1. wielka zmiana

75 9 8
                                    

pov: GeorgeNotFound

obudziłem się w łóżku? nie wiedziałem  jak się tu znalazłem ale gdy się obejrzałem zobaczyłem masę bandaży jak i na stole tak samo na moich dłoniach i reszcie ciała . 

Blondyn leżał na łóżku obok tak samo zabandażowany jak ja, i to tego bez maski. Jego twarz miała spokojną mimikę w poszarpane przydługawe włosy opadały na jego zamknięte powieki. Podciągnąłem się na słabych rękach które wydawały się jakby były z waty, do siadu. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem że ani karl 'a ani sapnap 'a nie ma w pobliżu.

byłem ciekawy ile nas nie było i ile spaliśmy. Byłem tak słaby że nie mając siły wstać po prostu opadłem na łóżko. Leżałem sobie kilka naście minut twarzą do blondyna. Blondyn chyba też powoli zaczął się budzić i od bólu przez poparzenia cały czas poprawiał swoją pozycje nie spokojnie. Tylko patrzyłem na niego bo nic nie mogłem zrobić. Chłopak miał zdecydowanie więcej obrażeń niż ja więc prze różnego rodzaju bandaże i plastry pokrywały całe jego nogi oraz ramiona, plastrów nie zabrakło też na szyi i twarzy lecz moja twarz też nie została nie skazitelna. 

w kącie pokoju widziałem już nasze plecaki które były po brzegi wypełnione złotem i... hurtową ilością debris'ów z czego byłem dumny.

Nadal nikt nie wracał więc pozostało wybrać  jedną z dwóch czynności 1. rozmyślanie  albo 2.zrobienie sobie drzemki, wybrałem 3-cią obcję czyli patrzenie na blondyna. 

Leżeliśmy tak że nasze twarze dzieliło kilka naście centymetrów, już lekko przymykały mi się oczy z nudów lecz zobaczyłem że Dream powoli się rusza i rękę próbuje położyć na swoim czole

-nie ruszaj- powiedziałem cicho ochrypniętym głosem

-GEORGE- powiedział Dream głośno jakby nagle dostał przypływu energii

zaśmiałem się i popatrzyłem w oczy leżącego przede mną chłopaka, mógłbym patrzyć w nie cały dzień ale oderwał nas od siebie huk drzwi a następnie głos sapnap 'a

-KARL! wygrałem dajesz mi buziaka!- krzyknął Sapnap z uśmiechem na twarzy a zaraz po tym podbiegł do nas i podał nam po szklance wody

-George, obiecałeś że nie będziecie tam długo- powiedział z żalem karl 

-nie byliśmy przecież- odpowiedziałem

-dla was półtora tygodnia to nie dużo?- zapytał karl wchodząc do pokoju

-Ile?- prawie krzyknęliśmy razem z dream'em

-no nie było was przez tak długo. Martwiliśmy się- powiedział sapnap wystawiając policzek w stronę karl 'a

Brunet wydał z siebie głośny wydech zażenowania tym że przegrał zakład O nazwie "czy Dream I George są razem" dał obiecaną nagrodę zwycięzcy który wygrał bo jego głos padł na tak.

Patrzyłem na chłopaków przed nami z zaciekawieniem ale razem z dream'em stwierdziliśmy że nie będziemy się wtrącać tylko w ciszy oglądaliśmy nasz pokój pomimo że praktycznie nic się w nim nie zmieniło.

Time skip

-czujecie się już lepiej? Zapytał karl

-na pewno lepiej niż wcześniej- odpowiedziałem

- spróbuje wstać- powiedział Dream

- nie wiem czy to jest dobry pomysł - powiedziałem ale Dream zdążył już podnieść się na nogi za szybko co spowodowało u niego zawroty głowy.

Chłopak opadł na materac A ja szybko podniosłem się zeby zobaczyć co z nim i popełniłem ten sam błąd

~~~~~~
Przestałem oczy i zobaczyłem znowu miejsce O którym chciałem zapomnieć

- pustka
Która już coraz mniej przypominała tą którą zastaliśmy pierwszym razem

To już nie było to samo miejsce
Ten kawałek czarnej przeszczeni zmienił się tak samo drastycznie jak jej mieszkaniec 

-mowa tu o  technoblade

Wyglądał jeszcze bardziej strasznie i potężnie, od razu gdy razem z dream'em pojawiliśmy się ruszył szybkim tempem w naszą stronę zostawiając list który właśnie pisał na biurku, biegł do nas wyciągając miecz który jak w filmach zabłyszczał odbijając światło latarni za nami pokazując to jak bardzo jest on naostrzony i wypolerowany.

staliśmy jak wryci, to nie był ten sam technoblade który chciał się po prostu wydostaać z zaświatów po swojej porażce. Techno- od teraz żądny krwi wręcz psychopata, tak zmieniła go samotność, wpadł w obłęd- tyle można było stwierdzić na pierwszy rzut oka

pan Blade pragnął walki, rozlewu krwi oczywiście nie swojej tylko naszej- mojej i dream'a.

od teraz nie będzie już tak sielankowo, będziemy musieli uważać na każdy swój ruch tak samo jak w tym momencie.

technoblade był już kilka metrów przed nami, z każda sekunda był coraz bliżej i bliżej. w ostatniej sekundzie Dream zerwał z ziemi tarczę która po pierwszym uderzeniu zadrżała w jego ręku a w jej środku pojawiła się nie wielka dziurka na wylot.

razem z blondynem pod jedną tarczą pobiegliśmy do domu techno, Dream wymienił tarczę na solidniejsza a ja przeszukałem pierwsze piętro jego domu w poszukiwaniu mieczów, po odnalezieniu pary diamentowych meczy jeden podałem dream'owi do obrony a na drugim mocno zacisnąłem dłonie wpijając paznokcie w gumowy trzon że skóra pod paznokciami z cielisto-różowej zmieniła się na blado białą pod wpływem nacisku.

 dream rozbił jedną z mikstur leżących na parapecie a efekt z niej dodał nam siły- przynajmniej tak sądziłem po zapachu. 

nogą kopnęliśmy drzwi tak że otwarły się na oścież a za nimi stał już przygotowany do ataku "blood god" Dream zasłonił się oraz mnie za jego placami tarczą a gdy techno miał zamachnąć się i uderzyć po raz kolejny Dream odbił miecz techno tak że poleciał w górę razem z jego dłońmi, wtedy do akcji wkroczyłem ja- gdy technoblade był przytrzymany na kilka sekund wybiegłem zza dream'a i uderzyłem w przestrzeń gdzie kończy się napierśnik a zaczynają diamentowe spodnie bo fortunnie dla nas zrobiła się tam dziura odsłaniająca wyrzeźbiony i nie źle umięśniony brzuch naszego rywala.

usłyszałem "syknięcie"  z bólu z ust różowo włosego a następnie poczułem zimno na twarzy oraz głosy chłopaków opiekujących się nami. Szybko zrozumiałem ze polali mi twarz zimną wodą więc sięgnęłam po nie dopitą wodę ze szklanki dream'a i cała ciecz po sekundzie była na jego twarzy włosach oraz szyi

-george!- krzyknął Dream przecierając oczy i krztusząc się wodą

-jestem Dream- powiedziałem łapiąc go za ramie i odwracając go w swoją stronę 

nasi przyjaciele siedzieli jak wryci i przyglądali się nam przestraszeni

---------------------------------

witam wszystkich zgromadzonych w drugiej części tej książki- tu polecę już bardziej z fabułą czyli zrobię coś czego nawet nie zaczęłam od 30 rozdziałów ywgefwugucyudyh

nie powiem to jest moja pierwsza ksiązka dlatego nie zabardzo wiedizałem jak zacząc z tematem i zrobiło się duzo opisów osoby które lubią długie ksiązki i dotarły aż tutaj mogą zostawić po sobie ślad w kom bedę bardzo wdzięczna 

🍪🍪🍪🍪🍪🍪🍪🍪-mamka nie zapomina o ciasteczkach 

the end and...? 2! /dnf/ dreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz