6. Hogsmeade

1.9K 91 3
                                    

- To ma być ten Twój cudowny plan? – warknął wściekły Zabini kiedy prawie biegł za przyjacielem drogą prowadzącą do Hogsmeade.

- Robimy to dla dobra Theodora, Zabini. Pomyśl o nim jak on mocno będzie cierpiał będąc z tą całą Granger. Pomyśl przez chwilę o innych, przyjacielu – odpowiedział nad wyraz spokojnie nawet się nie zatrzymując.

On będzie cierpiał czy ty, Draco? Zapytał w myślach. Wolał już nie mówić tego na głos. Nie tylko Theodor zauważył dziwne zachowanie przyjaciela skierowane w stronę tej właśnie dziewczyny. Zawsze był cięty na tę szlamowatą Granger, ale nigdy nie aż tak jak w tym roku. Czy w trakcie wojny ktoś go mocno walnął Historią Hogwartu czy co?

- Dobrze, Draco, ale oni są umówieni dopiero na czternastą, więc czemu zapieprzamy tam już przed dwunastą?

- Żeby zająć dobre miejsca, głąbie. Musimy się dobrze ukryć...

Blaise jedynie westchnął. Pozostało mu tylko wytrzymać do końca tego dnia. Zaczął kibicować Theodorowi, żeby dzisiaj zaliczył Granger. Może Draco w końcu się opamięta wiedząc, że jest już Theodora. Byli przyjaciółmi. Mieli kodeks. Żaden nie zarywa do laski, z którą był któryś z nich.

***

Hermiona siedziała przed toaletką i czesała swoje włosy spoglądając intensywnie na swoje odbicie. Czy aby na pewno miała tyle odwagi, żeby spotkać się z kimś z kim spędziła ostatnią noc? Prawdopodobnie... Na 80% była pewna, że to był on. Czemu udawał, że nic się nie wydarzyło? A może... może jednak się myliła? Ale jeśli nie Theodor to kto to mógłby być?

Skończyła robić makijaż i spojrzała na ubrania naszykowane przez Ginny na dzisiaj. O dziwo ją zaskoczyła. Spodziewała się jakiejś krótkiej sukienki, a naszykowała czarne dżinsy i elegancką koszulę, ale równocześnie wyglądała w niej swobodnie.

- To nic trudnego, Hermiona – powiedziała narzucając na siebie płaszcz. Poprawiła jeszcze swoje loki i wyszła z dormitorium zabierając swoją słynną torebkę. Im bardziej zbliżała się do Hogsmeade tym miała więcej wątpliwości. Jeszcze mogła się wycofać...

- Cześć, Granger.

Już nie mogę, pomyślała odwracając się w stronę Theodora. Uśmiechnęła się na jego widok. Przez chwilę stali na środki głównej drogi w Hogsmeade, aż w końcu ślizgon wskazał jej wejście do kawiarni po prawej stronie. Skorzystała z zaproszenia.

***

- Jak ja dobrze znam Theo. Wiedziałem, że pójdą do tamtej kawiarni – uznał zadowolony Draco obserwując jak przyjaciel z gryfonką wchodzą do kawiarni po drugiej stronie ulicy. Uśmiechnął się z wyższością kiedy usiedli przy oknie. Mogli mieć na nich doskonały widok.

- Nie przyszliśmy tu jeść – warknął zdenerwowany kiedy Blaise nie podnosił głowy z nad Menu. Zapewne go nawet nie słuchał rozmyślając co mógłby zjeść.

- Może ty – odpowiedział odkładając menu na stół. Gestem zawołał kelnerkę. – Poproszę białą gorącą czekoladę i kawałek szarlotki z lodami...

- Może jakieś ciastko do tej czekolady? – zapytała młoda kelnerka uśmiechając się zalotnie do ciemnoskórego. Draco przewrócił oczami. Zdecydowanie była w jego typie.

- A poproszę – odpowiedział również odwzajemniając jej uśmiech. Kiedy kelnerka odeszła dopiero wtedy spojrzał na przyjaciela. – No i co my niby mamy tu robić? – zapytał podążając za jego wzrokiem. Zauważył Theodora z gryfonką gdy siedzieli przy stoliku i dziewczyna właśnie się z czegoś śmiała.

Druga szansa | Dramione | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz