W torbie nie zastała nic co nosi w niej normalnie. Żadnej maseczki, słuchawek czy telefonu. Za to znalazła podręczniki do środowych przedmiotów, a na szafce wszystkie inne oraz dodatkowo astonomii i alchemii. Nie znalazła trzeciego[3] podręcznika do minimalnych zajęć dodatkowych więc zapewne chodziła na latanie. Otworzyła książkę od astronomii zastając tam multum wyrwanych kartek A4 z zapiskami. Czyli tej jej udało się. Zawsze chciała poprostu pisać w jednym zeszycie i wyrywać z niego kartki do każdego przedmiotu, jednak zawsze zapominała o tym przy kupywaniu zeszytów. Naturalne więc w torbie zastała notes w kratkę z połową wyrwanych kartek, obok doczepiony był długopis z czteroma kolorowymi w wkładami, z ołówkiem zamiast jednego. Wyjmując rzeczy z torby znalazła jeszcze jeden zeszyt. Oprawiony w skórę z gumką. Otwierając go zastała mnóstwo rysunków w mangopodobnym stylu. Dokładnie takim samym jak jej komputerowy styl. Niewiele kartek zostało zarysowane.
Niewiele myśląc wzięła długopis i zaczęła spisywać wszystko co przyszło jej o postaci jaka była przed nią na tym łóżku.
"Chciałabym wiedzieć o niej więcej. Najłatwiej byłoby grać osobę z amnezją... Jednak ja nie wiem z kim tu się przyjaźnie oraz czy ktokolwiek by mi uwierzył. Za dużo tego było kiedy zaczęłam pisać roleplay. Tynka jak powiesz, 'kim jesteście' to cię zabije" pomyślała po czym zamknęła notes. Wróciła do przeglądania czarnej torby. Znalazła tam różdżkę o na oko długości dwudziestu pięciu[25] centymetrów z drewna modrzewi. Za rdzeń posiadał włos kelpi - brytyjsko-irlandzkiego demona z wód słodkich o zmiennokształtnych upodobaniach. Znając jednak swoje dziwactwo z dodawaniem ozdób do różdżek jej postaci. Tutaj na samym końcu magicznego patyka widniał nieoszlifowany ametyst nie większy niż dwa[2] centymetry, a sama rączka została otoczona na przemian czarną i bladoczerwoną wstążką.
— ...pakowanie? — usłyszała. Obróciła się, orientując się, że to nie był głos Luny. W drzwiach zobaczyła niską blondynkę w okularach. Oczy miała wymieszane, przebijały się tam odcienie zieleni, szarości, brązu i błękitu.
— Niesamowicie sprawnie. Muszę dopakować tylko kilka rzeczy do torby i będę gotowa. — powiedziała dziewczyna o fioletowych włosach.
— Jakie pakowanie? — zapytała blondynki. W głowie wertowała wszystkie wydarzenia, jakie najbardziej zapamiętała. Żadnego pakowania na pierwszym roku nie pamięta. Największe wydarzenie jakie spamiętała to turniej czwórmagiczny, ponieważ powtarzał się co trzy[3] lata.
— Serio powinnaś przestać latać w chmurach. Jedziemy na wycieczkę do Stanów. Amelia ogłaszała to wczoraj na śniadaniu — przypomniała. Wtedy też u morskookiej zaczęło coś świtać. Szlak zombie, biwak i Rita dociekająca o romanse.
— Jak ja nie mogę się doczekać morza! I samych Stanów! — zaczęła skakać po pokoju piszcząc jak mała dziewczynka kiedy dostanie nową lalkę.
— Ja też Wika, ja też — zaśmiała się na reakcje niższej okularnicy. "Wika? Kojarzę... Wiktoria Pisarska. Ta co doszła za chłopaka z Asterioss" pomyślała.
— Racja — walnęła ręką w czoło dla lepszego wydźwięku i wiarygodności — Ani trochę. Gdzieś zapodziałam torbę i ...
— Ale torbę masz tutaj — Wiktoria wskazała na podłogę przed łóżkiem. Rzeczywiście, w tamtym miejscu odnalazła dużą, czarną torbę podróżną z przypinką nietoperza.
— Nie widziałam jej — powiedziała zdziwiona robiąc wielkie oczy. Wtedy też pozostała dwójka wybuchła śmiechem, zapewne z głupoty jej roztargnienia. Chwilę później zapominalska także się zaczęła śmiać. Szczerze i wesoło. Najwyraźniej Smok z Pisarską miały zaraźliwy śmiech.-',✧,'-
CZYTASZ
☒ » Uratować to co kochasz || Fiocaleus
Diversos║▌│█║▌│ █║▌│█ 𝙨𝙘𝙖𝙣𝙣𝙞𝙣𝙜 𝙘𝙤𝙙𝙚... ❝Ktoś mi mówił, że jak rp przestaje być aktywne to po pewnym czasie każdy o nim zapomni. Coś innego zapełni tą dziwną małą dziurę w sercu po tych postaciach, akcjach, temacie i wielu innych rzeczach. Może ż...