[Pierwszy raz robię takie coś. Wyszło brzydko, ale to jedyne na co mnie stać]
"Ktoś mi mówił, że jak rp przestaje być aktywne to po pewnym czasie każdy o nim zapomni. Coś innego dość szybko zapełni tą dziwną małą dziurę w sercu po tych postaciach, akcjach, temacie i wielu innych rzeczach. Może żyje tylko trzynaście[13] lat, ale jestem w stanie stwierdzić, że nic nie zapełni pustki przypominającej o sobie codziennie po rp z Harry'ego Pottera, które stało się osobnym fandomem. Dla którego poświęciłam w dwa tysiące dwudziestym[2020] wiele czasu i zaufania"
Te słowa układały się w całość na klawiaturze od telefonu obudowanego pancernym etui. Dziewczyna pisząca to była znana z tego, że jej komórki w niezwykłe głupi sposób się rozwalają. Klikneła zapisz, po czym wyszła z notatnika zatrzymując w międzyczasie słuchawki. Nie zdjęła ich ponieważ czuła się w nich bezpieczniej i jakby była w innym świecie.Rozejrzała się po pokoju. Cały był biały poza jedną ścianą i kanapą w kolorze miętowym oraz kolorowym syfem jaki nigdy nie zostanie ogarnięty, rozłożonym po całym pokoju. Jednym z bardziej barwnych kątów w pomieszczeniu były drzwi od szafy. Wisiały na niej obrazki. Na sam ich widok jej humor spadł. Wykonanie było tragiczne, wszystkie kreski były rysowane drżącą ręką, a same postacie były chude i nie realne. Od dawna chciała to naprawić, jednak miała sentyment. Było to dwadzieścia[20] postaci z Fiocaleusa. W tym aż osiem[8] jej, z czego sześć[6] było drugą generacją jej pierwszej[1] paczki w jakimkolwiek rp. Dwie[2] kartki A4 przedstawiające Huncwotów oraz ich dzieci - nazwanych drugą generacją. Cztery[4] rysunki z tego samego formatu kartki zostały podzielone na jej cztery[4] mylne wyobrażenia założycielek najpopularniejszej szkoły magii. Kartka do drukarki posiadała jeszcze jej pierwsze próby rysowania pocałunku - Niny i Coltona z ich pierwszymi wersjami, zanim zostali przepisani do ich drugiej szkoły. Pozostałe dwa[2] skrawki papieru przedstawiały jedną parę - Lunę i Lenę.
— Ile ja bym dała żeby to nadal istniało — mruknęła, a jej wzrok przeszedł na zwinięty rulon. Zrobiła go sobie na trzynaste[13] urodziny w marcu. Bowiem w takim wieku dostawałeś możliwość uczenia się w Fiocaleusie. Zrobiła to chcąc pokazać to na rocznicę, jednak do niej nigdy oficjalnie nie doszło.
Narastająca tęsknota i przygnębienie nieoczekiwanie przeobraziło się w złość. Wstała energicznie kanapy. Podeszła do wcześniej opisanych rysunków i je wszystkie zerwała. Podarła je na kawałki po czym zdeptała. Podeszła do listu i go otworzyła. Była gotowa to podrzeć, jednak zapomniała o jednym. Wraz z dorastaniem zaczęło u niej narastać pojawianie się mroczek i mdlenie. Zwłaszcza jak za szybko wstawała. Przed jej oczami wszystko było pochłaniane przez ciemność. Trzymając lekko naderwany list upadła na miękki szary dywan.-',✧,'-
CZYTASZ
☒ » Uratować to co kochasz || Fiocaleus
Random║▌│█║▌│ █║▌│█ 𝙨𝙘𝙖𝙣𝙣𝙞𝙣𝙜 𝙘𝙤𝙙𝙚... ❝Ktoś mi mówił, że jak rp przestaje być aktywne to po pewnym czasie każdy o nim zapomni. Coś innego zapełni tą dziwną małą dziurę w sercu po tych postaciach, akcjach, temacie i wielu innych rzeczach. Może ż...