Wpis I

5 1 0
                                    

Czuję się pusta. Pusta w środku. Jak gdyby nic ze mnie nie pozostało. Jednocześnie mam tyle myśli w głowie, że aż sama za nimi nie nadążam. Rozymyślam, stresuję się, wspominam, przejmuję się, a co by było gdyby... Jestem jedną z tych osób, które są wrażliwe na wszystko, ale ukrywają to pod osłoną swojej maski, dzięki której wyglądają na silne i niezależne.

To ja.

Staram się być silna, ponieważ boję się tego, co może nastąpić, gdy przestanę to robić. Boję się, że zawiodę innych, że nie będę już dla nich oparciem, a przecież od tego zawsze jestem i byłam. Mogę wręcz powiedzieć, że jestem taką matką wszystkich i wszystkiego. Ale czasami mam już dosyć... Chcę tym razem ja poczuć się jak takie dziecko, które wymaga opieki. Chcę nie przejmować się niczym, po prostu przestać myśleć.

Jestem jedną z tych osób, co uśmiechają się za dnia, a w nocy płaczą, kiedy każdy śpi. Kocham noc. Przebywam wtedy sama ze sobą i czuję się bezpiecznie. W ciągu dnia, podczas spotkań nie jestem sama, ale nadal jestem samotna. Znasz takie uczucie, kiedy wszyscy o czymś rozmawiają, a ty interesujesz się kompletnie czymś innym i czujesz się jak piąte koło u wozu, nie wiesz co masz ze sobą zrobić?

Ja owszem i doświadczam tego bardzo często.

Prawdopodobnie przez to boję się nawiązywać nowe jakiekolwiek relacje. Po prostu się boję. Boję się niezrozumienia, odtrącenia, tego poczucia, że nie jestem nigdzie mile widziana, taka niechciana.

Dowiedziałam się jakiś czas temu, że należę do osób wysokowrażliwych. I zgadzam się z tą teorią. Jestem introwertykiem, ale chcę wyjść do ludzi, chodź się boję. Chcę podjąć ryzyko, ale boję się konsekwencji. Bardzo często też płaczę, nawet tak po prostu.

Przyznam się, że sytuacja w domu rodzinnym również źle na mnje oddziałuje. Marzę tylko o tym, aby w końcu się wyprowadzić. Mieć własne mieszkanie, bo jak narazie nawet tutaj, w domu, gdzie powinnam czuć się najbezpieczniej i najchętniej tu przebywać, tak jest totalnie na odwrót. Panuje w nim strasznie toksyczna atmosfera, z której chcę się uwolnić. Jednak jeszcze nie mogę... zostały mi dwa ostatnie lata nauki, oby wtedy się udało...

Piszę tak naprawdę o wszystkim i o niczym, ale robię to pod wpływem emocji. Chyba już po prostu moja psychika wysiada, wszystko się we mnje kumuluje i muszę gdzieś się wygadać, napisać to gdzieś i przy okazji zobaczyć czy tylko ja jestem jakąś dziwna, inna czy są na tym świecie osoby takie jak ja.

Wywieram na sobie taką presję bycia silnym i niezależnym, że zaczyna mnje to wykańczać, a najgorsze jest to, że wykreowałam taki obraz siebie w oczach innych i teraz nie mogę się poddać. Chodzi o to, że czasami po prostu chciałabym być wysłuchana, zrozumiana. Chcę aby to inni słuchali mnie, co ja mam do powiedzenia, jakie ja mam problemy, co mnie gnębi, co ja mogę, a czego nie mogę. Mam już dość, że zawsze całą odpowiedzialność spływa na mnie, że nikt się mną nie zainteresuje, nie spyta co i mnie, pomimo tego, że na codzień się uśmiecham...jakby wszystko było w porządku... To po prostu boli, i to niesamowicie.

Czasami po prostu chcę być kimś innym. Zacząć wszystko od nowa. Być osobą docenioną i wysłuchaną, a nie taką, która docenia i wysłuchuje.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 04, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PamiętnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz