#11

465 36 15
                                    


...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- Wtorek - 9:14 -

Ostatni tydzień minął nadzwyczaj spokojnie. George mieszka u mnie już prawie tydzień. Od tego czasu zrobiło się jakoś spokojniej. Wracając do rzeczywistości, właśnie stałem oparty o blat kuchenny popijając jakąś smakową herbatę z szarego kubka. Co prawda była ona już zimna bo zaparzyłem ją około godzinę temu ale mi to nie za bardzo przeszkadzało. Mój wzrok był utkwiony w jeszcze śpiącym Georgu na kanapie.

Wyglądał mega uroczo mimo że był zaspany. Jeszcze chwilę stałem wpatrując się w jeden nie określony punkt. W tym momencie moja uwagę przykuł głos przed chwilą wspomnianego chłopka.

- Clay, musimy to ogarnąć bo jest prawie 10, a po południu ma przyjechać Nick. - powiedział zaspany chłopka wchodząc do kuchni.
- Widział już gorszy bałagan, taki jak był przed twoim przyjazdem. - powiedziałem pod nosem nie kontaktując.
- Co? - zapytał wpatrując się ze mnie ze zdziwieniem.
- Nie ważne. - powiedziałem odkładając pusty kubek na blat.
- Co myślisz o tym aby upiec ciasto na przyjazd Sapnapa? - dodałem szybko.
- Niezły pomysł - odparł najprawdopodobniej ignorując moją wypowiedź na temat bałaganu.

Usiadłem na kanapie biorąc telefon do ręki. Zacząłem szukać przepisu na jakiś dobre ciasto. Co prawda talentu kulinarnego nie miałem ale coś tam potrafiłem. Podczas szukania ciasta dosiadł się do mnie George który pomógł mi wybrać idealny przepis.

Zaglądając do lodówki, aby sprawdzić co mamy a czego jeszcze potrzebujemy o mało nie wywaliłem się na nią przez leżące rzeczy na ziemi. Miałem ochotę zacząć krzyczeć na te rzeczy leżące na ziemi ale w porę uświadomiłem sobie że wyglądało by to komicznie.

Produktów na ciasto które wybraliśmy nie brakowało wiele, wiec ustaliliśmy że ja pójdę po zakupy a Gogy ogarnie mieszkanie.

Zarzuciłem na siebie jakiś luźnie ciuchy ponieważ nie miałem potrzeby zakładać czegoś ładnego, po czym wyszedłem z domu. Wszedłem do najbliższego spożywczego sklepu jaki był blisko mojego domu. Często tutaj przychodziłem wiec wiedziałem mniej więcej gdzie co się znajduje. Wziąłem wszystkie potrzebne produkty oraz jeszcze parę innych po czym udałem się do kasy, a po zapłaceniu za zakupy do domu.

Wchodząc do mieszkania zauważyłem że wszystko jest już całkiem ogarnięte. Akurat z łazienki wyszedł Gogy ubrany w beżową koszulkę i jakieś czarne spodnie. Odłożyłem zakupy na blat patrząc na Georga tym samym zapominając zamknąć drzwi na klucz.

- Musimy się pośpieszyć z tym robieniem ciasta. - powiedział George przeczesując swoje włosy dłonią, tym samym wyrywając mnie z rozmyślań.
- Tak tak pewnie. - powiedziałem spuszczając wzrok z jego twarzy.

Zabraliśmy się za robienie ciasta oczywiście po drodze było pełno pomyłek i śmiechu. Zjedliśmy też na szybko obiad w postaci kanapek. Każde nasze słowa wywoływały jeszcze większy śmiech, nie potrafiliśmy się opanować a słowa "przestań się śmieć" nie pomagały, jeszcze gorzej bo wywoływały większy śmiech. Czułem się tak swobodnie jakby wszystkie złe myśli gdzieś odeszły, gdzieś bardzo daleko. Gdzieś gdzie mnie nie dosięgały. W tej chwili moje wszystkie problemy nie istniały, rozpłynęły się.

Po wielu próbach uspokojenia się co i tak nie wychodziło zaczęliśmy wyrabiać ciasto. Najprawdopodobniej śmialibyśmy się dalej ale bolały nas brzuchy i policzki od śmiechu.

- George, podaj mi mąkę, ponieważ to ciasto jest za bardzo klejące i nic nie da się z nim zrobić. - powiedziałem zniesmaczony odrywając kawałki ciasta od moich dłoni.

Poczułem tylko jak coś rozwala się o moje ramię, a już po chwili przed moimi oczami zrobiło się biało. Nie byłem w stanie stwierdzić w 100% co się stało ale przypuszczałem że ten debil rzucił we mnie opakowaniem mąki myśląc że ją złapię i podczas łapania odpakowanie się nie rozwali.

Gdy biały dym opadł na ziemia podniosłem opakowanie mąki a dokładniej jego pozostałości i rzuciłem resztą zawartości Georga. Tak właśnie rozpoczęliśmy wojnę na mąkę.

Zużyliśmy przynajmniej dwa opakowanie mąki a zdecydowanie większa część znajdowała się na podłodze spadając z nas podczas poruszania się. W pewnym momencie stanęliśmy patrząc sobie prosto w oczy. Obaj w rękach mieliśmy mąkę gotowi do następnego rzutu w siebie. Dla mnie w tym momencie czas się zatrzymał. Śledziłem ruch jego oczu jeśli można to tak nazwać.

I znowu to samo uczucie, nic nie istniało po za Georgiem, wszystkie problemy znikały w jego świetle, a może się myliłem? Może to przez niego pojawiało się ich jeszcze więcej a on był przykrywką przez które nie dostrzegałem tych problemów.

Lekko oderwałem wzrok od jego oczu chcąc przyjrzeć się jego całej posturze Georga. Tło stało się wyraźniejsze a za Georgiem rozpoznałem sylwetkę Sapnapa.

Gdy zorientowałem się że Nick stoi w przedpokoju odwróciłem się bardziej w jego stronę i odruchowo rzuciłem w jego kierunku całą garścią mąki. Trafiłem miej więcej w jego klatkę piersiową, mąka roztrzaskując się o niego, rozsypała się na wszystkie strony tym samym na ściany i podłogę w przedpokoju. Mój wzrok powrócił ponownie na Georga który przyglądał się całej sytuacji. Spojrzałem znowu w jego prześliczne oczy, gdy Nick poszedł po mąkę leżącą na blacie. Chciałem znowu zatopić się we wzroku Georga, nie widzieć nic poza nim. Zatrzymać świat na chwile. Tak jak postanowiłem tak również zrobiłem, nasze spojrzenia znowu się spotkały, chciałem czuć się znowu wolny chociaż przez chwile. Do chwili w której dostałem mąką prosto w ryj.

----------------------------------------

990 words

DHSUIFGYHUSDJGKLSDJKL

Zaczyna się robic ciekawie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie wiecie ile musiałem myśleć nad tym jakie ciasto mogą zrobić, po czym skapnęłam się że przecież to nie ma żadnego znaczenia bo nie piszę tu przepisu ani jakie to ciasto XDDDD

„Wziąłem wszystkie potrzebne produkty oraz jeszcze parę innych po czym udałem się do kasy, a po zapłaceniu za zakupy do domu" Zamiast zakupy chciałam napisać „towar" ASFUIHUJKSFHJK co jest ze mną nie tak
+ jak rzucali się mąką to przez chwilę myślałam że rzucają się jakimiś prochami a nie zwykłą mąką XDD Przepraszam

Btw zauważyłam że lubię pisać że ktoś wyrywa kogoś ze swoich myśli i piszę to bardzo często. Any jakiś nowy fetysz?

Ile ja tu napisałam, idźcie spać, KACE <33

Forget it / DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz