– Zamieszkamy razem. Nie skrzywdzi cię, gdy ja będę obok.
Naruto otworzył drzwi nowego mieszkania Sasuke. Mieszkanie na wysokim piętrze w kamienicy nie było najlepszą opcją dla kogoś, kto ma problemy z chodzeniem.
Mieszkanie było skromne, ale dla jednej w zupełności wystarczy. Biało–granatowe ściany, dębowa podłoga. Mała kuchnia, większy salon i mała sypialnia z dwuosobowym łóżkiem.
– Przeniosłem ci wszystkie pudła z domu. Trochę rzeczy rozpakowałem, ale nie wiedziałem gdzie, więc będziesz musiał sam to poprzekładać.
– Może jednak chcesz zamieszkać u mnie w domu? Ojciec się zgodzi. Mama na pewno też – dodał szybko.
– Nie mogę u ciebie mieszkać – odpowiedział Sasuke.
– Ale dlaczego? – spytał Naruto.
– To nic nie zmieni. – Sasuke starł rękawem spływające łzy. – Dorwie mnie wszędzie. Gdy uciekłem, byłem bezpieczny. Nie mógł mnie znaleźć. Ja...
– Nie, nie mów tak. Nie uciekaj już. Będzie dobrze.
Naruto otoczył ramionami Sasuke, pocałował go w czoło, a wtedy szatyn rozpłakał się już na dobre. Sasuke był ostatnio w rozsypce, był strasznie płaczliwy.
– Tym razem... było inaczej... on naprawdę chciał mnie zabić... widziałem to w jego oczach... – Pociągnął nosem. – Powstrzymał się, ale... następnym razem może nie dać rady.
Naruto wsłuchiwał się w słowa Sasuke, ale one do niego nie docierały. Myślał o tym jak mógł pozwolić skrzywdzić.
Chakra gotowała się pod jego skórą. Słyszał szeptającego demona, słyszał wszystkie kuszące propozycje jak rozprawić się z Itachim. Jak go zabić. Co z nim zrobić, aby pożałował każdej krzywdy jaką dokonał. Chciał, żeby wszyscy się dowiedzieli, chciał go... poćwiartować. Zniszczyć. Zemścić się.
– Naruto?
Sasuke wyrwał blondyna z zamyślenia.
– Słucham.
Sasuke bardzo potrzebował przytulenia, ale nie wiedział, jak ma poprosić. Pragnął bliskości i czułości. Zawsze tak było, ale życie mu na to nie pozwalało. Jak miał spytać? Chyba jest tylko jeden sposób.
– Potrzebuję cię, Naruto. Przytul mnie.
– Przytulam cię cały czas.
– Więcej.
Sasuke przełknął ślinę i wysilił się na odwagę. Złapał Naruto za czarną bluzkę i sunącym ruchem usiadł na kolanach chłopaka. Przyłożył swoje usta do czerwonych warg blondyna.
Naruto natychmiastowo zsunął swoje ręce z pleców chłopaka, tylko po to, aby potem płynnie wsunąć się pod spód białej bluzki i dotknąć ciepłej skóry.
Sasuke przeszły dreszcze. Czuł jakby miejsca, które dotykał Namikaze, zaczęły nagle iskrzyć. Nawet nie wiedział, kiedy zaczął ocierać się o biodra Naruto, ukazując jednoznacznie, że jest podniecony. Natychmiast przestał, kiedy zorientował się, co właśnie zrobił. Zacisnął dłonie na blond kosmykach.
Naruto natomiast uśmiechnął się tylko, a w jego oczach przebiegł błysk, ledwie widoczny, trwał może sekundę, ale Sasuke od razu go wyłapał.
Serce Sasuke trzepotało jak szalone.
Naruto złapał swoimi dłońmi pośladki chłopaka i zaczął dociskać do swojej erekcji. Tak miło było czuć drugiego penisa we wzwodzie szczególnie, jeśli okrywały ich tylko warstwy spodni i bokserek.
CZYTASZ
Powrót Sasuke - SasuNaru
FanfictionSasuke uciekł do Orochimaru. Fugaku i Itachi ścigali go nieskutecznie przez trzy lata. Mikoto była w rozpaczy. Minato nie mógł wpisać Sasuke do księgi Bingo. Kushina pilnowała Naruto, aby ten nie szukał Uchihy. A Naruto... czekał, aż jego przyjacie...