ʙʟᴀᴄᴋ & ᴡʜɪᴛᴇˢᵒᵘˡᵐᵃᵗᵉ ᵃᵘ

612 48 32
                                    

Zaimki czytelnika: żeńskie
Związek: Kaz Brekker x reader

Streszczenie: soulmate au. Nie widzisz kolorów, aż nie dotkniesz swojej bratniej duszy.

Kaz i ty coś do siebie czujecie, żadne z was nie jest jednak na tyle odważne aby zrobić pierwszy krok, aż w końcu Kaz wykorzystuje okazję aby sprawdzić czy jesteście sobie pisani.

TW: soulmate au, fluff, moje słabe pisanie, kaz i reader długo się znają, bez korekty. To chyba tyle, jak o czymś zapomniałam to dajcie znać 》

*************************************
*************************************

Nocne ulice miasta nie były najjaśniejszym miejscem. Nie pomagał fakt, że twoja wizja wciąż pozostawała czarno biała. Wiele razy mogłaś usłyszeć radosne rozmowy świeżo poznanych par. Z biegiem miesięcy, a w końcu lat, zaczęłaś tracić nadzieję na znalezienie swojej bratniej duszy. Tak naprawdę, po co ci ona? Masz wszystko czego ci potrzeba. Pieniądze, jedzenie, dach nad głową oraz przyjaciół. Przyjaciół, którzy zawsze są obok, zawsze pomogą. Jesper prawdopodobnie sprawdzał co dzieje się w klubie, a Inej wyszła na spacer. Ty natomiast, cicho czytałaś książkę, siedząc w bezruchu na łóżku Kaza, od czasu do czasu przywracając tylko kolejne strony. Ty i Kaz zbliżyliście się do siebie, bardziej niż reszta waszego zespołu. Kłamałabyś mówiąc, że nie uważasz go za atrakcyjnego mężczyznę. Zauważyłaś, jak twoje serce zaczynało bić szybciej w jego obecności, a fakt, że chłopak również wciąż nie widział kolorów, na pewno nie pomagał. Dawał ci nadzieję, że jest jakaś szansa. Zdawałaś sobie sprawę z bariery, która go otacza; a jednocześnie bariery, która uniemożliwia ci sprawdzenie czy może jesteście sobie pisani. Kaz poruszył się niespokojnie. To nie był łatwy dzień, szczególnie dla niego. Nic nie szło po jego myśl. Westchnął cicho, siadając na drugim końcu łóżka. Czuł ogromną chęć dotyku. Chciał poczuć twoją skórę pod palcami, znaleźć w tym ukojenie. Jednak za każdym razem gdy o tym myślał, w ostatniej chwili zrezygnował. Czuł coś do Ciebie i nie mógł temu zaprzeczać. Dbał o Ciebie bardziej niż o resztę grupy. Dopuścił Cię bliżej niż kogokolwiek przedtem. Usłyszałaś znajomy dźwięk, podniosłaś wzrok znad książki, żeby zobaczyć jak Kaz powoli ściąga swoje rękawiczki. Nie robił tego często, ale czułaś się zaszczycona gdy decydował się na ten ruch w twojej obecności. Usiadł wygodnie, jego wzrok powędrował w stronę twoich dłoni, przewracających kolejną kartkę lektury, którą wręczył ci parę godzin temu. Tak bardzo chciał powiedzieć, pokazać jak silnym uczuciem Cię darzy. Jedna z twoich dłoni delikatnie przesunęła się na bok, abyś mogła się na niej podeprzeć. To to. To ten moment. Nie mógł tego zmarnować. Jego dłoń opadła cicho zaraz obok twojej. Wciąż nie będąc do końca pewnym, przesunął ją powoli. Poczulaś ruch obok Ciebie, delikatnie i spokojnie skierowałaś dłoń w stronę jego własnej. Przez chwilę się zawahał, w tym momencie odwróciłaś się do niego, uśmiechając ciepło. Wtedy widział. Musi to zrobić. Chce to zrobić. Jego mały palec dotknął pomału Twojego. Poczulaś przechodzące przez was oboje ciepło. Zamknęłaś oczy, tylko po to by po ich otworzeniu zobaczyć kolory. Czerwony grzbiet twojej książki, brązowy drewniany parkiet. Złote guziki od koszuli. Kaz był ewidentnie zaskoczony, jednak przez krótką chwilę mogłaś zauważyć na jego twarzy mały uśmiech. Spojrzenia utkwione w waszych oczach, dłonie wciąż blisko siebie. Może to wcale nie był taki zły dzień.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 13, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

《ᵈⁱʳᵗʸ ʰᵃⁿᵈˢ》kaz brekker x reader ᵒⁿᵉ ˢʰᵒᵗˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz