No to chyba trzeba znaleźć tą klątwę...
Myśląc to szybko wziąłem się za siebie i zacząłem chodzić po szkole. Szukałem dobre 30 minut, no ale nic nie znalazłem.
-No cóż pora wracać.-powiedziałem do siebie.-A która to godzina?
2:33:27
Pospiesznie wróciłem do pokoju, dalej będąc w bluzie Itadoriego.
Tęsknię za nim...
Doszedłem do pokoju i ruszyłem do łóżka. Zasnąłem godzinę później. Nie mogłem przestać o nim myśleć, cały czas to robiłem. Około 3 nad ranem przyszła do mnie Kugisaki, bo słyszała jak chodzę po pokoju. Posiedziała ze mną trochę, aż do momentu, gdy zasnąłem.
Następnego dnia wstałem późno. Około 13 zszedłem zjeść śniadanie, gdzie przywitał mnie Gojo.
-Dzień dobry Megumi-powiedział z czułym uśmiechem.-Słyszałem w nocy jakieś dźwięki. Coś się stało?
-Widziałem Itadoriego-zacząłem, a Gojo wyraźnie się zestresował.-Ale to była klątwa, koniec końców jej nie znalazłem-na te słowa Satoru ulżyło.Skąd ta reakcja? Tego się pewnie nie dowiem. Usiadłem przy dębowym stole, na którym leżał bukiet różowych róż. Przypominały mi Itadoriego, takie pogodne i pełne życia. Dookoła mnie rozprzestrzeniała się biała kuchnia z szarą lodówką, przy której stał Gojo szukając pewnie jakiś resztek do zjedzenia. Kiedy skończył pospiesznie zaczął iść w stronę piwnicy,a gdy spytałem gdzie się tak spieszył, stwierdził, że idzie pracować. Poprosił również, aby mu nie przeszkadzać.
-Dziwne - stwierdziłem, kiedy nie było już Gojo.
-Co takiego? - spytała Nobara, która prawdopodobnie dopiero wstała.
-A nic takiego - odrzekłem wstając od stołu i ruszając w stronę lodówki.Wyciągnąłem z niej dżem truskawkowy, a z szafki obok dwie kromki chleba. Posmarowałem nimi chleb, żeby zaraz je zjeść. Chwile potem poszedłem do swojego pokoju. Chwyciłem czyste ubrania i udałem się w stronę łazienki. Kiedy skończyłem się myć, podszedłem do swojego regału i chwyciłem za książkę pt.: "Szóstka Wron" Leigh Bardugo.
Gdy zmierzałem ku końcu książki, dostałem SMS-a od Nobary.
Nobara:)
Hej Megumi!
Spotkajmy się przed wejściem za 10 minut!Mimo moich braków chęci, wstałem z łóżka, chwyciłem za telefon i ruszyłem do miejsca spotkania.
Czekała tam Nobara, była bardzo szczęśliwa.
Co ona znowu wymyśliła...
-Idziemy na zakupy Megumi! - krzyknęła zadowolona.
-O boże...~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za taką przerwęęęęęęNie miałam siły na pisanie czegokolwiek, wybaczcie mi
Powiedzcie mi...jakie plany na wakacje? :)
Mam nadzieję, że takie, o jakich marzyliścieDo zobaczonka w następnym rozdziale wisienkiiii
CZYTASZ
Różowy płomyk || Itafushi
FanfictionKsiążka zaczyna się od momentu gdy Itadori umiera. Opowiada ona o tym jak Megumi radził sobie z rzekomą „śmiercią" Yuujiego i wydarzenia później. Oczywiście będą różnic się od tych w mandze i anime😚 Uwaga można się popłakać😩