Część Pierwsza

6 2 0
                                    

NIE UMIEM W FANFIKI I JAK MÓJ SENPAI TO WIDZI TO PIERDOL SIE

-Sam aka Twoja stara Helenka

Będzie wątek dreamnap D:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pov George'a

Wyobraź sobie że leżysz oglądając zdjęcia osoby w której jesteś mocno zakochany (niestety bez wzajemności) z twoim najlepszym przyjacielem. W takiej właśnie sytuacji się znalazłem, to cholernie boli. Kocham Dreama i nie mogę bez niego żyć ale niestety nigdy nie odwzajemni mojej miłości.

Przeglądałem jego zdjęcia z Sapnapem prawie płacząc.

Wiedziałem że nigdy nie będziemy razem, ale cholernie mi na nim zależało. Oddam życie za tego ślicznego chłopca.

Robiło się późno ale dzisiaj wyjątkowo nie chciało mi się spać więc leżałem i myślałem nad sensem życia.

Bez niego życie nie miało sensu i tyle. Byłem tym tak kurwa załamany.

Po dłuższej chwili zachciało mi się spać więc napisałem do Dreama dobranoc. Tak cholernie zabolało kiedy odpisał tylko ,,ugh nie teraz nie mam czasu jestem z Nickiem'' rozpłakałem się i próbowałem zasnąć.

Udało mi się. Kiedy? Sam nie wiem.

~timeskip do rana~

Bardzo gwałtownie się obudziłem i wstałem. Nie wiem jaka była przyczyna mojej pobudki ale starałem się to ignorować.

Poszedłem do kuchni ale po drodze coś mnie zatrzymało. Zrobiło mi się słabo. Oparłem sie o ścianę i zacząłem kaszleć krwią i.... płatkami kwiatów?...

Jak to możliwe? Uh może mi się tylko zdawało? Ignorując całą sytuacje po prostu poszedłem do tej jebanej kuchni.

Napiłem się trochę wody ubrałem i wyszedłem z domu. Pomyślałem że w sumie niezłym pomysłem będzie przejście się do parku.

Kiedy już dotarłem do tego parku, zgadnijcie co tam zobaczyłem. Dream i Nick szli sobie spokojnie za rączke i o czymś rozmawiali.

Znowu zrobiło mi się słabo i zacząłem kaszleć tymi kwiatkami. To bolało trochę nawet bardzo.

Dream odwrócił się na sekundę ale od razu gdy mnie zobaczył z przerażeniem odwrócił się spowrotem. Nie myśląc o niczym po prostu jak najszybciej pobiegłem do domu. Gdy już udało mi się tam dotrzeć, spocony i zdyszany trzasnąłem drzwiami

Co się stało Dreamowi? Dlaczego tak gwałtownie się odwrócił? Dlaczego zawracam sobie głowę takimi gównami? Zamiast przejmować się sobą to marnuje czas na idiotę w którym jestem mocno zakochany.

Usiadłem przy komputerze i zrobiłem research o co mogło chodzić z tymi płatkami. Choroba Hanahaki?.. Co to do cholery było, przeszukałem pół internetu żeby dowiedzieć się więcej. Choroba jest rzadka a można na nią zachorować jeśli jesteś w kimś zakochany i ten ktoś nie odwzajemnia twojej miłości..

Można pozbyć się jej na dwa sposoby, zapewnienie sobie miłości osoby w której jesteś zakochany ale z dreamem szanse na to są równe zeru lub usunięcie kwiatów z płuc chirurgicznie ale warunek jest taki że tracisz wszystkie wspomnienia związane z tą osobą i zapominasz o niej + nie możesz się już nigdy więcej zakochać

(Jak jakieś błędy to przepraszam nie ogarniam tego)

Rozpłakłem się wiedząc że to prawdopodobnie ta choroba.. Nie chciałem się udusić kwiatkami ani popełniać samobójstwa. Jedyny możliwy z mojej strony sposób żeby to przeżyć to usunięcie tego ale ja naprawdę kocham Dreama i nie chcę o nim zapominać...

====minęło trochę czasu od ostatnich zdarzeń==

Z każdym dniem było coraz gorzej. Kwiatki rozrastały się coraz bardziej i ból był coraz gorszy. Nie chciałem mówić Dreamowi żeby nie zawracać mu głowy.

Jeśli sam by zauważył że coś jest nie tak pewnie uznał by mnie za idiotę bo nic mu nie powiedziałem. Co zrobić? Nie wiem. Po prostu zaczekam, niech sie dzieje wola pana.

Już praktycznie dusiłem się kwiatkami i to bardzo bolało jak można się domyślić. Dream miał na mnie coraz bardziej wyjebane

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

HEJ CHUJ MOŻECIE WYBRAĆ CZY GOGY PRZEŻYJE CZY MA SIE UDUSIĆ 

Roses||dreamnotfound hanahaki plWhere stories live. Discover now