Pewnej zimnej nocy w oko mi wpadłeś,
ułożonego chłopca, pełnego pasji grałeś.
Ile bym teraz dała, by znowu tam wrócić.
Zapomniałabym o błędach,
przestała się kłócić.
To był moment, bez przepaści, jak nie znałam twoich oczu, w których każdy naiwny- jak na góry zboczu.
Nasz prolog
Pewnej zimnej nocy w oko mi wpadłeś,
ułożonego chłopca, pełnego pasji grałeś.
Ile bym teraz dała, by znowu tam wrócić.
Zapomniałabym o błędach,
przestała się kłócić.
To był moment, bez przepaści, jak nie znałam twoich oczu, w których każdy naiwny- jak na góry zboczu.