Prolog

247 12 3
                                    


,, Miłość, która się zmienia nie jest miłością.
Miłość jest jak nieusuwalne znamię, przetrwa burze i nigdy nie zadrży.
Miłość nie zmienia się z czasem, w ciągu godzin czy tygodni,
ale potwierdza się nawet u progu przeznaczenia. "
William Shakespeare


Jak byłam małą dziewczynką, często kręciłam się wokół własnej osi.

Rozkładałam ręce, zamykałam oczy i śmiałam się.

Trochę ze strachu, trochę z ekscytacji, jednakże zawsze szczerze.

Miałam wrażenie, że cały świat leży mi u stóp, że mogę dokonać niemożliwego.

Przenosiłam się w inny wymiar.

Własną krainę magii oraz szczęścia, które rozpierało mnie od wewnątrz.

Wiedziałam, że jeśli w tej chwili sobie czegoś zażyczę - spełni się.

Mogłam latać.

Wystarczyło tylko mocniej odepchnąć się od ziemi, a szybowałabym jak ptak.

Byłabym wolna.

Liczyło się tylko tu i teraz.

Stan cudownego zapomnienia.

Chwila relaksu i błoga harmonia.

Moja własna bajka.

Niestety, każdy taki moment miał swój koniec.

Chwilowy zawrót głowy. 

Mdłości.
Gwałtowny haust powietrza.

Stało się. Otworzyłam oczy by upaść, jednakże tym razem inaczej niż zwykle.

Doznanie niby jak każde inne, ale ja czułam w nim coś mrocznego.

Wyrwana z magicznego świata doznałam bólu.

Ktoś zepsuł mi mój wymiar.

Roztłukł go na drobne kawałeczki, tworząc układankę, którą ja miałam złożyć.

Chciałam podołać temu zadaniu, ale stało się to niemożliwe.

Zabrano mi ostatni kawałek.
Ostatni puzzel.

Moją bramę do szczęścia, którą zamknięto.

Wyrwano mi serce. Nie pomogły płacze, krzyki ani prośby.

Coś dobiegło końca, a ja nie miałam na to wpływu.

Otoczona ciemnością, szukałam światła.

Znalazłam. Mały, biały punkcik zwany nadzieją.

Do dziś się go trzymam, by móc odnaleźć wolność.

By żyć we własnej bajce.

The light of loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz