pov. Livia
O 18 czekałam na henryk ,a u mnie w domu wiele się zadziało powiedziałam rodzica że zerwałam z niebezpieczny i że jestem z henrykiem. Najgorsze było jednak to że rodzice i piter musza wyjechać na tydzień i zostaje sama. Może powiem blondynowi czy chciałby do mnie przyjść chociaż raz jak nikogo nie będzie i może też przyjdzie Char i Jasper. Do henryka wzięłam dresy, dzinsy i jakaś koszulkę. Gdy chłopak do mnie przyszedł było już ciemno.
-hej- powiedziałam rzucajac się na niego
-hej aż tak tęskniłaś-pokiwałam tylko głowa i poszliśy
-słuchaj bo moi rodzice wyjerzdżaja z piterem na tydzień chciałbyś do mnie przyjść chodz na jedna noc?-miałam nadzieje że odpowie tak
-na jedna nie mogę, bo mogę na cały tydzień
-o ty głupku- zaśmiałam się i zaczęłam go gonić gdy byliśmy już pod jego domem zaczełam się stresować
-trochę się stresuje myślisz że twoja mama nie będzie zła
-moja mama o wszystkim wie, ale lepiej uważaj na moja siostrę jest istnym wcieleniem zła hahaah
-mam nadzieje że żartujesz - powiedziałam i weszliśmy do domu
-hej jesteśmy
-dzień dobry- powiedziałam nieśmiało i puściłam rękę henryka na co on zaśmiał się cicho
-hej, Livia tak?
-tak- uśmiechnełam się serdecznie nagle po schodach zeszła jakaś dziewczyna
-yy a kto to- zapytała zerkajac na mnie
-moja dziewczyna Livia
-kolejna?- po tym pytaniu zaczęłam faktycznie się zastanawiać ile chłopak miał dziewczyn widzac że nie konfrontowo czułam się z tym pytanie zmierzył siostre wzrokiem.
-to my już idziemy na górę
-dobrze bawcie się dobrze
poszliśmy na górę a gdy zobaczyłam pokój zamarłam pokój był obwieszony lampkami i moimi zdjęciami
-łoł ale ładnie ile tu moich zdjęć
-bo dla mnie jesteś najpiękniejsza
-dzięki -pocałowałam chłopaka- a tak z ciekawości ile miałeś dziewczyn i ile przychodziło do ciebię na noc
-ktoś tu jest zazdrosny
-nie po prostu pytam
-miałem klołi (nwm jak się pisze), biance, babe i emme
-dość dużo
-a na noc żadna u mnie nie była
-aha ej mogę jakiś koc bo zimno mi a nie wzięłam żadnej bluzy
-tak pewnie
ale zamiast koca henryk przyniósł mi bluzę
-nie mam koca mogę ci dać swoja bluzę
-na pewno?
-tak proszę-bluza mocno pachniała perfumami chłopaka czułam się w niej super
-to co robimy?- zapytałam z ciekawościa
-ja pójdę po jakieś przekonski a ty tu zaczekaj
gdy henryk poszedł weszła tu jego siostra mówiac że Jasper przyszedł ale widzac że nie ma tu blondyna przeprosiła i wyszła. Gdy henryk wrócił nie był sam tylko z Jsperem który był bardzo zdziwiony moja osoba.
YOU ARE READING
Przygoda Niebezpiecznego
RomanceHistoria o pewnym chłopaku który zakochał sie w livi pomimo swojej dziewczyny