł ktoś kogo Wilbur nigdy by się nie spodziewał. Po chwili przed nim stał Dream. Pozdrowił go jak starego przyjaciela i poinformował że czeka na niego w pociągu. 'Zielony chłopak' wrócił do wcześniej wspomnianej maszyny, a zamiast niego pojawiła się druga osoba. Wilbur aż przetarł oczy, bo nie mógł uwierzyć w to co widzi. Przed nim stał on sam. Ten sam chłopak w jakimś żółtym swetrze. Tamten różnił się tylko kolorem skóry. Był bardziej szary, trochę mniej żywy.

-Hej- rzucił do niego duch i smutno się uśmiechnął. Wciąż miał na policzkach niebieskie łzy.

- Chcesz coś im jeszcze przekazać? -zapytał tylko bez emocji.

-Mógłbyś poprosić Tubbo, aby zaopiekował się Friend?

-Ta.- opowiedział tylko sucho i już miał iść w stronę pociągu, ale zobaczył nowe niebieskie krople na policzkach Ghostbura. Wbrew swojemu rozumu przytulił do siebie ducha. Przypominał mu siebie z przeszłości. Taki niewinny, chciał tylko wszystkim pomóc, ale po przekroczeniu granicy nie ma już odwrotu. Jak się tam weszło nie da się wrócić. Po chwili puścił ducha i dołączył do Dreama w pociągu.

_________________________________________________________

Na wielkiej hali wciąż było cicho. Siedemnastolatek wciąż spoglądał na poświatę ducha. Wyglądał jakby spał, ale każdy wiedział, że to nie prawda. Za to Dream wyglądał jakby był duchem w innym miejscu, może tak było? Po kolejnych dwóch minutach poświata ciała ducha zniknęła, Dream wrócił duchem do ciała, a na miejscu Ghostbura stał Wilbur. W tym samym płaszczu w jakim zmarł. Obrócił się w stronę blondyna.  W oczach było widać taki sam obłęd jak wcześniej, a na twarzy miał praktycznie nie schodzący uśmiech.

-Witam, stęskniliście się?

_________________________________________________________


// Pisało mi się to nadzwyczaj przyjemnie i łatwo. Mam nadzieje że takie coś też się przyjmie. Taki mały fan fakt, od razu po zobaczeniu tego streama chciałam napisać coś podobnego więc macie. Miłego dnia, nocy czy co tam u was jest.

Słów: 700


Train station I Wilbur and Ghostbur one-shot IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz