- Co? Przecież to niemożliwe. Doskonale o tym wiesz.
- A jednak wrócił. Shiro z kumplami tej twojej nowej narzeczonej go spotkali. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Nie żartuj sobie w tej sytuacji. Zajmę się tym. Wracaj do swojej roboty.
- Robi się. - Widząc, że poznany wcześniej chłopak odwraca się w moją stronę szybko wróciłam na swoje miejsce, jednocześnie podnosząc kubek z herbatą, udawając, że nic się nie stało.
- Sorka, że tak długo - Uśmiechnął się niewinnie - Ciągle przychodzą do mnie z jakąś robotą.
- Mhm... A... Gdzie Aoi i Kou...?
- Ci twoi kumple? Bez obaw. Shiro się nimi dobrze zajmuje. Znając ją, aż za dobrze...
- Coś im się stało?!
- Żartuję, żartuję! Wszystko z nimi w porządku. Zapewne zdradza im niektóre tajemnice tego lasu, za co będzie surowo ukarana...
- Przerażasz mnie..
- Ty mnie też. Nie lubię ludzi, którzy wiedzą tak mało o życiu, jak ty. Ta ich niewiedza mnie przeraża. - Spojrzał na mnie z góry - Bo wiesz, czasami mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie. Myślisz, że jestem złą zjawą?
- T-to trudne pytanie... Bo niby jesteś szefem miejsca, w którym silniejsi zabijają słabszych, prawda...?
- No! Mam władzę nad wszystkimi demonami tego lasu. To ja decyduję kto umrze, a kto nie. Ale czy ktoś powiedział, że lubię to robić?
Podszedł do małego stolika na drugim końcu pomieszczenia pstrykając palcami sprawiając, że pusty kubek w moich rękach rozpłynął się w powietrzu i podniósł duży nóż. Po kilku minutach ciszy zapytałam:
- Więc nie jesteś szczęśliwy...?
- Nigdy nie byłem. - Uśmiechnął się.
- ..A jak się tu znalazłeś? Chyba się nie urodziłeś w tym miejscu.
- A jak myślisz? To las samobójców.
- Oh... Chyba nie powinnam była pytać...
- A ja nie powinienem ci odpowiadać. Ale to znaczy, że na siebie oddziałujemy, prawda? Ufamy sobie~
- Nie ufam ci. Dużo przede mną ukrywasz i nawet nie znam twojego imienia. Nie wiem kim byłeś i jakie masz zamiary.
- No tak, to oczywiste. Mógłbym ci wszystko powiedzieć, ale do życia ci to niepotrzebne. - Wzruszył ramionami i schował ostre narzędzie do kieszeni spodni - No nic. Zbieraj się. Było miło, teraz radź sobie sama. Zaraz odprowadzę cię do Shiro-
- Czekaj! Chcę wiedzieć jeszcze jedną rzecz...
- Hm?
- Zostanę tu już na zawsze..?
- To zależy od losu. Lepiej się módl, żebyś wyszła stąd żywa. - Opuścił pomieszczenie, a ja powoli wstałam i dorównałam mu kroku.
Pov. Aoi & Kou
- Więc mówisz, że każdy demon lub duch znalazł się tutaj poprzez samobójstwo...? - Zapytałam niepewnie dziewczynę przed nami.
- Dokładnie!
- Ty też? - Dopytał blondyn wyciągając dłonie z kieszeni.
- No! Może gdzieś tu jeszcze leży moje ciało z czasów liceum... - Rozejrzała się.
- Wiem, że to dosyć osobiste pytanie... Ale.. opowiesz nam o tym...? Jak się zabiłaś..? - Zaciśniętą dłoń przycisnęłam do piersi nie przestając za nią podążać.
CZYTASZ
Las wisielców - |Hanako x Yashiro| Odległa historia
FanfictionAokigahara. Las u podnóża góry Fuji, który uwielbiają mieszkańcy, turyści... 𝗼𝗿𝗮𝘇 𝘀𝗮𝗺𝗼𝗯𝗼𝗷𝗰𝘆. Legenda głosi, że można w nim spotkać ciała samobójców, których los niestety nie obdarzył szczęściem. Są ciała, więc może są też... 𝗶𝗰𝗵 𝗱𝘂...