~Randevú~ część dalsza

17 4 0
                                    

Podczas rozmowy o papieżu zobaczyli przebłyski z nieba. Tam pojawił się PAPIEŻ!!! Zleciał do nich a brajan ze swoim podstawowym narzędziem które zawsze miał przy sobie ( dildo-nóż ) spanikował

- KURWA MAĆ UCIEKAJ DALEJ ZARAZ PRZYJDĘ - krzyczał kierując nożem w papieża - CZEGO TY KURWO ZNOWU CHCESZ

- Turururu - śpiewał Jan Paweł II - papież rzeczny Turururu jest niebezpieczny

- SPIERDALAJ CZEGO CHCESZ

- Dam ci podpowiedź - zaczął - zerwij kontakt z tym pedofilem

Brajan rozejrzał się po pomieszczeniu jakby kogoś się bał po czym powiedział

- Ale ja g- go lubię

- TA ZNIEWAGA KRWI WYMAGA! - wystrzelił tęczowym gównem w gówniaka

- NIE MA MOWY! - do akcji wkroczył kamuś razem z bokserem Markiem

Rzucili się w stronę malucha chcąc go ratować. Jeden z nich oberwał ale nie wiem który więc pojawił się Najman ( on sobie tylko stoi i nic nie robi )

- AŁA KURWA SPIERDOLONA - jeden z nich wydawał z siebie głośne jęki ( spokojnie jeszcze nie ten moment )

- Zamknij się, mogłeś zginąć

- ALE URATOWAŁEM CIEBIE! - to był kamerzysta. Widać, zakochał się

Gówniarza zatkało a pedofil dostał erekcji z powodu tego co się wydarzyło

- Znikam ale ostrzegam ciebie. NIECH BĘDZIE POCHWALONY - papież znikł a w pokoju był burdel. Nie. Nie taki burdel, chodzi o bałagan :)

- Nic wam nie jest? - spytał cichy Maruś

- N- nie - jąkał się przebity tęczowym laserem kamuś

- Mi nic nie jest, ale on - oczy brajana zaszkliły się łzami

- Ciii nie martw się. Będzie dobrze, zaraz przetestujemy gumki i humor wróci tak? - pocieszał go bokser

Chciał pocieszyć ale oczy brajana zrobiły się krwisto czerwone. WPADŁ W SZAŁ!

- ale nie... Ty nie możesz... Tylko Łukasz może.. Tylko jego kocham - mówił tak poważnie jak nigdy

- C- co?! - zdziwił się marek

- TO KURWA, CHODŹ TU - mówił powoli, wstając i kierując się w stronę leżącego kamerzysty - KOCHAM CIĘ - krzyknął po czym przyssał się do niego jak glonojad do szyby w akwarium

W bazie rozległ się głośny płacz całej trójki. Brajanek płakał z bezsilności i całej burzy emocji, kamuś z nareszcie odwzajemnionych uczuć a marek groźny bokser ze szczęścia przyjaciela. Cóż za cudowny moment w ich życiu

- Jesteś taki uroczy - mówił wawrzyniak głęboko patrząc w oczy brajana

- A ty taki gorący i... Oh~ pedofilski

- Dziękuję mój bubasku - z powrotem przyssali się do siebie tym razem na leżąco

- T- to ja może już pójdę - cicho powiedział marek i angielsko wyślizgnął się z nory kamusia

- Jesteśmy sami.. - szepnął brajan zdejmując w głowy czapkę z napisem "PIŹDZI!"

- Wiem koteczku - wziął 5-latka na ręce

- A- ale ja nie mogę teraz.. chciałbym ale nie.. jestem poszukiwany

- Za co? Co ty zrobiłeś? Przecież za poprzednie przestępstwa nie szukali cię - z nonsensem w oczach mówił Łukasz

- Ale to co zrobiłem teraz... Po pierwsze zrobiłem to w głównej dzielnicy... Dokładnie ul. Ruchaczy 69/69 i seksualnie wykorzystałem i zabiłem moją 4-letnią kuzynkę... A bynajmniej o takie coś mnie osądzili

- Nie! Nie! Nie! To nie może być prawda! Ty taki nie jesteś... Zabijasz, bawisz się broniami ale-

- No właśnie. Bronie i alkohol - odpowiedział mu brajan i wstał zakładając czapkę z napisem "PIŹDZI!"

- Uciekaj jak najdalej. Masz tu adres i krążek pizdowy z teleportem. Rzuć to i krzyknij: chujemus pizdalus spierdoooolaus gdy będziesz w najgorszej możliwej sytuacji

- Jasne. Dzięki za wszystko. Spierdalaj - pożegnał go brajan ostatni raz się przysysając

Biegł ile sił w nogach. Biegł tak przez 10min ale się zmęczył i zwolnił. Skręcił w najgorszą z najgorszych uliczek... Ulica ukrajnska

Z nadzieją, mając w kieszeni pistolet szedł jakby nigdy nic. Zatrzymał się

- O kurwa - szepnął po czym zorientował że się zgubił

- Pssst - usłyszał

- Kto to?

- Pssst chodź tu - poczuł jak ktoś łapie go za rękaw od bluzki

- Japierdole, pani tak na serio? - spojrzał na swoją przedszkolankę ze zdziwieniem - od kiedy tu przebywasz

- Ja tu mieszkam dziecko - zrzuciła z siebie ciuchy i z cycków wystawała jej flaga Ukrainy

- O chuj. Ale schowaj to na razie. Wyprowadź mnie stąd - spytał

- Wyprowadzę póki ich nie dotkniesz - skoczyła a jej dwa pączusie razem z nią

- N- no okej - niechętnie dotknął 34 letnich małych cycków pani nauczycielki - już dotknąłem, teraz powiedz jak się stąd wydostać

- Chodź - szarpnęła go po czym wprowadziła w kolejny zaułek

- I- i co teraz? - brajan się jąkał

- Dalej idziesz sam. Droga jest prosta. Na początku skręt w lewo później prawo, lewo potem prosto i wyjdziesz ulicą wiązów. Dalej chyba wiesz jak dotrzeć do domu

- Chyba?

- No to śmiało - popchnęła go i został sam w ciemnych korytarzach pełnych szczochów

- Dobra kurwa robię Speedrun jak w waleniu konia i wspinam się po ścianie - jego ręce zaczęły się kleić i wszedł po ścianie jak jego kolega papież - Oh! Już widzę mój jebany dom

Biegł po dachach opuszczonych budynków po czym znalazł się pod swoim domem

- Cóż za ciekawa noc - westchnął i otworzył drzwi wejściowe

- A co to za nocne przechadzki? - karyna o dziwo była trzeźwa i zainteresowała się synem

- Emm.. ymm...

- Palisz niby że tak wychodzisz? - spytała

- Yyyy.. wolę się całować - wyrwało mu się tak o z dupy i dostał flashbacka z przed około trzech godzin

- Yhm. Dobra chuja mnie to. Rób co chcesz - i wróciła stara karyna po czym wzięła kolejną puszkę piwa

- Ufff - wzdechnął i poszedł do swojej szopy - jak dobrze być w domu - zamknął się i upadł na brudny materac

x x x

Krótki ten rozdział bo tylko 850 słów ale był pisany na prośbę kolegi. Pozdrawiam rzeleg

Jak chcecie więcej to piszcie w komentarzach. Miłych snów <3

Brajanek x Kamuś || Masz 365 dni, żeby się we mnie zakochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz