Koszmar się zaczął

27 2 0
                                    

Harry ostrożnie otworzył drzwi, a w jego oczach ukazała się smukła, niska i ruda postać z wielkimi brązowymi oczami, patrzącymi się na niego.
- Harrruś!- mówiąc to dziewczyna rzuciła się chłopakowi na szyję. Harry stanowczo, ale z gracją zdjął dłonie dziewczyny i z ulgą odetchnął.
- Hej, Rosie.
- Harry jak ty wyrosłeś! Ostatnio jak cię widziałam to byłeś o wiele mniejszy!
Rosie była kuzynką Harrego, która była starsza tylko o rok, ale uważała się za dorosłą kobietę, która kocha małego Harrego, ale jej drugie wcielenie było nieco inne, po prostu kochała go w inny sposób natomiast wiedziała, że gdyby nie byli rodziną Harry by się do niej nawet nie odezwał.
-Kochanie może zaprosisz Rosie do pokoju?
- Jeszcze nie skończyłem układać talerzy.
-Oj, ja już to zrobię.
-Nie mamo ty masz obiad na głowie, zajmę się tym. Tak w ogóle, kiedy przyjedzie babcia?
- Powinna za niedługo być, może 15 minut.
Harry słysząc to szybko pobiegł do stołu i wgapiając się w błyszczące jak kryształ sztućce, rozkładał je, myśląc o tym, że tylko rozmowa z babcią może go wyrwać ze "szponów" Rosie.

Hej, jeżeli ktoś z Was znajdzie jakiś błąd, proszę was poinformujcie mnie, za pomocą komentarza, z góry dziękuję(;
Ps. Mam nadzieję, że historia powoli wpada komuś w gust.

Love hammock || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz