~1~

155 14 3
                                    

Przygotujcie sie na cringe.Wogule to jest bazowane na moim śnie xD

////////////////////

Per.Bad(Darryl)

Leżałem na łóżku. Już nie chciało mi się wstawać. Tak czy siak jest to bezsęsowne. Wstaje, jem coś, ide spać, wstaje, pisze ze skeppym jak nie nagrywa, ide spać i tak w kółko. Ostatnio byłem u specjalisty i stwierdzono u mnie depresję i lęk społeczny. Super jeszcze tego mi brakowało... W końcu zebrałem siły aby wstać i się umyć. Na zegarku była jakaś 10. Standardowo wziąłem jakąś bielizne, czarną bluze i jakiekolwiek spodnie. Poszedłem się ubrać i umyć. Po tym chciałem coś zjeść, ale okazało się, że nic mi już nie zostało. Znalazłem jakąś saszetkę z tabletkami. To były tabletki, które powinienem brać codziennie. "Antydepresanty". Jakoś specjalnie nie pomagały, ale raz się żyje. Wziąłem dzienną dawkę. Na mojej twarzy namalował się uśmiech. Ale... taki jakby doczepiany. Nic nie czułem. Zupełnie nic. Muszę iść do sklepy po jakieś produkty. Mam sporo pieniędzy więc to nie sprawiało by problemu, ale nie wiem co kupić. A pozatym dawno nigdzie nie wychodziłem.

Ubrałem buty i kurtkę. Powoli szedłem ulicą. Jakoś specjalnie mi się nie śpieszyło nigdzie. Na drugiej stronie ulicy zauważyłem Clay'a. Przyśpieszyłem. Nie miałem ochoty na rozmowy. Na moje szczęście nie zauważył mnie. Wszedłem do sklepu. Wziąłem chleb, masło, sól, mąke, zupki chińskie moi najlebsi przyjaciele podczas choroby, wody w butelkach, jajka, cukier, papier toaletowy, takiś sok, ser, jakąś szynkę, karmę dla Lucy i jeszcze kilka innych rzeczy.

Powoli wracałem do domu. Jacyś typiarze mnie zaczepiali i chcieli pieniędzy,ale poprostu ich zignorowałem. Jeden z nich miał nóż. Po mojej twarzy nic nie dało się wywnioskować. W duszy jednak byłem przerarzony. Zostałem zaatakowany bronią w nadgarstek. Dość obficie krwawiłem. Zdjąłem kaptur i spojrzałem się na tych typków. Od razu uciekli, bo mnie rozpoznali. Z powrotem ubrałem nakrycie i udałem się do mieszkania. Owinąłem dłoń bandarzem i rozłożyłem zakupy. 

Skończyłem rozkładać zakupy i poszedłem sprawdzić powiadomienia z discorda. Skeppy do mnie pisał 6 minut temu.

////////////

♡Skeppy♡

Heeeej bad
Darryllll
Odpisz
Błagam
To ważne
Żyjesz ?
Halo
Lol

♡Badboyhalo♡

Jestem Zak. Przepraszam, że nie odpisywałem ale byłem na zakupach.

♡Skeppy♡

Oki, wgl mam dla ciebie niespodziankę

♡Badboyhalo♡

Ooo a co to ヽ( 'ω' )ノ

♡Skeppy♡

Zobaczysz. Ale uwierz mi będziesz w niebo wzięty ^^

♡Badboyhalo♡

Ok wierze ci

♡Skeppy♡

To paa muszę iść♡♡♡

♡Badboyhalo♡

Paaa ❤❤❤

////////////

Ciepłe uczucie przeszło mnie. Uwielbiam z nim pisać. Przyszła do mnie Rat i chwilę się z nią po bawiłem i ją głaskałem. Poszedłem ją nakarmić i dolać wody do miski bo już się kończyła.

Lucy spała w swoim koicu. Siedziałem i oglądałem jakieś skephalo moments na yt. Jednak się znudziłam i poszedłem spać.

Obudziło mnie dzwonienie telefonu. To był skeppy. Czego on chce tak wcześnie. Jest dopiero 11.

-Hej Darryllll!
-Czemu dzwonisz tak wcześnie?-powiedziałem zaspanym głosem
-oj obudziłem cię?
-no tak- zachichotałem
-wogule zaraz się dowiesz co to za niespodzianka~
-już nie mogę się doczekać!
-okk to ja już muszę iść paaa kocham cię
-ja ciebie też Zak

.










.







.

Rozłączył się. Jestem ciekaw co tam zaplanował. Może jakaś paczka? Ale chwila chwila stop... CZY ON WŁAŚNIE POWIEDZIAŁ ŻE MNIE KOCHA?! A ja jak ten debil odpowiedziałem, że też go kocham. Zalałem się rumieńcem. Byłem cały czerwony. No cóż poszedłem się ubrać, umyć i uczesać. Przy okazji po ścieliłem łóżko. W moim mieszkaniu było czysto więc nie musiałem sprzątać.

Oglądania Youtuba przerwało mi pukanie do drzwi. Schowałem telefon do kieszeni i otworzyłem drzwi. To był... ZAK?! Co on tu robi?

-Niespodzianka!!!!
-O jej nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu jesteś! Wejdz- otworzyłem szerzej drzwi
-cieszę się, że wkońcu się spotkaliśmy.
-ja też. A teraz usiądź na kanapie a ja zrobię herbatę.

Zrobiłem herbatę i żani osłem ją Skeppiemu. Pogadaliśmy o różnych sprawach. Znalazło się bardzo wiele tematów do rozmów.

-A więc Dar... Masz już kogoś?

-Jeszcze nie a ty?

-tak samo heh jakoś nie mamy szczęścia

-Tak zgadzam się-przeczytałem zachichotałem

-wogule wiem, że to tak trochę niegrzeczne z mojej strony ale mogę zostać u ciebie przez tydzień bo wiesz raczej nie mam do nikogo po drodze

-co to za pytanie oczywiście, że możesz-uśmiechnąłem się szeroko

///////////////
Troszkę krótkie, ale lepsze to niż nic.


Słowa:688
















☆Leki☆~SkephaloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz