Rozpinała koszulę guzik po guziku. Wolno. O wiele za wolno. Patrzyła zadziornie wprost w jego oczy.Czego tak naprawdę chciała?
Odpuścić. Uwolnić się.
Żyć. Czuć.
Uwieść.
– Nadal utrzymujesz, że Bradley ma rację? – Zapytał cicho starając się za wszelką cenę skupić na jej twarzy, a nie na sunących w dół dłoniach.
Co było kurewsko trudne.
– Tak. Powtórzyć kolejny raz?
– Dlaczego przeczucie mówi mi zupełnie coś innego? – Westchnął ze zrezygnowaniem i przeczesał dłonią przydługie włosy.
Pchnęła go na stojący przy ścianie fotel i usiadła na jego kolanach. Z zniecierpliwieniem ściagnęła koszulę i odrzuciła ją na bok. Dłońmi ujęła twarz ukochanego. Badała delikatnie każdy milimetr znajomej skóry.
Objął ją w pasie i zastygł czekając na kolejny ruch.
Delikatnie pocałowała zaciśnięte wargi. Raz. Drugi. Trzeci...
– Dobra! Poddaję się! – Warknął wściekle i pogłębił pocałunek. Tęsknił. Cholernie. Za dotykiem, zapachem, bliskością.
Na chwilę oderwała się od mężczyzny i oblizała kusząco wargi.
– Cam, powiem to ostatni raz. Twój beta miał rację. Te kwiaty... To ukochane róże mojej matki. Wszystko nagle wróciło. – Odetchnęła głęboko dziwiąc się, jak łatwo weszła w nigdy nieodgrywaną przez siebie rolę. Oszustki. Ale w tej chwili liczyło się przecież wyższe dobro. – Byłam na grobie dziadków, to nie to samo, ale pomogło. Kilka miesięcy temu, coś im obiecałam. A ja zawsze dotrzymuję słowa, Cam. Zawsze. Będziesz o tym pamiętać?
– Tak. – Wyszeptał ochrypłym głosem i zassał prześwitujący przez czarną bieliznę sutek.
– Cameronie, spójrz na mnie. – Niechętnie zatopił się w zieleni jej oczu. – Jesteś dla mnie ważny. Tak jak i twoja wataha. Nie zostawię was. Zrobię wszystko...
– Nasza. – Przerwał jej wywód rozpinając jedną ręką biustonosz.
– Kolejna ukryta zdolność. – Zaśmiała się lekko i przewróciła oczami. – Wracając... – Urwała przymykając oczy, gdy przyjemne doznania rozproszyły jej myśli.
– Odpuść. Potrzebuję cię. – Wymruczał muskając lekko odsłoniętą pierś. – Porozmawiamy za godzinę. Albo jutro.
Podniósł ją, a ona oplotła go nogami w pasie. Pocałunek z początku spokojny i namiętny przerodził się w pełen desperacji. Oddechy mieszały się z jękami. Gdy ułożył ją na łóżku, sam w kilku ruchach pozbył się koszulki i jeansów.
– Dzisiaj chcę być na górze. – Odparła ochrypłym głosem odpinając klamrę paska. Spojrzała w zasnute mgłą pożądania oczy Cama i wiedziała, że zrobi dla niej wszystko.
– Czego tylko sobie życzysz.
Pomógł Rebecce uwolnić się z obcisłych spodni i przewrócił się na plecy, ciągnąc ją za sobą. Jęknął, gdy otarła się biodrami o jego gotową już męskość. Leniwie wyznaczała mokrą ścieżkę w dół wyrzeźbionego ciała. Głęboko w sobie czuła każde jego sapnięcie i jęk. Dłużej zatrzymała się przy sutkach, drażniąc je językiem. Cały się spiął na tę podniecającą torturę. Złapał dłonią jej włosy i lekko odchylił głowę.
– Wystarczy. Chyba, że wolisz żebym już skończył?
– Dopiero zaczęłam. – Żachnęła się i z ociąganiem przesunęła się niżej.
CZYTASZ
Przebudzenie
Mystery / ThrillerRebecca Preston wreszcie odnalazła swoje miejsce na ziemi. Gdy jej życie nabrało kolorów okazuję się, że do głosu dochodzą demony przeszłości. Ile będzie w stanie poświęcić dla dobra watahy? Druga część historii byłej policjantki, która odnajduje sw...