Moje życie od początku było nudne. Prowadziłam swego rodzaju rutynę, w której robiłam to samo każdego dnia. Wbrew pozorom było mi z tym dobrze. Jednak wszystko się zmieniło, gdy Allison zginęła.
W pewnym momencie uświadomiłam sobie nawet, że dziewczyna zabrała tą lepszą część mnie.
Jednak z całej tej sytuacji wynikło coś bardzo ekscytującego, a zarazem przerażającego. A może destrukcyjnego? Bo w końcu tym słowem mogłam go określić. Venom był najbardziej destrukcyjną osobą jaką znałam i to było jego największą wadą. Na początku wmawiałam sobie, że jest to czysty interes, a każda sekunda spędzona w jego towarzystwie była dla mnie koniecznym cierpieniem. Jednak w głębi serca wiedziałam, że coś mnie do niego ciągnęło i miałam nadzieję, że on czuł to samo względem mnie.
Długo zajęło mi zrozumienie, że tak nie jest. Venom nic nie czuł, był wyprany z emocji. Tak samo jak ja. I właśnie ta jedna rzecz mnie do niego ciągnęła. Jego oczy były odbiciem mojej duszy.
Bo byliśmy tacy sami.
Tak samo źli i tak samo destrukcyjni, a jedyne czego pragnęliśmy, to choć odrobina miłości, którą mieliśmy, ale utraciliśmy.
______________________________
Hejo hej! Wracam do was z poprawionymi trzema rozdziałami i prologiem. Kilka rzeczy zostało zmienionych, więc nie zdziwcie się jak coś będzie się troszkę różniło od pierwotnej wersji, ale chciałam napisać to po prostu lepiej. Liczę, że nie zawiedziecie się, gdy będziecie mogli przeczytać książkę na papierze:)
jestem wam bardzo wdzięczna, bo to wszystko to wasza zasługa i nasz wspólny sukces, dziękuję.
CZYTASZ
VENOM [JUŻ W SPRZEDAŻY]
Teen FictionSiedemnastoletnia Vivian Davis ma na głowie zdecydowanie więcej trosk niż przeciętna nastolatka. Jej siostra właśnie została zamordowana, a policja wstrzymała śledztwo i nic nie wskazuje na to, żeby morderca miał zostać szybko odnaleziony. Tymczasem...