18.

1.9K 98 82
                                    

Byłem u siebie w pokoju i cały czas myślałem.

~Dlaczego Bakugo to robi? Czemu ciągle go krzywdzi? On na to nie zasługuje. Przecież zachowywali się jak przyjaciele, a teraz znowu to. Co się stało? Ehh... Deku, Deku, Deku... To se wybrałeś miłość...~
Koniec pov. Todoroki

Pov. Kacchan

~Katsuki! Ty debilu! Jak mogłeś pozwolić, żeby znowu przez ciebie płakał?! No jak?! Muszę mu nareszcie powiedzieć o tym, co do niego czuję. Za chwilę poproszę go o ostatnią szansę. I potem już go nie skrzywdzę. Nie zostawię. Nigdy.~

Tak myślałem idąc korytarzem w stronę pokoju Midoriyi.

Zapukałem.

- Proszę.- usłyszałem cichy głos dochodzący z pomieszczenia.

Wszedłem. Na łóżku siedział Deku z... no właśnie. To co ma na twarzy to... Co to jest?
- Yyy... Czy... Czy ty masz makijaż?- spytałem dosyć nieśmiało, bo nie chciałem go spłoszyć.
- Tak. Musiałem zakryć jakoś opuchnięte oczy.- spojrzał na mnie z wyrzutem.- Co ty mi chcesz wyjaśniać?- przeszedł od razu do sedna sprawy.
- Chciałem poprosić cię o ostatnią szansę. Wybacz mi, proszę.
- Ehh... No dobrze. Ale to już ostatnia szansa, jasne?- kiwnąłem głową.- To co mówiłeś, że ktoś ci się podoba, to... to prawda?- spytał nie pewnie spuszczając wzrok na swoje buty.
- Tak.- westchnąłem.
- Kto to?
- Ale co?
- Kto ci się podoba?- powtórzył pytanie.
- Dowiesz się w swoim czasie. Myślę, że będziesz zadowolony.- powiedziałem.
- Chcesz coś obejrzeć?- rzucił niby od niechcenia.
- Pewnie.- usiadłem na jego łóżku gdy ten brał do rąk laptop.

Włączyliśmy jakiś horror. Specjalnie to zaproponowałem, ponieważ wiedziałem, że Deku będzie bał.
Tak też było.

Przy scenie strasznej, nawet dla mnie, chłopak cicho pisnął i wtulił się we mnie.
Ja objąłem go za ramię i przysunąłem trochę bliżej siebie.
Ten spojrzał na mnie zdezorientowany, lecz ja to zignorowałem zadowolony z obrotu spraw.

Tak skończyliśmy cały film, a potem życzyłem mu dobrej nocy i poszedłem do siebie.

Poszedłem do łazienki, umyłem się, przebrałem w piżamę i położyłem do łóżka.
Zasnąłem śniąc o zielonowłosym chłopaku.
Koniec pov. Kacchan

Pov. Deku

Obudziłem się w środku nocy zlany zimnym potem. Śnił mi się koszmar. Ale jaki! Okropny był.

Nagle w kącie pokoju usłyszałem cichy szmer.
Pomyślałem, że może to być Tora, więc się odezwałem:
- Tora? To ty?

Cisza.

Ponownie usłyszałem szmer.
Nie ruszałem się. Nie mogłem.
Szmer powtórzył się jeszcze parę razy jednak nie mogłem nic dojrzeć, ponieważ było bardzo ciemno.

Cóż. Nie dziwię się. Było pewnie około 1:30.

Przypomniało mi się, że Tora na jednym z treningów mówiła coś o widzeniu w ciemności.
Mrugnąłem szybko dwa razy, tak jak mnie uczyła. Już po chwili poczułem, że moje oczy zaczynają się lekko świecić.

Rozejrzałem się wokół. W kącie mojego pokoju stała niebieskowłosa postać w czarnym kapturze i dłonią na twarzy. Tak. Dłonią.

Wydawała mi się znajoma. Czy to nie jeden z Ligii Złoczyńców? Tak! To on! Ale co on tu robi.

Po chwili przyglądania się postaci usłyszałem cichy męski, lekko zachrypnięty głos.
- Witaj, Izuku Midoriya, uczniu symbolu pokoju. Jak się miewasz?

Broken Love   [Bakudeku] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz