Wszystkim, którzy nie czytali opisu, przypominam, że ta wersja jest autorstwa Tajemnicza_12321 .
W imieniu autorki, życzę dobrej zabawy przy czytaniu 😁
*****************************************************************2.Uprowadzenie
Kiedy Carmen obudziła się, była godzina jedenasta. Przez chwilę dziewczyna zastanawiała się nad wydarzeniami poprzedniego wieczoru. Czy naprawdę wczoraj spotkała mega seksowne roboty z Cybertronu, czy był to tylko bardzo realistyczny sen? Jeśli to wszystko działo się naprawdę, dzisiejszego dnia miała spotkać się z Autobotami. Miała nadzieję, że nie będą próbowali nadziać jej na swoje pale na pierwszym spotkaniu. Carmen wstała z łóżka i wyjrzała przez okno. Na podjeździe pod swoim domem zobaczyła szaroniebieski samochód wyścigowy. Smokescreen. A więc to wszystko prawda. Na Ziemi naprawdę znajdują się sexy roboty z kosmosu! Dziewczyna otworzyła okno.
– Długo tu czekasz? – krzyknęła w stronę samochodu.
– Pół godziny. Widzę, że nie należysz do rannych ptaszków.
– Późno wróciłam do domu. Daj mi jeszcze chwileczkę! Ogarnę się i już do ciebie idę!
Kwadrans później dziewczyna wsiadła do Smokescreena, który natychmiast ruszył. Obecność Carmen w jego wnętrzu sprawiła, że poczuł podniecenie.
– Ratchet przyślij mi most do mojej lokalizacji. – poprosił.
Po chwili przed nimi otworzył się taki sam zielononiebieski portal jak ten, w którym zniknął Knock Out. Smokescreen wjechał w niego i po chwili znaleźli się w jakimś przestronnym pomieszczeniu.
– Witaj w bazie Autobotów. – Smokescreen otworzył drzwi, a Carmen wyszła na zewnątrz. Pomieszczenie było naprawdę ogromne. Całą jedną ścianę przesłaniał duży monitor pod którym znajdowała się rozbudowana konsola sterownicza. Stał przy niej biało–pomarańczowy robot. Zapewne lubił oglądać tam pornosy. Choć ściany i podłoga były o dziwo czyste.
– Ratchet poznaj naszego nowego ludzkiego sprzymierzeńca. – Carmen zauważyła, że Smokescreen zdążył transformować się w robota. Specjalnie nie nazwał jej zabawką do seksu, by jej nie wystraszyć – To jest Carmen.
– Wątpię, czy dziewczyna śmigająca z Decepticonem może być naszym sprzymierzeńcem. – odparł Ratchet, pokazując wielce wymowny gest.
– Jak dotąd nie robiłam z nim nic niegrzecznego, więc zamilcz z łaski swojej. – powiedziała niezadowolona Carmen, widząc wyraźną sugestię robota.
– Optimus kazał sprowadzić ją do bazy, a chyba nie będziesz kwestionował jego decyzji. – obronił dziewczynę Smokescreen.
Może gdy pokaże jej się z tej najlepszej strony, uda mu się zaruchać?
– Oczywiście, że nie. Mam nadzieję, że Optimus wie, co robi.
W tej chwili do pomieszczenia wszedł niebiesko–czerwony robot. Był o wiele większy i masywniejszy niż Ratchet czy Smokescreen i wprost bił od niego autorytet i spokój. To drugie zapewne dlatego, iż po śladowej ilości znakach na jego prawej dłoni dało się zauważyć, iż przed chwilą zwalił sobie konia. Pewnie to był jego sposób na odreagowanie stresu.
– Witaj w naszej bazie, Carmen. – odezwał się – Ja nazywam się Optimus Prime i przewodzę frakcji Autobotów. Jeśli nie masz nic przeciwko, chciałbym zamienić z tobą parę słów.
– Oczywiście.
Ratchet i Smokescreen opuścili pomieszczenie, a Optimus wskazał Carmen coś w rodzaju podestu znajdującego się w połowie wysokości bazy. Jednocześnie było to w okolicach obudowy jego bioder, ale dziewczyna miała nadzieję, że skoro ten sam się przed chwilą zadowolił, nie będzie tego od niej teraz wymagał.
CZYTASZ
Śmigająca z Decepticonem (Wersja zboczona)
FanfictionJak sam tytuł wskazuje, jest to alternatywna wersja opowiadania "Śmigająca z Decepticonem", w nowej, bardziej zboczonej odsłonie 😏 Kto nie czytał oryginału, radzę zrobić w tył zwrot i najpierw zapoznać się z pierwowzorem, bo po przeczytaniu tej wer...