To był po prostu normalny dzień dla Eve. Wylądowała w bibliotece kampusu między popołudniowymi zajęciami w college'u, aby spróbować znaleźć więcej książek o muzyce, których nie musiała czytać tylko na zajęcia.
W swoich poszukiwaniach udało jej się znaleźć kilka książek, których jeszcze nie przeczytała, więc zebrała je i udała się do lady biblioteki. Była tak zajęta oglądaniem nowych tytułów książek, które znalazła, że nie zawracała sobie głowy, by spojrzeć w górę, by zobaczyć, że kobieta, od której wypożyczała swoje książki z biblioteki, nie ma jej, ale jej miejsce zajęła inna kobieta.
Dopiero gdy Eve była tuż przy ladzie, zauważyła, że ta potencjalnie znacząca różnica wśród bibliotekarzy byłaby znacząca, a pierwsze spojrzenie na nową bibliotekarkę sprawiło, że w ustach miała suchość, a serce trzepotało. Wyglądała mniej więcej w tym samym wieku co Eve. Jej blond włosy były upięte w wysoki kucyk. Miała ładne niebieskie oczy i miły uśmiech. Ona -
- Hej, zamierzasz się na mnie gapić przez cały dzień, czy też dasz mi te książki, żebym je spisała? - Zapytała nowa kobieta, a jej jasnoniebieskie oczy spoglądały na Eve znad okularów, z nutą złośliwości w głosie.
Eve otworzyła usta, żeby przeprosić za gapienie się, ale po chwili potrząsnęła głową. Szybko przesunęła swój mały stos książek przez ladę, gdzie bibliotekarka rzuciła jej kolejne szybkie spojrzenie, zanim zabrała się do pracy.
Eve patrzyła przez chwilę, jak bibliotekarka stempluje jej książki, zanim jej oczy powędrowały do plakietki bibliotekarki przypiętej do jej koszuli. "Lydia"
Eve kilka razy powtórzyła sobie w myślach to imię, zanim głos Lydii wytrącił ją z zamyślenia.
- Czy właśnie gapisz się na moje niesamowite cycki? - Zapytała złośliwie, subtelnie dostosowując swoją pozycję, aby nieco wypchnąć klatkę piersiową. Eve szybko pokręciła głową.
- N-nie, patrzyłam na twoją plakietkę - Powiedziała, po czym dodała niezdarnie - Najwyraźniej nie jesteś zwykłą bibliotekarką.
- Nie jestem, ale to dla mnie tylko tymczasowa praca w niepełnym wymiarze godzin - Odpowiedziała Lydia, siadając z powrotem na swoim miejscu, po czym przesunęła książki Eve z powrotem do niej po ladzie.
- Gdzie pracujesz w pełnym wymiarze godzin? - zapytała Eve, zbierając swoje książki, już psychicznie próbując zaplanować spotkanie z Lydią gdzieś indziej poza kampusem uniwersyteckim.
- T-to nie twoja sprawa - Powiedziała Lydia.
Eve usłyszała lekkie załamanie głosu kobiety (i zauważyła lekki rumieniec na jej policzkach), ale zignorowała to; nie chciała się narzucać. Zamiast tego skinęła tylko głową i przycisnęła książki do piersi, uśmiechając się do bibliotekarki.
- Dzięki, do zobaczenia… - Wtedy zdała sobie sprawę, że nie otrzymała jeszcze terminu swoich nowych książek.
- Książki mają tu wrócić za dwa tygodnie - Powiedziała Lydia, jakby czytała w myślach Eve, zanim uśmiechnęła się złośliwie.
- Prawdopodobnie nadal tu będę, jeśli masz ochotę wypożyczyć więcej książek muzycznych.
Eve ponownie skinęła głową („zniewaga” wysłała rój motyli przez jej klatkę piersiową) po czym szybko odwróciła się, by rozpocząć spacer przez kampus do swojego pokoju przed następnymi zajęciami.
Kiedy szła przez kampus, jedyną rzeczą, o której mogła pomyśleć, była bibliotekarka Lydia
Co takiego w niej było, że Eve nie mogła przestać o niej myśleć? Miała piękną twarz, ma wprawdzie ładne ciało z tego co Eve widziała.
CZYTASZ
Bibliotekarka
RomanceEve zakochuje się w nowej bibliotekarce pracującej w niepełnym wymiarze godzin w bibliotece kampusu i planuje odwiedzać ją, kiedy tylko będzie mogła. Ale nawet przy wszystkich zbliżających się wycieczkach do biblioteki, które miała odbyć w ciągu naj...