Preferencje SALLY FACE

1. Pierwsze spotkanie

Sally

Siedziałaś w salonie i oglądałaś "Koszmar z Ulicy Wiązów". Nie był to najstraszniejszy horror jaki oglądałaś, ale nie był też jakiś nudny. Byłaś w połowie dość drastycznej sceny, gdy usłyszałaś pukanie do drzwi. Lekko się przestraszyłaś, ale szybko wróciłaś do rzeczywistości i otworzyłaś drzwi. Przed tobą stał dość niski chłopak. Miał niebieskie włosy związane w dwa kucyki, a na twarzy miał biało-fioletową maskę.

-Cześć! Jestem Sal, wprowadziłem się tutaj dość niedawno

-Hej, jestem [T/I] miło mi ciebie poznać

Odpowiedziałaś miło, choć nieszczerze. Nie znosiłaś zawierać nowych znajomości, nie mówiąc już o stresie jaki dokuczał ci podczas rozmawiania z nowo poznaną osobą. Mimo wszystko rozmawiałaś jeszcze chwilę z niebieskowłosym starając się ignorować uczucie, że zaraz zemdlejesz. W końcu Sal się pożegnał i poszedł dalej. Uśmiechnęłaś się do chłopaka na pożegnanie, a gdy straciłaś go z pola widzenia szybko zatrzasnęłaś drzwi zamykając je na wszystkie zamki i uciekłaś do swojego pokoju. (Wybacz jeśli w prawdziwym życiu nie masz żadnych fobii społecznych, ale uznajmy, że tutaj masz ok)

Larry

Początek roku szkolnego.

-Kurwa...

Powiedziałaś do siebie stojąc przed murami swojej nowej szkoły. W tym momencie chciałaś cofnąć się w czasie i przywalić 10-letniej sobie za to, że nie doceniałaś swojego dzieciństwa i marudziłaś, jak to trudno jest rysować dwie strony ślaczków.

-Też załamana?

Usłyszałaś za sobą czyiś głos. Odwróciłaś się i ujrzałaś wysokiego bruneta, który patrzył na szkołę z taką samą niechęcią w oczach co ty.

-Tsa... To dopiero pierwszy dzień, a ja już mam ochotę pójść na wagary i nigdy z nich nie wracać

Chłopak cicho się zaśmiał. Niestety nie zdążyliście dłużej porozmawiać, ponieważ usłyszeliście okropny dźwięk dzwonka wołającego wszystkich licealistów na lekcje. Brunet szybko się tobie przedstawił i szybkim krokiem poszedł w stronę wejścia do szkoły. "Jebać" pomyślałaś i uciekłaś spod szkoły "Zasługuję na jeszcze jeden dzień wakacji".

Travis

Wychodziłaś z kościoła pośpiesznym krokiem. Chciałaś jak najszybciej wrócić do domu z dala od tego miejsca. Nie miałaś nic do Chrześcijaństwa, wręcz przeciwnie. Uważałaś, że jest to bardzo śliczna religia, jednak pastor w waszym kościele był okropnym fanatykiem i słuchając bzdur jakie gadał na mszach chciało się zabić albo siebie albo tego gnoja. Przepychałaś się przez tłum ludzi i niechcący na kogoś wpadłaś.

-Hej! Uważaj jak łazisz niezdaro

-Jezu sorry.. Co ty okres masz, że taki nerwowy?

Blondyn tylko prychnął i poszedł w swoją stronę. "Wspaniałe pierwsze wrażenie".

Todd

Siedziałaś przed klasą i powtarzałaś wiadomości do testu z chemii. Chyba nikt nie rozumie tego przedmiotu, oczywiście wykluczając słynnego rudzielca Todda, ulubieńca każdego nauczyciela i najwybitniejszego ucznia w szkole. Wbijałaś sobie do głowy  ostatnie informacje, gdy nagle zadzwonił dzwonek ogłaszający śmierć i porażkę (prawie) każdego ucznia klasy 1C. Gdy wszyscy zasiedli w ławkach, nauczyciel zaczął rozdawać sprawdziany. Mimo wszystko byłaś dość dobrze nastawiona... Dopóki nie usłyszałaś, jak Todd mówi pod nosem ciche "O kurwa", wtedy wiedziałaś, że masz ostro przesrane. Po lekcji postanowiłaś zagadać do kujona i w miarę możliwości omówić sprawdzian.

-Cześć Todd! Co sądzisz o tym sprawdzianie z chemii?

-Nie ma mowy abym otrzymał ocenę większą od 3...

-Ech, chciałabym mieć kiedyś 3 z chemii...

Zaczęliście się śmiać i przegadaliście razem resztę przerwy.

Ash

Chodziłaś po sklepie i szukałaś różnego rodzaju farb, ołówków, zeszytów, materiałów... Ogólnie wszystkiego co związane z jakąkolwiek sztuką. Przechodziłaś akurat obok działu ze szkicownikami i zastanawiałaś się który wybrać. Niespodziewanie usłyszałaś za sobą przyjazny, dziewczęcy głos.

-Polecam ci te. Bardzo wygodnie się na nich rysuje i nie psują się zbyt szybko

Odwróciłaś się i zobaczyłaś piękną, wysoką brunetkę o bladej cerze.

-Och, dzięki

Powiedziałaś z uśmiechem, który dziewczyna śmiało odwzajemniła.

-Nie ma sprawy, tak przy okazji jestem Ashley

-[T/I], miło poznać