Dzikie Porwanie w Dzikim Lesie

21 2 1
                                    

Masz 20 lat. Mieszkasz w malutkim Szwajcarskim miasteczku, w jednym z post-zimnowojennych blokowisk. Pracujesz w małym prywatnym biurze, wypłata stamtąd  ledwo umożliwia Ci opłacenie podatków i kupienie rzeczy potrzebnych do życia, a o innych rzeczach, uprzyjemniających życie możesz jedynie pomarzyć. Pewnej ciemnej nocy przechadzasz się po ulicy i rozmyślasz nad swoim smutnym życiem. Nagle słyszysz tajemniczy głos z jednego ze stojących przy drodze aut:

-Hej dziewczynko!-

Obracasz się i  widzisz brodatego mężczyznę z jasnobrązowymi włosami, siedzącego w samochodzie na siedzeniu kierowcy.

-Czemu tak snujesz się po chodniku w środku nocy?- Powtórzył tajemniczy mężczyzna

-Nie twój interes!- Krzyknęłaś nieco przestraszona

-Ale spokojnie! Spokojnie! Chciałabyś zarobić trochę kaski?-

-Sugerujesz coś?-

-Nie... Po prostu w dzisiejszych czasach jest krucho z kasą u wszystkich...-

-A jaki konkretnie sposób zarabiania pieniędzy sugerujesz?-

Mężczyzna chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałaś.

-Nie, czekaj... Słyszałam kiedyś o porwaniu pewnego faceta vanem pod pretekstem zarobku pieniędzy!-

Jegomość roześmiał się.

-Ha, ha! Także słyszałem tą historię. Powiem więcej, osoba która została tam niby porwana jest kimś, kogo bardzo, bardzo dobrze znam... aż można by powiedzieć - za dobrze...-

-Okej... Nie chcę słyszeć reszty... Zamiast tego powiedz wreszcie: o co Ci dokładnie chodzi?-

-Zauważyliśmy z kolegą pewną lukę rynkową w tym mieście. Mianowicie, nie ma tutaj żadnych klubów nocnych! Pomyśleliśmy więc o założeniu takiego i obecnie szukamy młodych kobiet, które nadawałyby się do takiej pracy. Tak się składa, że jesteś idealna!- Wytłumaczył nieznajomy

Nagle zauważyłaś, że przejściem dla pieszych przeszedł mężczyzna, który bardzo przypominał tego z historii o porwaniu. Konkretniej przypominał ofiarę niejakiego "Richardo". Miał krótkie czarne włosy i czarne, kanciaste okulary. Nie był jakiś wysoki i nie posiadał zbyt wiele zarostu. Ubranie było najdziwniejszą ze wszystkich rzeczy, które go wyróżniały. Był ubrany w Japoński mundurek szkolny i posiadał na nim przypięte wojskowe emblematy Rzeszy Niemieckiej. W ręku natomiast trzymał kielich z białym, gęstym płynem w środku. Kiedy ciebie zobaczył zaczął poruszać się w twoim kierunku w pośpiechu.

-Dziękuję, nie jestem zainteresowana!- 

Krzyknęłaś do mężczyzny z auta i zaczęłaś biec w przeciwnym kierunku do zbliżającego się nieznajomego. Kiedy obróciłaś głowę na chwilę mogłaś dostrzec, że nieznajomy przyspieszył a z samochodu wyszedł kierowca i także ruszył za tobą. Co najgorsze, przed sobą zobaczyłaś trzecią osobę, przypominającą porywacza z opowieści. Wiedząc, że nie masz innej drogi ucieczki skręciłaś w dróżkę prowadzącą do lasu. Biegnąc przez las nie zauważyłaś grubej gałęzi, która wyrastała z drzewa i walnęłaś w nią głową. Upadłaś na ziemię i zaczęło Ci się kręcić w głowie. Ostatnie co widziałaś przed utraceniem przytomności to (o dziwo) dwójkę mężczyzn stojących nad tobą...

Melonpan x (Your Name)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz