Rozdział I

48 3 2
                                    

Mariusz urodził się inny...miał inną twarz niż reszta dzieci. Był inny to prawda. Ale mama zawsze mu powtarzała że właśnie tak jest wyjątkowy
Sama nie wyglądała lepiej, bo podobnie.
Cała rodzina była jakaś dziwna. No ale cóż.
Mariusz wychował się wspaniałych warunkach
Bo na Malediwach. Gdzie wiadomo jak jest. Ale w tym była płęta...że Mariusz...nie miał tam przyjaciół...
Miał jedynie siostrę, która i tak była za dużo starsza, więc gdy miał 5 lat wyjechała...i nie wróciła :(
Mariusz od najmłodszych lat, interesował sie kryminałami, policją i tak dalej
Więc...gdy jego sąsiadka pani Urszula zagineła. Postanowił wraz z tatą ją znaleźć>:D
Miał wtedy 11 lat. Mariusz...młody i głupi...
Od rana, do wieczora. Siedział z tatą nad najróżniejszymi zagadkami.
Znalazł sąsiadkę.
Ale martwą.
Od tamtej pory....twarz mu się tak...jakby ...wyprostowała..? Po prostu. Dwie kropki. I jedna kreska jako jego bezuczuciowy uśmiech....Mariusz. Zaczął mieć wszystko w dupie. Rodzinę,sąsiadów,otoczenie
Ale
Nie swoje marzenia. Jego marzenia na temat przyszłej pracy nigdy nie ucichły...
Coś go ciągnęło do tej pracy. Bardzo chciał...więcej zagadek. Był bardzo mądry jak na swój wiek. Jednak...gdy skończył podstawówkę...w której...przez twarz...nie miał żadnych przyjaciół..:/
Tak w liceum...każdy chciał się z nim przyjaźnić
Mariusz miał to w dupie. Standardowo...a raczej...wydawało się że tak jest
Przez jego twarz która nigdy nie zmieniała "kształtu" ciężko było stwierdzić czy jest szczęśliwy,smutny,zły
Nie można było tego rozpoznać...no cóż
Zaprzyjaźnił się z taką jedną Anią. Oraz Jackiem.
Mariusz...zachowywał się inaczej...był...szczęśliwy? Jednak...przez twarz nie było wstanie tego sprawdzić.
Tak więc, Ania, Jacek oraz Mariusz, zaczęli wszędzie razem wychodzić
Spotykali się codziennieee
Czy to do skate parku
Do restauracji
Na zakupy
Czy nawet Ania namówiła ich na kosmetyczkę
Tak więc...od tych spotkań..Mariusz i Jacek..zaczęli się do siebie zbliżać..tak. to była pierwsza miłość Mariusza Pączka. Także..zostali parą. I byli ze sobą przez całe liceum więc...dość sporo :D
Na zakończenie szkoły jakaś laska postanowiła zrobić z tej okazji imprezę
Czego tam nie było
Alkochol. Dragi. Cimcirimcim
Wszystko było
Mariusz chcąc iść do toalety, nie trafił na toaletę...a to co tam zobaczył...było...szokujące.
Ania i Jacek w jednym łóżku. Sami.
Mariusza zatkało.
Co prawda jego twarz dalej wyglądała tak: •_•
Ale...to był szok...a on po prostu zachował się jak przy ciele martwej sąsiadki na Malediwach: Mam. To. W dupie.

Przyjaciele...a raczej...ex przyjaciele, widzieli go wtedy po raz ostatni...Znowu był samotny...sam...i miał WSZYTKO w dupie
Mariusz nawet w dupie miał studia
Stwierdził że jest zbyt mądry i nie potrzebuję ich
Więc...minęło kilka lat...
Mariusz zdążył...zmienić się
Nawet wynajął małe biuro do swojej pasji bycia detektywem
Miał nawet profesjonalną plakietkę..
Aż pewnego dnia
Został zaproszony do miasta
Wielkiego miasta
Sea Town
Morze...plaża...dziewczyny
Wszytko czego nienawidził Mariusz :'(
Ale zgodził się na tą propozycję
Dokładniej mówiąc. Został zaproszony na komisariat w Sea Town
A kiedy do niego przyjechał na swoim koniu
Dosłownie koniu. Nie miał samochodu. Miał konia imieniem Brim Brum
Tak więc kiedy przyjechał. Poznał komisarz Gladys Klacz
I policjanta również z innego miasta: Macieja Lisa-Dolnego
Polubili się wszyscy
Mariusz znowu miał przyjaciół :)

Historia Mariusza PączkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz