Pov. ???
- Oh, chyba będziemy mieli gości... Dawno nikt nas nie odwiedzał.
Likwidując iluzję rozejrzałem się po okolicy. Żadnej żywej duszy. Przywykłem już do widoku rozkładającego się mięsa na każdym kroku. Stąpając po miękkim mchu pstryknąłem palcami. Z dwóch czarnych chmur dymu wyłoniły się wyraźne sylwetki moich pomocników. Nie przepadałem za nimi, wręcz nimi gardziłem. Ale czasami są przydatni.
- Wzywałeś, panie? - Ukłonił się starszy z nich, a następnie dorównali mi kroku.
- Tak. Wszystko ma być zapięte na ostatni guzik w przeciągu godziny. Ani minuty dłużej.
- Kolejni samobójcy? - Piskliwy głos dziewczyny za każdym razem przyprawiał mnie o bóle głowy.
- Nie. Tym razem szczęśliwe duszyczki, które mają tylko ochotę się zabawić.
- Hmm, rozumiem... Kto dokładnie? - Zapytał chłopak.
- Troje nastolatków. Jeden z nich to egzorcysta, uważajcie na niego. Reszta to niewinne myszki.
- Przyjęłam! Będę mogła zrobić z nimi co chcę?
- Droga wolna.
- Wspaniale! - Podskoczyła z radości.
- Ja też będę chciał się z nimi trochę pobawić. To będzie niezła przygoda... Czyż nie? Nene Yashiro?
***
Pov. Nene
Zbliżał się koniec lekcji. Z każdą upływającą minutą czułam coraz większy stres. Ale nie chciałam się wycofywać. W końcu, nie może być aż tak źle, prawda?
Na ostatniej lekcji nie potrafiłam się skupić. Moje myśli ciągle krążyły wokół tego jednego tematu. Bazgrałam coś po pustej stronie w zeszycie zamiast robić notatki potrzebne do egzaminów.
Jednak z rozmyślań wyrwał mnie głos nauczyciela stojącego nade mną. Pewnie znowu sobie nagrabiłam...
- Yashiro Nene. Znowu nie uważasz. - Zmierzył mnie ostrym wzrokiem.
- A-ah, przepraszam... Zamyśliłam się na chwilę..
- Skup się, przerabiamy ważny temat. Przepisz z tablicy ważne pojęcia i wróć do świata żywych. - Podszedł do swojego biurka, a kilka osób z klasy zachichotało. Poczułam ogromne zażenowanie, więc ukryłam twarz w podręczniku, aby nie zwracać już na siebie uwagi. Totalna wtopa...
Wzięłam do ręki długopis i zaczęłam wykonywać polecenie nauczyciela. Jednak spokój nie trwał długo. Zdekoncentrował mnie mały obiekt, który wylądował na mojej ławce. To karteczka. Otworzyłam ją po cichu i przeczytałam jej zawartość.
„Nie możesz przestać myśleć o tym lesie, prawda? Ja też!"
Od razu rozpoznałam pismo Aoi. Westchnęłam i posłałam jej poważne spojrzenie świadczące o tym, aby nie rozpraszała mnie na lekcji. Ona tylko przewróciła oczami uśmiechnięta i zgłosiła się do rozwiązania zadania. Jak zwykle beztroska.
***
Po zajęciach udaliśmy się do domu Aoi, aby wziąć potrzebne rzeczy. Spakowaliśmy między innymi wodę, latarkę i coś do samoobrony. Nie mieliśmy zamiaru przebywać tam niezliczoną ilość czasu, więc nie poinformowaliśmy o niczym rodziców. Wyszliśmy tak szybko, jak weszliśmy nie pozostawiając po sobie ani śladu. Wsiedliśmy na wcześniej przyprowadzone rowery i zaczęliśmy kierować się w stronę tajemniczego lasu.
CZYTASZ
Las wisielców - |Hanako x Yashiro| Odległa historia
FanfictionAokigahara. Las u podnóża góry Fuji, który uwielbiają mieszkańcy, turyści... 𝗼𝗿𝗮𝘇 𝘀𝗮𝗺𝗼𝗯𝗼𝗷𝗰𝘆. Legenda głosi, że można w nim spotkać ciała samobójców, których los niestety nie obdarzył szczęściem. Są ciała, więc może są też... 𝗶𝗰𝗵 𝗱𝘂...