Dzieciństwo Mariusza.
Więc…gdy Mariusz miał 5 lat, tak jak było wspomniane wcześniej jego siostra Krystyna. Mająca osiemnaście lat, nie bawiła się z nim za bardzo. Mariusz był dość samotnym dzieckiem, ponieważ na Malediwach nie było za dużo dzieci w jego wieku...albo dzieci,które doceniły by jego powołanie. Także zazwyczaj siedział jedynie gdzieś w piasku. Osamotniony...sam...zupełnie sam...bez nikogo kto mógł wtedy dać mu grabki do łopatki...Cóż...kiedy Mariusz miał swoje urodziny...dokładnie dnia dwudziestego lipca. Jego siostra wyjechała. Wtedy już na prawdę był sam...jedynie rodzice...Te dziecko...było skrzywdzone, to prawda. Ale nikt nie umiał sobie poradzić...czy dogodzić Mariuszowi.
Przejdźmy dwa lata do przodu. Dobrze?Tak więc Mariusz. Ma już siedem lat
Idzie do szkoły. Jego pierwszy dzień.
Na Malediwach była taka jedna szkoła, przez te dwa lata więcej dzieciaków się przeprowadziło
Więc spora ilość dzieci...po prostu tam była.
Mama Mariusza przygotowała mu wszystko. Kanapki...nawet jak to troskliwa matka bardzo cieplutko go ubrała. Zrobiła mu nawet na drutach sweter. Z wielkim napisem: "Pączek"
Jak większość mam z sąsiedztwa, pomyślały by że to urocze...tak ich dzieci
...na pewno tak nie myślały...to co robiły było okropne...śmiały się, wyzywały...a starsze dzieciaki...nawet go pobiły...Mariusz swój pierwszy dzień w szkole, zakończył w gabinecie pielęgniarki. Gdy mama po niego przyjechała, prawie się popłakała :C
Mariusz stwierdził że już nigdy nie założy tego swetra. Ani nic co samodzielnie zrobi jego mama. To było przykre...prawda...ale co poradzić gdy...dziecko boi się...to zakładać ze względu na innych? Drugiego dnia.
Patrzyli się na niego jak na jakiegoś klauna. Te bachory były...chamskie. Wredne i nie wiadomo co jeszcze...no ale...przynajmniej nikt już się nie czepiał... Mariusz spędził tak prawie całą podstawówkę...no dobra. Całą podstawówkę...
Więc wakacje po zakończeniu ósmej klasy, były ostatnimi na Malediwach. No chyba że tam wróci jak będzie starszy....narazie... Możemy jedynie pamiętać
...
Że Mariusz...był dzielny. I pomimo tych wszystkich wyzwisk, przeszedł podstawówkę...z tą samą...piękną...twarzą :>—————————————————
Ktoś to czyta :D?Także drugi rozdział trzysta ileś słów U-U
Staram się, ale piszcie mi lepiej czy chcecie takie rozdziały, czy dłuższe? :>
Miłego dnia/nocy ☕. <33
CZYTASZ
Historia Mariusza Pączka
ActionMariusz Pączek...dziwne dziecko..."nic nie osiągnie", "zawsze będzie sam" ...ale czy..na pewno..? 🤨