Stragan Hanji

36 7 7
                                    

   Pieniądze. Potrzebowała pieniędzy. Bardzo potrzebowała pieniędzy. Bez nich nie będzie mogła kupić sobie piesków- Bean i Sawney... takie ładne imiona.

   - Leeviii!- krzyknęłam na całą ulicę- daj pieniądzeee!

   - Nie masz swoich?- zapytał z tym swoim poker facem.

   - No nie mammm- zaczynałam mu marudzić.

   - To sobie zarób- uciął i poszedł.

   Tak więc tym oto sposobem musiałam pójść do pracy, ale z niewiadomych przyczyn nigdzie mnie nie chcieli, a później pryskali wszędzie dezodorantem i otwierali okna.

   Tak więc wpadłam na pomysł, żeby otworzyć biznes. Zasadziłam Levi'owi w piwnjcy marchewki a później poszłam na targ i siadając na ziemi zaczęłam je sprzedawać. Krzyczałam na cały targ ,,marchewki mam, bierzcie póki gorące", ale nikt ich nie kupował.

   Zrezygnowana już chciałam odejść gdy nagle zobaczyłam jego. Erena. Wcisnęłam mu marchewki i kazałam sprzedawać. 

~•●♡●•~

   Tydzień później miałam uzbierane już około dziesięć tysięcy i zabrałam wszystko Erenowi. On nie dostał nic.

   Na następny dzień przyszła Mikasa i zaczęła mi grozić sądem, więc pod przymusem ze strony Erwina i Levi'a oddałam chłopakowi połowę hajsu, zostało mi tylko pięć tysięcy.

   Później kupiłam sobie dwa pieski i nazwałam je Bean i Sawney. Bawiłam się z nimi przez jakiś tydzień, ale zawistna sąsiadka Anie mi je ukradła. 

   Szukałam jej po całym mieście, a gdy w końcu ją znalazłam powiedziała że sprzedała moje pieski. Później przez godzinę płakałam po nich, ale zobaczyłam fajną wiewiórkę. 

   Ładna była, złapałam ją i nazwałam ją Piotrek. Musiałam zarobić na jedzenie dla niej, więc znowu wysłałam Erena na targ, tym razem jednak dzieląc się z nim hajsem. 

   Chciałam nakarmić moją wiewiórkę, ale Levi powiedział że ona jest dzika i kazał mi ją wypuścić. Prawdopodobnie stwierdził tak dlatego że pogryzła w nocy mnie i wszystkie moje rzeczy, ale to wciąż był mój zwierzaczek!

  Koniec końców jednak musiałam wypuścić Piotrka i do tej pory próbuję złapać sobie inną wiewiórkę, ale Levi mi nie pozwala...

-----------------------------------------------------------
To jest historia oparta na faktach, mówię wam. Przynajmniej ta część z wiewiórkami. KamiIek ja ten rozdział ci dedykuję!

Gdybym pracował w sklepie|| Snk one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz