Prolog

170 9 1
                                    

Hugo

– Wypuśćcie mnie, kurwa mać! – Kobiecy krzyk wypełnił nieduże pomieszczenie.
Zabawę czas zacząć...
Mario i Cesare ciągnęli za sobą wierzgającą się niską brunetkę. Miała rozmazany makijaż, rozczochrane włosy i pogniecione ubranie. Miała na sobie zwykły T-shirt i legginsy. Butów nie miała. Wyprowadzili ją z domu, dlatego była w samych skarpetkach.
Posadzili ją na krześle po drugiej stronie stołu co ja.
– Jak masz na imię? – zwróciłem się do dziewczyny, jednak nie otrzymałem odpowiedzi. – Mowę ci odebrało? Jeszcze przed chwilą byłaś tak wygadana. – Niemalże warknąłem.
Wiedziałem, że przy niej powinienem się hamować. Nie wiedziała, jak wygląda nasz świat. Mimo że była córką bossa mafii, to była za młoda, by to wszystko zrozumieć. Ale przede wszystkim była kobietą, a one niedużo wiedzą o tym świecie. Im szybciej zrozumie, że musi trzymać się zasad, tym lepiej dla niej. Była do tego zmuszona.
– No dobrze, powtórzę; jak masz na imię. – Skrzyżowałem ramiona na piersi. Wciąż na mnie nie patrzyła. – Jeśli teraz nie odpowiesz, to nie dostaniesz jedzenia przez trzy dni – zagroziłem. Nareszcie na mnie spojrzała. Dostrzegłem w jej oczach strach.
– Valeria – szepnęła, ledwo słyszalnie. Oczywiście wiedziałem jak ma na imię, ale chciałem usłyszeć to od niej.
Jej spojrzenie znowu padło na jej dłonie. Widziałem, że się bała. Ale nie miała wyjścia. Taki los jej zafundowaliśmy i albo przeżyje, albo umrze. Od teraz jest pionkiem w mojej grze.
– Czego ode mnie chcecie? – Dziewczyna znowu zabrała głos. Usłyszałem strach.
– Myślę, że nie muszę ci się z niczego tłumaczyć. – Przeszywałem ją wzrokiem. – Ale zdradzę ci, że jesteś mi potrzebna do niektórych rzeczy. – Na mojej twarzy pojawił się chytry uśmieszek.
– Zabijecie mnie? – zapytała niepewnie.
Zaśmiałem się głośno. Widać, że niczego niezrozumiała.
– Przecież powiedziałem, że cię potrzebuję, więc jaki byłby sens zabijania cię, skoro nic bym z tego nie miał?
Wzruszyła ramionami, ale już nic nie powiedziała. W sumie dobrze, że się zamknęła. Szkoda moich nerwów na jakąś małolatę.
– Mario, Cesare, zabierzcie ją do jej pokoju – rozkazałem mężczyzną stojącym w progu pomieszczenia.
Bez wahania wykonali moje polecenie. Podeszli do brunetki i siłą podnieśli ją i wyprowadzili, zostawiając mnie samego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 22, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hugo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz