Prolog

33 1 7
                                    

Dziewiąty maja zapowiadał się jak każdy inny dzień, lecz nie dla obchodzącej w ów czas jedenaste urodziny Tii. Niska jak na swój wiek dziewczynka zbiegła ze schodów o mało z nich nie spadając. Kąciki ust Marii Winters- na widok córki lekko się uniosły. Ojciec Tii zginął ratując rodzinę podczas ataku śmierciożerców na niemagiczną wioskę, w której mieszkali.

Dziewczynka miała wtedy pięć lat. Śmierciożercy zdążyli zabić wszystkich mugoli tam mieszkających i zmierzali do domu Wintersów, gdyż ci należeli do Zakonu Feniksa. Paul Winters zginął broniąc rodziny. Dziewczynka widząc ciało martwego ojca wpadła w szał i za pomocą swoich czarno-magicznych umiejętności, spaliła całą wioskę oszczędzając jedynie siebie i jej matkę.

-Wszystkiego najlepszego córeczko!- powiedziała cicho Maria, która widocznie dopiero wstała.

-Dziękuję mamo. Przyleciała już sowa?- zapytała najszybciej jak tylko umiała Tia.

-Jeszcze nie kochanie, ale przecież masz jeszcze cały dzień- powiedziała matka dziewczynki.

-A co jeśli mnie nie przyjęli? Albo wcale nie jestem czarownicą?- zapytała równie szybko.

-Oczywiście, że jes... -nie skończyła, gdyż rozległ się dzwonek do drzwi.


Tia momentalnie pobiegła do drzwi, spodziewając się listu dostarczonego mugolską pocztą, lecz ujrzała stojącego w drzwiach wysokiego mężczyznę w szacie podróżnej.

-Tia Winters?- zapytał mężczyzna z wyraźnym wschodnim akcentem.

-Tak, co pana do nas sprowadza?- zapytała dziewczynka z wyraźnym zdziwieniem.

-Jestem Igor Karkarow, dyrektor Szkoły magii Durmstrang. Mam zaszczyt zaprosić Cię do uczęszczania do mojej szkoły. Czy byłabyś zainteresowana?- zapytał spokojnym głosem.

-Jasne! Może pan wejdzie?- dodała po chwili.

-Bardzo chętnie, dziękuję- odparł i wszedł do środka.

-Mamo! Chodź na dół- krzyknęła Tia, gdyż jej matka poszła na piętro.

-Tak? Ojej, dzień dobry. Maria Winters mama Tii- powiedziała lekko zakłopotana kobieta.

-Igor Karkarow, jestem dyrektorem szkoły w Durmstangu. Chciałbym zaprosić pańską córkę do mojej szkoły, jej niezwykłe umiejętności są czarno-magiczne jak mniemam.

-Tak, ma pan rację.

-Więc w Durmstrangu Tia powinna dobrze się odnaleźć. Mamy tam profesorów w dziedzinie czarnej magii. Będą mogli nauczyć pańską córkę jak nad owymi mocami panować, a nawet używać ich na przykład w sytuacji zagrożenia.

Dziewczyna była lekko zdezorientowana. Władała legilimencją, lecz z Karkarowa nie mogła nic wyciągnąć. Podejrzewała, że używał oklumencji. Jej matka często tak robiła, aby zataić coś przed córką.

-Myślę, że to wspaniała propozycja, Tiuś co ty na to?- zapytała kobieta patrząc na córkę.

-Wiesz, że nie lubię jak na mnie tak mówisz, a co do pytania wolałabym pójść do Hogwartu.-powiedziała krzyżując ręce na piersi.

-Może zróbmy tak, pójdziesz do Durmstrangu dopóki nie nauczysz nie opanujesz swoich mocy, a później dołączysz do Hogwartu- powiedziała kobieta przekonującym tonem.

-Myślę, że to sprawiedliwy kompromis, a ja jako przedstawiciel Durmstrangu z dumą przywitam Cię w mojej szkole- powiedział z większym entuzjazmem niż zwykle Karkarow.

-Dobrze, niech będzie.

~~~

Cześć! Witam wszystkich którzy tutaj dotarli :D ! To moje pierwsze opowiadanie na tej platformie. Wcześniej byłam jedynie czytelnikiem, ale postanowiłam przelać tu moje pomysły. Nie liczę na jakiś specjalny odbiór, ale mam nadzieję, że choć garstka osób to zobaczy. Właśnie w trakcie pisania tego zobaczyłam, że ktoś zobaczył wstęp. Jejku, ale się cieszę. A co do "mojego uniwersum" mam na myśli, że chciałabym napisać serię książek , w której każda byłaby ze sobą powiązana. Mam nawet kilka pomysłów, ale o tym kiedy indziej.

Moją inspiracją jest @ChoJulieSsi, którą bardzo serdecznie pozdrawiam.

Co do imienia bohaterki wybierała ją moja klasa, która pewnie tu nie dotrze, ale mieli wybór między Tią i Tianą, ale sami już wiecie kogo wybrali.

Całość dedykuje mojej jedynej przyjaciółce Idze, którą bardzo mocno ściskam.

~Precelek




Nie musisz nic mówić~ George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz