Drogi Jamesie,
Wciąż pamiętam trzeci grudnia. Może dla ciebie znaczyło to tyle, co nic, ale wiedz że mi złamało to serce. Pamiętasz jak wyszliśmy na spacer? Dookoła było mnóstwo śniegu, ale nie powstrzymało nas to przed przechadzką po błoniach. Gdy zaszło słońce, temperatura gwałtownie obniżyła się. Było mi wtedy okropnie zimno, ale zaradziłeś temu - dałeś mi swój sweter, ten z reniferem. Powiedziałeś, że wyglądam w nim pięknie. Pamiętam, że zarumieniłem się, gdy tylko te słowa opuściły twoje usta.
Następnego dnia przechodziłem obok portretu Grubej Damy. Czekałem na ciebie. To właśnie wtedy ją ujrzałem. Patrzyłeś na nią, jak na ósmy cud świata. Miała na sobie twój sweter. Pocałowała cię. Zanim zdążyłeś mnie zauważyć, uciekłem.
Dlaczego, miałbyś mnie pocałować? Przecież jestem tylko głupim, młodszym Ślizgonem. Nie zasługuję na ciebie. Błądziłem w swoich myślach próbując zrozumieć, co jest ze mną nie tak. Teraz już wiem, nie jestem Lily.
Zanim nasze ścieżki rozejdą się na zawsze, pozwól zatrzymać mi twój sweter.
Na zawsze kochający,
R.A.B.
_______
Wiem, że nie jest to najlepszy one-shot, który napisałam, ale mam nadzieję, że podobał się wam.
~Mags
CZYTASZ
Sweater
Fanfiction"Why would you ever kiss me? I'm not even half as pretty You gave her your sweater It's just polyester But you like her better Wish I were Heather" One-shot inspirowany piosenką Heather Conan'a Grey'a