Monita
Jestem osobą która ma dosłowie wyjebane na wszystko związane ze szkołą. Nie obchodzą mnie kartkówki ani sprawdziany, są rzeczy ważne i ważniejsze. Dzisiaj był pierwszy dzień w szkole, takiej prawdziwej z lekcjami, przerwami. Nie stresowało mnie to, szczerze to tylko poszłam do szkoły aby spotkać się z moimi 'siostrami' jeżeli mogę tak powiedzieć.
Przed szkołą spotkałam się z Jago, to już jest nasz mały rytuał. Dołączyłyśmy do dziewczyn i udałyśmy się na lekcje.
Naszą trzecią lekcją była historia. Nie przepadam za tym przedmiotem, same daty i ważne wydarzenia... To nie dla mnie. Dobrze, że siedzę z Andżeliką, z którą można pogadać. Tak wiem, możecie pomyśleć, dlaczego nie siedzę z kimś z naszej "grupki". Powiem Wam tak, przed rozpoczęciem roku szkolnego, najlepiej dogadywałam się z Andzią. Wiedziałyśmy, że pójdziemy do tej samej klasy i jakoś zaczęłyśmy pisać ze sobą. Nawet wybrałyśmy się do kina na Króla Lwa. Nie żeby co, ale gdyby nie Jago, do Andzia byłaby moją przyjaciółką (zawsze to powtarzam, żeby mocno ją wkurzyć hehe).
Kolejna lekcją była matematyka. Mamy szczęście, że trafiła nam się świetna pani- Szkok. Bardzo dobrze uczy i potrafi tłumaczyć, nie jak niektórzy nauczyciele. Tylko problem jest w tym, że sprawdziany są w chuj trudne, ale co poradzić. Nie jestem najlepsza z matmy, mam całkiem 'normalne' oceny, trochę 4 i 3. Właśnie dlatego, nie wybrałam się na mat-fiz, tylko poszłam do klasy lingwistycznej z rozszerzonym hiszpańskim.
Czekając na lekcje, stanęłyśmy koło parapetu i zaczęłyśmy gadać. Jago coś paplała o Gabi, jaka ona jest wkurzająca, bo zamiast odbierać kiedy ktoś dzwoni, woli słuchać swojego dzwonka- jakaś chujowa piosenka Janka Rapowanie.
Nagle, spojrzałam się na osoby przechodzące i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. To byli ONI. Pan Zenek i blondyn z maka! Popatrzyli się na nas i my na nich. Przez chwilę, zapomniałam o otaczającej mnie rzeczywistości, byliśmy tylko my, aż w końcu popatrzyli się gdzieś indziej i poszli dalej. Razem z Jago zaczęłyśmy panikować. Nie mogłyśmy uwierzyć, że jakieś randomy z maka jakimś magicznym trafem przechodzą koło naszej klasy i na dodatek, że nas pamiętają. Nie była to jakaś długa interakcja, więc dziwne, że w ogóle zwrócili na nas uwagę. No ale cóż, chyba wszystko jest możliwe. Wiedziałyśmy, że chodzą do sportowej, ponieważ wczoraj w maku, sprawdziłyśmy to, miałyśmy rozpiskę wszystkich pierwszych klas i wiedziałam, że jeden z nich to Zenek. Musiałyśmy sprawdzić gdzie mieli lekcje.
Po matmie poszłyśmy do rozpiski zajęć wszystkich klas i dowiedziałyśmy się, że ich klasa miała lekcje na drugim końcu szkoły. Musieli specjalnie tutaj przyjść i jakimś cudem wiedzieli, do jakiej klasy chodzimy. To na serio było już jakieś dziwne.
Naszą przedostatnią lekcją były podstawy przedsiębiorczości. Podobno pani jest surowa, ale nie warto było się tym przejmować. Mamy tutaj ważniejsze sprawy od jakiś jebanych lekcji. Razem z Jago, dziewczyny bardzo lubią nas opuszczać, szczególnie na przerwach, więc nie dziwcie się, że zazwyczaj jesteśmy same, poszłyśmy pod salę.
Usiadłyśmy trochę dalej, tam gdzie były krzesła, nie wypada, aby damy siadały na podłodze. Poprzednią lekcję skończyłyśmy kilka minut przed dzwonkiem, dlatego przerwa rozpoczęła się, kiedy tam siedziałyśmy.
No i oczywiście kto musiał wyjść z klasy obok? Zenek i blondyn z loczkami! Wiem, że historia się powtarza, ale znowu się popatrzyli i to przez kilka sekund. Razem z Jago zaczęłyśmy piszczeć. Nie zwracałyśmy uwagi na innych, pewnie z boku wyglądałyśmy jak jakieś wariatki ale no cóż, czasami trzeba. Nie mogłyśmy w to uwierzyć, że to akurat ich spotykamy i zawsze się patrzą, jakbyśmy się 'znali'. Chyba też zapamiętali nas z maka...
CZYTASZ
Sekta Braci
RomanceDwie dziewczyny i sekta chłopaków? Może to być ciekawa wymyślona historia, chociaż biorąc pod uwagę taki jeden ważny fakt- to wszystko działo się na prawdę- zmienia całą historię w bardziej upiorną wersję przerażającej miłosnej historii...