II

14 1 4
                                    

Ból- nieprzyjemne doznanie umysłowe i emocjonalne związane z rzeczywistym lub potencjalnym uszkodzeniem tkanki. Tak brzmi jedynie definicja tego słowa, jednak każdy wie jak to wygląda naprawde. Doznając bólu nie tylko czujemy dyskomfort cielesny ale również psychiczny, który sprawia, że stajemy się słabsi i bardziej podatni na otoczenie zewnętrzne. Łatwiej nam wmówić swoje prawdy oraz zmienić pogląd na świat. Tak właśnie zrobił Wikariusz, chcąc uniknąć załamania swojego króla, namówił go na odnalezienie i zemstę tego, kto ośmielił się skrzywdzić jego piękną żonę z zarazem królowę Itaki Penelope.

Odyseusz mimo swojej chwilowej niekompetencji władał królestwem z wielkim zapałem. Zatracając się w swojej pracy zapominał o pustce, która w nim panowała. Nie zapomniał o poradzie doradcy aby udać się do Wyroczni Delfickiej, jednak przed nią, chciał wprowadzić do Itaki dawny porządek. Sypiał bardzo rzadko, niekiedy wcale, liczyło się tylko jedno- królestwo.

Dzisiaj był wielki dzień, dokładnie w południe król miał po raz pierwszy od 20 lat wygłosić mowę. Szykował ją sam, chciał aby była przepełniona emocjami tymi złymi i dobrymi. Dokładnie dzień wcześniej kazał wygłosić cyrkularz w całym królestwie. Każdy ma przyjść pod pałac i wsłuchiwać się w przemowę Odysa, najlepsi pisarze będą spisywać słowo o słowo na rozkaz władcy.

Nie da się ukryć, że całe polis huczało i myślało o tym co ma do powiedzenia Odys. Żaden z mieszkańców nie wiedział o tragedii jaką była śmierć Penelopy. Zrobiono z tego sekret, zamieciono pod dywan aby nikt niepowołany nie usłyszał o tym. Król chciał osobiście o tym poinformować, czuł się odpowiedzialny za to co spotkało jego żonę, obwiniał się. Z każdym dniem, chęć zemsty pochłaniała jego umysł coraz bardziej. Dlatego też spieszył się jak tylko mógł aby jak najprędzej wygłosić mowę oraz zorganizować czuwanie dwudziestoczterogodzinne, po którym udałby się w podróż z tematem przewodnim "Wymierzyć sprawiedliwość".

Jego głową pogrążyły różne myśli począwszy od jego przemowy, która miała się odbyć dosłownie za chwilę, kończąc na tym, że dawno nie jadł tak dobrego i wytrawnego posiłku jak dzisiaj. Był pod wrażeniem tego jak jego kucharze rozwinęli się podczas jego nieobecności. Aż jest w stanie sam ich odwiedzić w kuchni i pogratulować, ale to później najpierw sprawa Penelopy.

Twardo stąpając przed siebie piął się ku marmurowym schodom. Jego celem było dotarcie na balkon i stamtąd wygłosi mowę dla narodu. Ręce mu drżały a nogi uginały pod jego ciężarem to był jeden z niewielu kiedy aż tak się bał, ale nie mógł się teraz poddać, był królem który wrócił z wojny musiał się pokazać. Będąc już prawie na szczycie schodów coraz wyraźniej słyszał tłum ludzi wykrzykujący jego imię. Przed wejściem na balkon wziął głęboki wdech, wyprostował się i przybierając mężną pozę i tęgą minę otworzył oszklone wrota.

-Witajcie! Jest mi niezmiernie miło się z wami widzieć dwadzieścia lat wojny to był ciężki dla mnie czas, a jak wróciłem tutaj do mej Itaki, doznałem bólu większego niż się mogłem spodziewać. Otóż wasza królowa a moja żona Penelopa została zamordowana z zimną krwią. gdy wróciłem do zamku pognałem zobaczyć się z ukochaną i zamiast jej przyjaznej twarzy i ciepłego wzroku ujrzałem poćwiartowane ciało ułożone jak puzzle. Lecz nie martwcie się moi mili, jutro o świcie udam się do Delf do wyroczni aby ona powiedziała mi gdzie mam szukać tego zbrodniarza, nie zostawię tej sprawy póki żyję i obiecuję na swój żywot i królestwo, że pomszczę moją żonę. Oprócz tego chcę was poinformować, że moi doradcy przejmą sprawowanie nad Itaką kiedy mnie nie będzie a jeżeli miałbym nie wrócić już na zawsze mój najwierniejszy pomocnik jak i przyjaciel Wikarjusz przejmie władzę.

Tymi słowami zakończył swoją mowę i z dźwiękiem wiwatu ruszył ku zejściu z balkonu. Wierzył, że z podróży wróci jednak przezorny zawsze ubezpieczony i na pergaminach zapisał najważniejsze wskazówki dla Wikarjusza aby ten mógł sobie bez problemu poradzić z nowym obowiązkiem. To nie tak, że w niego nie wierzył, wręcz przeciwnie! Był pewien iż jego przyjaciel nada się do tego jak nikt inny, ale Odyseusz pamiętał swoje początki i za takie wskazówki i złote myśli dałby się pokroić. Spokojnym udał się do kuchni aby pochwalić kucharzy, zmienił zdanie że zrobi to po sprawie z Penelopą ponieważ póki jest w królestwie i żyje złoży im wizytę teraz aby wiedzieli, że ich potrawy są iście wyborne i niejeden dwór dałby się pokroić za takich kuchcików.

Następnie udał się do swej komnaty aby po przebraniu w szaty nocne móc spakować najważniejsze rzeczy. Nie brał kosztowności jedynie kilka złotych monet włożył do sakiewki. Uznał, że dobrym pomysłem byłoby zbytne nie wyróżnianie się spośród zwykłych rolników. Zbójnicy grasowali teraz jak nigdy wcześniej a król mimo, że walczyć umiał świetnie z mieczem tak nie zamierzał go brać w podróż. Jedynie mały nożyk kieszonkowy na specjalne okazje.

Gdy już się przygotował podszedł do okna. Oparł się o framugę i obserwował piękne gwieździste niebo. Uwielbiał to robić razem z Penelopą zawsze wtedy obejmował ją i przytulając do siebie kołysał ich dwójkę na boki nucąc pod nosem melodię , która akurat przyszła mu do głowy. Zawsze kończyło się tym, że urządzali malutkie bale tylko dla ich dwojga i tańczyli po całej komnacie do upadłego i gdy zmęczyli się dosadnie kładli się na łóżko z uśmiechem na ustach. Kochał ją jak szaleniec, w ogień by za nią skoczył, była jego nadzieją i najważniejszym sensem istnienia. Czuł, że bez niej jest nikim, kiedyś bycie królem sprawiało mu ogromną radość, bo miał u swego boku królową. JEGO królową. Padł nagle na kolana i zawył żałośnie ubolewając nad swoim losem i modląc się do Zeusa z prośbą o pomoc.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 27, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ULYSSESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz