Tego dnia zostali przyjęci do pracy w ikei. Eren potrzebował pieniędzy by uciec od Mikasy, a Armin chciał mu w tym pomóc.
Pierwszego dnia dostali zadanie by wyłożyć na sklep poduszki. Ich podróż była długa, trwała około czterech godzin. Po drodze znaleźli ludzi umierających z pragnienia, którzy najwyraźniej się zgubili. Spotkali też Erwina szukającego nowego biurka, który zresztą jak pozostali, zabłądził po drodze.
Po całym dniu spaceru dotarli do celu. Regał z poduszkami znajdował się tuż przed nimi. Kilka godzin później wrócili i postanowili zjeść hot doga bo w końcu kosztuje on tak niewiele. Gdy się najedli oboje wrócili do domu.
- Eren gdzie ty byłeś!- wydarła się zdenerwowana Mikasa, po czym rzuciła w niego mokrą ścierką.
Nim chłopak cokolwiek z siebie wydusił dziewczyna znowu zaczęła się na niego drzeć.
- Sprzątaj tu bo jak Levi wróci to cię zje!- krzyknęła w jego stronę wychodząc z pokoju i trzaskając drzwiami.
Eren sprzątał tak do rana, podczas gdy Armin sobie w spokoju spał w pokoju obok.
Gdy skończył przyszedł do niego jego sąsiad z mieszkania niżej i zaczął robić awanturę.
- Spać się w nocy nie da! Tylko te odkurzacze słychać!- zaczął się drzeć.
Po chwili Eren grzecznie go wywalił za drzwi i poszedł razem z Arminem do pracy.
W ikei dostali zadanie by zrobić klopsiki. Robili wszystko zgodnie z przepisem, ale i tak wywołali katastrofę. Cała kuchnia była uwalona klopsikami, a szef chciał ich przez to zamordować.
Eren razem z Arminem uciekli z kraju i tyle ich widziano. Jaeger w końcu był wolny, Mikasa już nic nie mogła mu zrobić. Za to jego przyjaciel bał się że umrą z głodu.
Wcześniej mieszkali w Niemczech, ale teraz... znajdowali się w Polsce. W kraju nad wisłą... nie znali języka... nie znali zwyczajów. Aktualnie byli na nijakim podlasiu w lesie... od tej pory ich życie już nigdy nie było takie samo.
CZYTASZ
Gdybym pracował w sklepie|| Snk one shot
Fanfiction(Zakończone) Był wieczór. Odbywała się wtedy na video chacie rozmowa trójki ludzi. Postanowili oni napisać najbardziej powalone książki na wattpadzie. Tak. To byłyśmy my. Ja, @_go_go_zeppeli_ i @KamiIek... i w ten oto sposób powstały te zwalone one...