Dawny znajomy

16 5 1
                                    


Nie miał grosika. Wiedział, że jeśli czegoś nie wymyśli to będzie klepa minecraft. Próbował uciekać, kiedy dotarł do kuchni zorientował się, że coś jest nie tak, nikt go nie gonił. Rozejrzał się, próbował przypomnę sobie, jakiś jego słaby punkt, lecz nic nie wymyślił, przeciwnik był nie do zniszczenia. W pewnym momencie wywaliło prąd, a na cały dom było słychać tylko te niepokojące dzwięki "trójkąta", poruszał się tak szybko, że Vicz nie był w stanie określić gdzie aktualnie się znajduje. Był otoczony. Oparł się o ścianę aby nie zostać zatakowanym od tyłu. W tym samym korytarzu co wcześniej, zobaczył tą samą postać, nie poruszała się, vicz mrugnął, a postać pojawiła się dwa kroki bliżej. Chłopak próbował nie mrugać, chociaż na dłuższą metę ten plan nie zadziała, zabrał patelnię i znów mrugnął, tym razem "trójkąt" pojawił się tuż przed jego oczami, Vicz stał jak słup soli, teraz dokładnie widział oczy swojego dawnego znajomego, były wielkie jak talerze, przekrwione. Po chwili szoku uderzył go patelnią. Lecz wcale nie trafił w "trójkąta", ale sam leżał na ziemi, a w niego wpatrywałam się już dobrze mu znane ślepia.
" Daj pan grosza"-powiedział "kolega".
"N-n-nie m-mam"-odpowiedział.
" To daj pięć"- powiedział dalej wpatrując się w leżącego chłopaka.

Vicz i jego brudny sekretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz