***Poznanie Moeruyony cz. 2
Pojawił się kłębek dymu, a z niego..
***
...wyłonił się mały pyszczek zwierzęcia. Drobna istotka wyszła rozglądając się na prawo i lewo. Był to lisek wysokości dwóch i pół kunaia postawionych na sobie pionowo. Miał wściekle rude futro i, aż... trzy ogony!?
Jego ciekawskie oczka powoli zaczęły rozumieć miejsce w którym się znalazł. Jednak Naruto był nieco..oburzony..~Kurama! Jak ten mały lisek ma mi niby pomóc dattebayo! Przecież on ledwo zwój zaniesie! ~
Nie dostał odpowiedzi jego przyjaciela co nieczęsto się zdarzało.
~Kurama! ~
~No ja rozumiem być geniuszem i tak dalej, ale co jest nie tak z tym dzieciakiem? Przyzwał kogoś takiego za pierwszym razem? Nie.. Nie możliwe... ~ ciche mamrotanie zabrzmiało w jego głowie
~Przeklęty lisie! ~
~Naruto! Przyzwałeś samą szlachtę~
~ Że co? ~
~W mieście w którym są przyzywane lisy panuje rodzina królewska. Lisy które z niej pochodzą mają więcej niż jeden ogon. Im więcej tym mają większy potencjał. Ten którego przyzwałeś ma trzy. Czyli jest średnio zamożny, ponieważ najwięcej ma ich Królowa czyli, aż sześć ~
~ Że niby ten mały rudy imbecyl jest szlachtą? A skąd ty tak w ogóle masz tę informacje he?~
~Eh nie pamiętam.. Mam już tyle lat.. ~
~Ugh niech Ci będzie~
-Przepraszam! Gdzie jest ten który mnie tu ściągnął? Od wieków nikt nie wzywał mojej rasy - zapytała unosząc dumnie łeb tym samym kręcąc ogonami chcąc je jak najbardziej pięknie uwydatnić.
-To ja! - krzyknął roznosząc echo w jaskini - I od dzisiaj podlegasz moim rozkazom mały lisku!
-Że niby ty?! -krzyknęła oburzona- Nie możliwe! Po za tym nie nazywaj mnie "małym liskiem" ty człowiecze krasnalu!
-Ja Ci dam "krasnalu"! - wydusił blondyn. Już miał się na nią rzucić gdy Kurama przerwał mu jego czynność.
~Stój głupku! Ona ma się stać twoim sprzymierzeńcem, a nie wrogiem~ zabrzmiał karcącym głosem.
~I na co ma się przydać? Na leśny konkurs piękności? ~ parsknął zatrzymując się w biegu do lisiczki.
~ Ty chyba nadal nie ogarniasz.. Nie dasz rady przyzwać żadnego starszego lisa, ponieważ masz za młody umysł. Ten oto tu jest jedyną twoją szansą. Postaraj się gaki~
Blondyn postanowił się już nie kłócić tylko spróbować zawiązać rozmowę z lisem(dop.aut "lisem" zmieniło mi na PiSem xDDD).
-No dobra panie krasnalu. Gdzie jest ten który mnie przyzwał ha? - zapytała wyraźnie zirytowana lisiczka. Naruto przymknął oko na to przezwisko- Powinien być nieziemsko przystojny.. i miły.. i najsilniejszy- dodała rozmarzającym głosem- W końcu przyzwał mnie!
-No mówię Ci, że to ja Dattebayo! Widzisz tu kogoś innego?! - krzyknął roznosząc echo po jaskini.
Przyzwaniec rozejrzał się. Chwilę wyglądał jakby się zastanawiał, ale nagle jego twarz zmieniła mimikę na uradowaną.
-No tak! Pewnie na mój przepiękny widok uciekł bo nie mógł wytrzymać napięcia! - krzyknęła uradowana - Muszę go iść poszukać!
-Co?! Nie! To ja Cię przyzwałem! -krzyknął rozpatrzony jej głupotą.
CZYTASZ
Naruto ||ANBU|| ZAWIESZONE
FanfictionZastanawialiście się co by było gdyby Naruto od najmłodszych lat znał i przyjaźnił się z Kuramą? "Naruto! "- krzyknął kyubii -Hmm? " Uważaj! Z prawej" -Ah dzięki nie wiem co bym bez Ciebie zrobił! Jest to powieść o chłopcu który chciał zdobyć...