Rozdział 1

24 2 0
                                    

  Ohayo!

Jestem Yuki Haiba- siostra bliźniaczka takiego jednego początkującego siatkarza, który zwie się Lev Haiba. Mam jeszcze starszą siostrę- Alisę, lecz nie za bardzo kojarzę moje rodzeństwo z czasów dzieciństwa. Ja też nie za bardzo pamiętam, ale teraz z opowiadań mojej mamy, wiem wszystko. A było to tak...

Urodziłam się tak samo jak moje rodzeństwo w mroźnej Rosji, co nie sprzyjało faktowi, że byłam chorowitym dzieckiem. Często lądowałam w szpitalu z zapaleniem płuc lub utrudnionym oddychaniem przez katar, więc byłam podłączana do tlenu. Dziadkowie od strony taty mieszkali w Japonii w prefekturze Miyagi i tam było o wiele cieplej niż w Rosji. Pewnej zimy, zachorowałam na zapalenie płuc i trzeba było podać mi antybiotyk, którego nie było w mojej ojczyźnie, dlatego rodzice, przetransportowali mnie do szpitala do Japonii, gdzie był dostępny środek potrzebny do uleczenia mnie.

Razem z rodziną na jakiś czas zostałam u dziadków, a gdy rodzice, stwierdzili, że w tutejszym klimacie mniej choruje, zostawili mnie pod opiekę dziadkom. Nie zrozumcie ich źle, mogli zostać razem ze mną, ale tata w Rosji prowadził firmę, więc nie mógł tak ot się wyprowadzić. Do 7 roku życia wychowywali mnie dziadkowie. Tylko do 7, bo niestety zginęli w wypadku samochodowym, gdy jechali po mnie do szkoły. Właśnie wtedy zostałam sierotą i zamieszkałam w domu dziecka. Rodzice nie utrzymywali kontaktu z dziadkami, dlatego też nie dowiedzieli się o ich śmierci. W domu dziecka też nie posiedziałam za długo, bo pół roku później adoptował mnie pewien człowiek... Pójście z nim było moją najgorszą decyzją w życiu, ale wtedy jako małe dziecko nie wiedziałam co się ze mną stanie.

Człowiek, który mnie adoptował, był poszukiwanym przez policję pedofilem. Jak można się domyślić przetrzymywał mnie w piwnicy, bił i regularnie gwałcił i gdyby nie sąsiad, którego zmartwił fakt, że dawno mnie nie widział i zadzwonił na policję, pewnie dalej siedziała bym w tej norze...

Wróciłam do tego samego domu dziecka i od tamtej pory, nauczyłam się nikomu nie ufać i nie pozwalać się dotykać. Stałam się zupełnym przeciwieństwem mojego bliźniaka, ale skąd mogłam o tym wiedzieć? Przecież wtedy nie wiedziałam nawet o jego istnieniu...  

  Obecnie mam 15 lat i dalej mieszkam w domu dziecka. Już tylko 3 lata i będę wolna, tylko 3... Do mojego pokoju weszła pani Keiko, z czymś przypominającym list lub dokument.

– Ohayogozaimasu, mam dla ciebie dobre wieści Yuki-chan – Młoda kobieta (bo po 40) powiedziała z uśmiechem i podała mi kartkę wypełnioną tekstem i podpisami.

-- Ohayo, co to za wieści proszę pani? i proszę nie nazywać mnie Yuki-chan, nie lubię formalności-- to prawda, zostałam bardzo dobrze wychowana przez dziadków, ale nie lubię gdy ktoś używa wobec mnie formalości. Nie czuję takiej potrzeby. 

-- Dobrze, dobrze-- kobieta uśmiechnęła się  promiennie i dokończyła swoją wypowiedź-- Otóż, pewne małżeństwo zgodziło się ciebie zaadoptować!

Zamarłam. Będę mieć nową rodzinę... Nowy dom... ale ja nie chcę! Co jeśli ci ludzie zrobią mi to samo co tamten facet... A co jeśli mnie nie polubią i wyrzucą na śmietnik... Ja... Ja nie chcę!!!

-- Ale ja nie chcę! nie czuje potrzeby się przeprowadzać-- próbowałam się wybronić, ale to co miałam za chwilę usłyszeć i zobaczyć, było tylko kwestią czasu

-- Przykro mi, że nie chcesz panienko Haiba, ale twoim nowi rodzice, tak samo jak dyrektor naszego zakładu, podpisali już papiery i wypełnili wszystkie potrzebne dokumenty, więc to już jest postanowione, MASZ NOWY DOM!

Zamurowało mnie już całkowicie. Telefon, który miałam w ręce spadł na podłogę, a ostatnie słowa pani Keiko rozbrzmiewały mi w uszach "MASZ NOWY DOM". Byłam wystraszona, podekscytowana i pełna obawy jednocześnie. Zostałam poinformowana o tym jako ostatnia. Spojrzałam na dokument, który miałam w rękach... To.. To był akt, akt, który świadczył o tym, że ja naprawdę zostałam adoptowana.

-- Możesz się pakować już teraz, bo twoi nowi rodzice czekają na ciebie już na dole, pomóc ci w pakowaniu?-- zapytała przedstawicielka płci pięknej, gdyż była to miła i pomocna kobieta. Będę za nią tęsknić

-- Poproszę-- powiedziałam cicho i wyciągnęłam walizkę spod łóżka i zaczęłam się pakować

Po 30 minutach byłam gotowa. Jako, że było lato i chciałam się zaprezentować z jak najlepszej strony ubrałam się tak:

a moje długie srebrne włosy pozostawiłam rozpuszczone przy czym grzywka obcięta na prosto zasłaniała mi całe czoło

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

a moje długie srebrne włosy pozostawiłam rozpuszczone przy czym grzywka obcięta na prosto zasłaniała mi całe czoło. 

-- Gotowa na nowe życie-- zapytała mnie pani Keiko

-- Tak-- mruknęłam biorąc walizkę i zaczynając schodzić ze schodów

-- Daj, pomogę ci-- kobieta zaproponowała pomoc, ale jednoznacznie zaprzeczyłam

-- Nie, dziękuje. Poradzę sobie-- odpowiedziałam

Dotarłam na sam dół schodów, gdzie już czekało na mnie małżeństwo.

-- O-Ohayogozaimasu, nazywam się Yuki Ha-- nie było dane mi dokończyć, gdyż zostałam przytulona przez kobietę

-- Witaj Yuki-- Kobieta mówiła przez łzy. Jej głos... wydaje mi się, że kiedyś go usłyszałam... Nie możliwe...

-- M-Mamo?!-- nie dowierzałam własnym uszom i oczom. Nareszcie znalazłam moich prawdziwych rodziców

-- tak córeczko... Nawet nie wiesz ile my cię szukaliśmy, gdy dowiedzieliśmy się o śmierci dziadków-- moje rodzicielka już całkiem się popłakała ze wzruszenia, a ojciec zrobił na "potajemnie" zdjęcie i przez przypadek zapomniał o wyłączeniu flesha.

-- Zbierajmy się już do domu, czeka nas długa droga, w końcu jedziemy do Tokio, Do widzenia-- Odezwał się mój tata i teraz już byłam tego pewna- jestem w dobrych rękach, w końcu to jest moja rodzina.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję, że 1 rozdział książki się spodobał.

Do zobaczenia^^

Ps. Po koniec każdego rozdziału będę wrzucała moje ulubione piosenki

Nietypowa relacja... ||| Kuroo Tetsurou x OCWhere stories live. Discover now