Opisówka

1.3K 18 0
                                    

Cała grupka przyjaciół (Harry, Draco, Hermiona, Pansy, Theodor, Neville, Blaise, Ginny) stała pod Hogwartem. Za chwilę mieli wejść do środka, a następnie udać się do gabinetu Severusa Snape'a. Doskonale znali kierunek, w którym mieli się udać, aby wejść do pomieszczenia.

Luna niestety nie mogła teleportować się z resztą. Dopiero co urodziła bliźniaczki, więc musiała poświęcić im dużo czasu. Potrzebowały obecności rodziców i opieki. Theodor wyruszył w tą podróż bez swojej żony, gdyż oboje stwierdzili, że ktoś z nich na pewno pomoże reszcie. Padło na Theo, który z łatwością się zgodził.

Grupa czarodziejów przechodziła korytarzami zamku. Ciekawe spojrzenia uczniów wręcz wywiercały w nich dziury.

W końcu uczniowie zobaczyli "fejmy Hogwartu". Widok słynnego Harry'ego Pottera i jego chłopaka Dracona Malfoy'a w szkole czarodziejstwa i magii był nietypowy. Malfoy i Potter to para najbardziej rozpoznawalna w czarodziejskim świecie.

Właśnie stali pod drzwiami od gabinetu Snape'a. Harry delikatnie zapukał, a już po chwili wszystkim ukazał się mistrz eliksirów.

— Jesteście. - powiedział. — Wchodźcie do środka. Mamy kilka spraw do obgadania.

Po wejściu ujrzeli duży gabinet. Było w nich wiele fiołek z najróżniejszymi eliksirami.

— Zacznę od wytłumaczenia sposobu odnalezienia Weasley'a. - spojrzał na wszystkich. — Istnieje zaklęcie, przez które można odnaleźć daną osobę. Jak już pisałem nie mam zamiaru mówić wam jakie to zaklęcie, żebyście nie używali go na każdym możliwym kroku. Poza tym nie można z nim przesadzać. Przejdźmy jednak do rzeczy. - odchrząknął. — Zrobimy to za chwilę, tutaj. Wy staniecie przy ścianie, żebyście czasem nie oberwali zaklęciem. Jak zrobię swoje to wam powiem, zgoda?

Wszyscy kiwnęli głowami pokazując tym, że zgadzają się.

***
— Już. - Powiedział Snape, który przed chwilą skończył. — Jest na ulicy ***** numer 32A. Proponowałbym teleportować się tam już teraz.

Wszyscy już po chwili teleportowali się do domu, w którym przebywał Ron. Zresztą nie można było raczej nazwać tego domem. Budynek wyglądał bardziej na jakiś opuszczony, w którym nikt nie mieszkał. Wyciągnęli różdżki i powoli zaczęli wchodzić do środka. Rozdzielili się na pary i każdy udał się w swoją stronę.

Draco i Harry szli schodami na górę. Starali się być cicho. Weszli do jednego z pomieszczeń, w którym mignęła ruda czupryna. Otworzywszy drzwi ujrzeli Rona, który nerwowo przemieszczał się przez cały pokój. Malfoy niewiele myśląc rzucił zaklęcie osłupiające.

***
Severus Snape zajął się Ronaldem, którego teleportowali razem z nimi do Hogwartu. Zaprowadził go do Dumbledore'a, który wyraził zgodę na podanie go do Ministerstwa Magii.

✨Drarry Instagram✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz